Wyjątkowo o zabijaniu (Dexter)
Magdalena Ludwig
19.04.2009
Już od pierwszych ujęć, a mianowicie od sekwencji otwierającej serial wiadomo, że ogląda się coś wyjątkowego. Twórca czołówki (także tej do Sześciu stóp pod ziemią) – Eric Anderson – nie bez przyczyny dostał za nią nagrodę Emmy. Codzienne czynności, takie jak przygotowywanie śniadania, krojenie pomarańczy, zaparzanie kawy, a nawet ubieranie się i golenie (oczywiście z zacinaniem się) zyskują zupełnie inne konotacje. Nakręcone w dużych zbliżeniach, z innego punktu widzenia, nagle stają się nie porannymi rytuałami, a kolejnymi etapami morderstwa. Cięcie, związywanie, zgniatanie, a wszystko okraszone kroplami krwi. Do tego jeszcze motyw muzyczny skomponowany przez Rolfe’a Kenta, z jednej strony pozytywny i zabawny, z drugiej tajemniczy, wywołuje niepokojące uczucia. Nieprzeciętnie i niejednoznacznie od samego początku.
Cały serial nie obwija jednak w bawełnę w pokazywaniu zbrodni. Gdy pojawiają się trupy, są przedstawione dosłownie. Wieczorne, mordercze zajęcie Dextera także możemy podziwiać niemalże w każdym calu. Oczywiście jest one okraszone dużą ilością estetyki, w końcu główny bohater dba, by wszystko było wykonane czysto i schludnie, tak by nie pozostały żadne ślady. Ale to, że typowe kryminalne aspekty są sfilmowane w jednoznaczny sposób, nie znaczy, że cały serial jest opowiedziany wprost. Tak naprawdę nie ma tu wielu prostych rozwiązań. Nie ma płaskich postaci, które wyróżniają się tylko i wyłącznie urodą. A przecież gorące Miami, w którym dzieje się akcja, od razu kojarzy się z modelkami w bikini i opalonymi przystojniakami. Tu jest wręcz przeciwnie, aktorzy nie są „super hollywoodzkimi pięknościami”. Przez to, że nie są idealni, zdają się być bardziej naturalni. A do tego każdy, nie tylko Dexter, albo skrywa jakąś tajemnicę, ma swoją ciemną stronę albo posiada jakieś dziwactwo – detektyw Doaks pracował dla tajnych służb, porucznik Angel Batista potajemnie rozwodzi się z żoną, Masuka robi perwersyjne żarty, a siostra Dextera, Debra, ma słabość do niebezpiecznych i nieodpowiednich dla siebie mężczyzn.
Co więcej, z odcinka na odcinek nie oglądamy jedynie kolejnych morderstw czy rozwiązywania zagadek. W każdym epizodzie pojawiają się retrospekcje z dzieciństwa bohatera, które oscylują wokół związku młodego Dextera z ojcem. To dzięki nim jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego Dexter robi to, co robi i jakimi zasadami kieruje się w życiu. Powoli, w miarę rozwijania się serialu, dowiadujemy się coraz to więcej szczegółów z jego życia, które urozmaicają kryminalną fabułę. Wzbogacona jest ona także o wypowiadane przez Dextera komentarze z offu, które często są specyficznie zabawne, sprawiając, że serial wzbogaca się o dawkę czarnego humoru, a innym razem naprawdę dają do myślenia. Również każda seria, poza następnym seryjnym mordercą, wprowadza nowego bohatera, który w jakiś sposób miesza w życiu Dextera i gorącego Miami. Przybiera on różne postaci – przyjaciela, matki, kochanki, agenta FBI. Ważne tylko, by nie było przeciętnie.
Ale co tak niezwykłego, poza zabójstwami w różnych postaciach, pokazuje adaptacja książki Jeffa Lindsay’a Demony Dobrego Dextera? Tak naprawdę bardzo prostą (by nie powiedzieć przeciętną) rzecz. A mianowicie, czy czasem nie chodzi o to, żeby przekonać nas, że każdy ma tę swoją ciemną stronę? Że w jakiś sposób wszyscy fascynujemy się tym, co zakazane? Że czasem równie chętnie pobawilibyśmy się w Boga, tak jak to robi Dexter, sam wymierzając sprawiedliwość? Że dzielimy się na tych, którzy nie są przeciętni, a starają się żyć normalnie i na tych, którzy tak usilnie pragną się wyróżniać, a im to nie wychodzi? Bo czyż nie jest tak, parafrazując tytuł filmu Marka Koterskiego, że „wszyscy jesteśmy Dexterami”? Z czasem też sam Dexter staje się coraz bardziej ludzki, coraz bardziej to on przypomina nas, a nie tylko my jego.
Tyle pytań można postawić tylko nieprzeciętnemu serialowi. Wyjątkowemu pod każdym względem – od nietypowego tematu, przez niebanalne postaci, do estetycznie wyglądającej warstwy wizualnej. Dexter wychodzi poza przeciętną (w większości rankingów zdobywa oceny 9.4/10). Producenci i scenarzyści ciągle się starają, aby główny bohater, pomimo że coraz częściej przejawia „normalne” zachowania (nie będę zdradzać jakie, by nie popsuć zabawy tym, którzy dopiero śledzą drugą serię), nie wiódł swojego upragnionego zwykłego życia. Bo przecież nie można zawieść widzów (czekających jak na szpilkach na kolejne serie) tym, że Dexter „Mroczny Obrońca” będzie jedynie wsadzał bandytów za kratki zamiast ich zabijać. Może wtedy stałby się upragnionym przeciętniakiem, ale to samo również stałoby się serialem.
Foto:"Showtime":http://www.sho.com/site/index.html
_Dexter_
reżyseria: Tony Goldwyn, Keith Gordon, John Dahl, Nick Gomez, Ernest R. Dickerson Marcos Siega i inni
scenariusz: Jeff Lindsay (na motywach powieści swojego autorstwa Demony dobrego Dextera), Melissa Rosenberg i inni
obsada: Michael C. Hall (Dexter Morgan), Julie Benz (Rita Bennett), David Zayas (Angel Batista), Lauren Vélez (porucznik Maria Laguerta), Jennifer Carpenter (Debra Morgan), James Remar (Harry Morgan) i inni
kraj: USA
premiera pierwszego sezonu: 1.10.2006r.
produkcja:"Showtime":http://www.sho.com/site/index.html