Nominowani zostali: Justyna Bargielska za Obsoletki, Ignacy Karpowicz za Balladyny i romanse i Tomasz Piątek za Węża w kaplicy.
Czytaj w E-SPLOCIE:
Mały skandal mimochodem – Maria Kobielska o Obsoletkach :
Lepiej pisałam o rzeczach, gdy ich jeszcze nie znałam, bo pisałam z głowy. Napisałam, dla przykładu, piękny wiersz o poronieniu, a dopiero potem poroniłam. Napisałam, dla przykładu, wielozdaniowe uzasadnienie, dlaczego warto robić zdjęcia zmarłym dzieciom, a potem sama zaczęłam takie zdjęcia robić. Ironiczne „lepiej” oznacza – piękniej, mądrzej, wznioślej. W uogólnieniu, zgodnie z drogowskazem dogmatu.
Skazany na miłosierdzie? – o Balladynach i romansach rozmawiają Maria Kobielska i Olga Szmidt :
Balladyny i romanse, mimo iż wydają mi się ostatecznie dość mdłe, wzbudzają krytycznoliteracką debatę w Polsce. Jest to bowiem potencjalnie dobry przyczynek do dyskusji. Mamy tu przecież i popkulturę, i problemy wykluczonych, a więc żywą kwestię polityczności literatury, i zabawę konwencjami, i stosunkową przystępność samego tekstu, co sprzyja jego popularności. Sądzę jednak, że wynika to raczej z pewnego zapotrzebowania na książkę, która będzie kontrowersyjna na wielu poziomach, nie zaś z charakteru Balladyn..., które podsumować można cytatem z nich samych: Skoro jest tak świetnie, dlaczego nie jest dobrze?
Polska dżuma - Maria Kobielska o Wężu w kaplicy:
Ta polska, o polskości narracja mogła być więc bardzo przekonująca – nie do końca się to udało, chyba właśnie ze względu na to, że druga część książki nie dorównuje powieściowymi walorami rozmachowi pierwszej. Taki zarzut można jednak postawić tylko literaturze, która mierzyła naprawdę bardzo wysoko – a przy tym jest napisana z werwą i poważnym zaangażowaniem, w lekturze frapująca i autentycznie atrakcyjna.
Więcej o Paszporcie POLITTYKI >>
26.12.2010 19:08 | Maria Kobielska:
Moje słowo o "Wężu..." już chyba niebawem. Wydaje mi się, że z tego grona najbardziej konsekwentnie udaną książkę napisała jednak Bargielska. Niebezzasadna jest jednak obserwacja, że najcieńsze książki (a ta to właściwie miniatura) najtrudniej zdobywają uznanie... W tej sytuacji mam nadzieję, że nie sprawdzi się zasada "wygrywa najdłuższa", za pozostałą dwójkę trzymam kciuki na równi.