Jeśli stworzyć ranking nazwisk, które każdemu, nawet niezaprawionemu w bojach widzowi kojarzą się z kinem, to jego inicjały znalazłyby się na podium razem z Fellinim i Hitchcockiem. Różnica polega jednak na tym, że odnośnie do tych dwóch władców światowej kinematografii znajdziemy w polskich księgarniach dużo lektur, albumów, przetłumaczonych książek. Na temat ostatniego ogniwa tej trójcy, czyli Jean-Luca Godarda, bo o nim mowa, do tej pory nie mogliśmy znaleźć nic lub prawie nic Roman Gutek, szczęśliwy ojciec Festiwalu Era Nowe Horyzonty, podjął jednak trud zgromadzenia wszystkich dostępnych filmów Godarda i pokazania ich w lipcu we Wrocławiu. Tej inicjatywie towarzyszy wydawniczy karnawał poświęcony Godardowi. W tym samym czasie ukazały się trzy książki zgłębiające fenomen „papieża Nowej Fali”. Mamy więc tomy „Pasaże. Godard” Pawła Mościckiego, a także „Godard-Sejsmograf” Grzegorza Królikiewicza. I last but not least: „Pasję. Filmy Jean-Luca Godarda” Ewy Mazierskiej.