Zaczyna się różowo. Na okładce znośne zdjęcie nieznanej mi jeszcze pary, z tyłu zdjęcie Manueli Gretkowskiej. I już, już jestem pewna, że ze spokojem rozpoczynam wakacje, sięgając po niezłą rozrywkę. Na skrzydełku zauważam ciemne okulary – oho! wskazówki, nie ma co. Zakładam więc na nos swoje, pakuję Agenta do torby i ruszam na plażę. W słuchawkach słyszę od B.B. Kinga: Let the good times roll, let the good times roll / I don't care if you're young or old / Get together, let the good times roll. Królowi Bluesa nie sposób się sprzeciwić.