Grupa artystów z Artus Company stworzyła na tegorocznym Dialogu nie tylko niezwykle intrygujący spektakl, ale także pieczołowicie dopracowaną przestrzeń. Całe pomieszczenie Sceny na Świebodzkim zostało bowiem zagospodarowane w taki sposób, aby stworzyć dość nietypowe miejsce spotkania węgierskich performerów z widzami. Wszelkie granice pomiędzy nimi zostały bowiem zatarte – aktorzy przechadzali się wokół oglądających, zaczepiali ich, przysiadali się, by wspólnie podziwiać fragment widowiska, które prezentowali obok ich koledzy z zespołu. A przy tym ich obecność nie była stresująca, nie przeszkadzała w śledzeniu wydarzeń na małych scenkach rozstawionych w różnych miejscach sali. To, co mogłoby zostać odebrane jako sztucznie wykreowana i w efekcie krępująca intymność, przez performerów zostało dopracowane do perfekcji i zaproponowane w niewymuszonej, bardzo naturalnej formie.