Nigdy nie byłem przekonany do idei komiksu dla mas, produktu dla "przeciętnego czytelnika", który miałby uratować polski rynek komiksowy. Niczym zbawca przyciągnąć do rozrywki – niemal tak niszowej, jak czytanie poezji – tłumy ludzi, którzy z literaturą mają do czynienia tylko wtedy, gdy do "Faktu" dodadzą "książeczki" (bo książkami ich nazwać nie można) o papieżu lub Małyszu. Są jednak polscy twórcy, którzy wierzą, że to możliwe. "Scientia Occulta" Roberta Sienickiego i Łukasza Okólskiego może bowiem uchodzić za gatunek "komiksu mainstreamowego".