„Z daleka widok jest piękny”. Z bliska już nie? Urok wiejskiej wsi. Niemal wyczuwalny zapach świeżo skoszonej trawy, żniw, które jeszcze nie nadeszły, zieleni liści, pomiędzy którymi skradają się promyki słońca. I ludzie. Brudni, spoceni, w podartych podkoszulkach. Dom, w którym miały spełnić się marzenia, w rzeczywistości okazał się być niekończącą się budową, wieczną ruiną, zamieszkałą przez mężczyznę, jego ukochaną i starą, schorowaną matkę. Wychudzony, skomlący pies przy budzie, a na podwórku rozbierane na części samochody.