Książka Jeana Rolin "I ktoś rzucił za nim zdechłego psa" jest historią obserwacji, która płynnie przerodziła się w zainteresowanie, tylko po to, by niepostrzeżenie stać się fascynacją. Tym, co nie daje autorowi spokoju, nie są tęskniące za domem psy, które łaszą się, prosząc o jedzenie, ale elementy nieobliczalności, z którymi zderza się każda cywilizacja.