Na początek prześwit reprezentujący odbicie sylwetki. I to tej naszej jej części, której postrzeganie – w dodatku niepełne – dane jest w technicznych odwzorowaniach: od starożytnej „camery obscura”, przez XVII-wieczną „zabawkę” w postaci latarni magicznej, następnie fotografię, aż po oko kamery. Ale przecież nie tylko. Piotr Ceglarek w Po drugiej stronie jutra ze swoją „deus ex machina” – skromną na pozór instalacją: programem komputerowym i widzem, będącym zarówno „twórcą”, jak i „tworzywem” – staje w centrum sporu zainaugurowanego platońską ideą, wcale niekończącego się na współczesnych teoriach kognitywnych.