Nie ma chyba gorszego wyboru życiowego niż decyzja o zostaniu krytykiem sztuki. Jeśli masz takie myśli, warto od razu doczepić sobie ośle uszy: zawód to raczej nieopłacalny, niedochodowy, przysparzający tyle samo przygód, co kłopotów, otoczony także pewną śmiertelną aurą – bo ile to razy nie słyszeliśmy, że krytyka artystyczna umiera, a prawdziwych krytyków już nie ma?