Śmierć teatru polega nie tylko na śmierci materiału, który pojawiał się wcześniej na próbach, ale też na śmierci teatrów pomniejszych – tych międzyludzkich, rodzinnych, losów konkretnych postaci, które mimo swojej barwności i tak „giną w zupie” (o czym wielokrotnie mówi Luźny). Ale śmierć teatru to także walka o ocalenie, nieustanne przypominanie sytuacji, emocji, ludzi…