Za lekturę książki Joanny Dziwak zabierałam się z ciekawością – autorka znana jest użytkownikom pewnego portalu jako twórczyni satyrycznych memów publikowanych na profilu
„Hipsterski maoizm”. Profil ten dostarczył mi dotychczas sporo niewinnej i pouczającej rozrywki. Spodziewałam się książki zjadliwie parodystycznej, mocno zakorzenionej w kulturze sieci. Taką właśnie dostałam. Lektura stała się dla mnie źródłem pewnych radości, ale też kilku frustracji.