Pani Sonia pragnie podwyżki, pan Maciej wstydzi się przebierać, jak ktoś patrzy, pani Marta do piersi przytuli każdego strapionego kuracjusza. To animatorzy ośrodka. Nad nimi czuwa pan Jan, opiekun, kapitan rejsu delikatnie usypiającego swoich pasażerów. Najważniejsi są właśnie jego goście: pan Andrzej i pani Małgorzata. Czy komuś w tym świecie mogłoby przyjść do głowy naklejenie na drzwi napisu „głupi kaowiec”? Mało prawdopodobne. Większe próby buntu, także wśród załogi, są bowiem duszone już w zarodku.