„Dzieci i ryby głosu nie mają”, ale co zrobić, gdy ramę narracji tworzą dwa płody – wygadane, błyskotliwe, poddające w wątpliwość wszystko, co usłyszą ze świata zewnętrznego, łącznie z własnym istnieniem? Pozostawiając spację dla wzmocnienia retoryczności pytania, teraz mimochodem podpowiem, że najlepiej za gonitwą myśli płodów podążać, bo to ich wartki tok rozumowania uskrzydla Murzynów we Florencji w reżyserii Iwony Kempy w Teatrze Nowym Proxima.