Trudno znaleźć drugiego poetę, który tak bardzo kojarzony jest z cudzym wierszem. Jan Polkowski, jak się zdaje, funkcjonuje obecnie jako krytykowany poeta z „Do Jana Polkowskiego” Marcina Świetlickiego, a nie jako autor kilku z pewnością istotnych tomów, takich jak „To nie jest poezja”, „Oddychaj głęboko” czy „Drzewa”. Kontekst, w jakim tworzył w latach '80 Polkowski i który wyznaczał interpretację jego wierszy, uległ bez wątpienia zmianie, sprawiając, że wiele z wydanych wtedy utworów zachowało swą wartość jako dokumenty epoki, a nie jako autonomiczne wytwory artystyczne. Można by się zatem spodziewać, że poetyka ostatnich dwóch, wydanych po prawie dwudziestoletniej przerwie, tomów Jana Polkowskiego („Cantus” z 2009 roku i zeszłoroczny „Cień”) – także się zmieniła.