Przyzwyczailiśmy się, że święta może być tylko Trójca – Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. Ta wiedza stanowi dogmat w naszej, opartej na chrześcijaństwie, kulturze. Dla Hegla, którego filozofia uznawana jest za apogeum myśli nowożytnej (szczyt „ludzkiego” rozumu), wszystko rozwija się w sposób triadyczny, tak by ostatecznie mógł zaistnieć Absolut – boska, wszechogarniająca świadomość. Takie – troiste – postrzeganie dla człowieka Zachodu wydaje się czymś naturalnym, a wręcz oczywistym, toteż z trudem przychodzi nam zmiana perspektywy i zrozumienie, że na Trójcy świat się nie kończy. Do rzeczywistej pełni brakuje jeszcze czegoś, co zostało wykluczone przez męskie trio – brakuje pierwiastka kobiecego, to znaczy – Barbelo.