„Ryszard był Żydem, prawdopodobnie homoseksualistą, a do tego entuzjastą «sztuki zdegenerowanej». Nie miał prawa przeżyć” – te słowa, ginące gdzieś w toku narracji, mogłyby stać się mottem książki Piotra Głuchowskiego i Marcina Kowalskiego, dwójki reporterów „Gazety Wyborczej”, tu występujących trochę w roli powieściopisarzy, łatających dziury w prawdziwej historii, która niemal z samych dziur się składa.