Oglądając pierwszy pełnometrażowy film fabularny Shirin Nashat, nietrudno jest zauważyć, że pomimo wieloletniego pobytu w USA jest ona nadal Iranką mieszkającą w Nowym Jorku, a nie Amerykanką irańskiego pochodzenia. Wspominam o tym dlatego, że niektóre jej video-arty (np. "The Shadow Under the Web", 1997) wskazują ewidentnie na autorkę zawieszoną między dwiema tradycjami kulturowymi, negocjującą swoją tożsamość. Pochodzenie i poczucie przynależności etnicznej reżyserki sprawiają, że „Kobiety bez mężczyzn”, pomimo swego onirycznego charakteru, są obrazem wiarygodnym i dosadnym, ale nie piętnują bezmyślnie czadorów i norm społeczeństwa irańskiego w czasach poprzedzających rządy Ruhollaha Chomeiniego.