Powieść uchyla rąbka tajemnicy związanej z najnowszymi dziejami Estonii. Losy Aliide Truu, głównej bohaterki, splatają się z losami kraju, udręczonego wojną i władzą radziecką, który następnie w latach 90. stara się udźwignąć ciężar nowej sytuacji, a także ustosunkować się do własnej przeszłości. Historia regionu nie jest jednak wątkiem najbardziej eksponowanym. Pojawia się zawsze na dalszym planie jako wynik układanki współtworzonej przez fragmenty małych historii. Tymi zaś rządzą proste, a nawet dość prymitywne siły: zazdrość, pożądliwość, nienawiść. Oczywiście pojawia się także miłość, ale przede wszystkim jako uczucie gwałtowne, wręcz obsesyjne, które przysparza wielu cierpień.
Czytelnik poznaje Aliide jako samotną, nikomu niepotrzebną staruszkę. Kobieta dźwiga ciężar moralnie wątpliwych decyzji i czynów. Na wielu kartach powieści jawi się jako postać bezwzględna i egoistyczna. Autorka czuwa jednak nad tym, by żaden z istotnych elementów powieściowego świata nie pozostał jednoznaczny. Opisując cierpienia swojej bohaterki sprawia, że Aliide oprócz przerażenia wzbudza także współczucie.
Interesującą postacią jest Zara – młoda dziewczyna, która pewnego ranka zjawia się na podwórzu starej Estonki i prosi o pomoc. W narracji funkcjonuje jako niezwykle istotny, a nawet fundamentalny składnik konstrukcji, bez którego czas powieściowy stanąłby w miejscu, a opowieść przestałaby się rozwijać. Jej osobista historia jest dość stereotypowa. Chęć wyrwania się z zapadłego zakątka dawnego radzieckiego imperium ostatecznie pcha ją w ręce stręczycieli, którzy tak jak ona uznali, że RFN jest najlepszym miejscem na zrealizowanie marzeń o szczęściu i wielkich pieniądzach. W zamian za „opiekę” Paszy i Ławrientija musi spełniać seksualne zachcianki najprzeróżniejszych typów.
O wiele ciekawszy i ważniejszy wydaje się wątek relacji, jaka zawiązuje się pomiędzy Zarą i Aliide. Przy pierwszym spotkaniu obie są względem siebie nieufne, ale strach powoli ustępuje wzajemnej akceptacji. Dla Aliide pojawienie się dziewczyny jest ponownym otwarciem źle zabliźnionych ran. Pozornie nic się nie zmienia. Staruszka nadal sprawia wrażenie twardej kobiety, która zbyt wiele przeszła, by teraz roztkliwiać się nad swoim życiem. Wspomnienia jednak wracają, a z nimi lęk, żal i wyrzuty sumienia. Aliide postanawia chronić Zarę, ale trudno rozstrzygnąć, czy kieruje się zwyczajnym, ludzkim współczuciem, czy też pragnie zadośćuczynić za wyrządzone innym zło, a może na jej postępowanie wpływa jedynie pierwotny instynkt, który zawsze każe bronić swoich przed obcymi. Obie kobiety połączone są bowiem więzami krwi.
O Oczyszczeniu można powiedzieć, że jest książką terapeutyczną, choć wcale nie uspokajającą. Oksanen wskazuje sposób uporania się z przeszłością i niestety jej propozycja nie jest łatwa. Dla obywateli państw postkomunistycznych, którym udało się przetrwać okres totalitarnej władzy, istnieje tylko jedna droga do normalności: szczery rachunek sumienia i odważne zmierzenie się z konsekwencjami swoich czynów i wyborów.
Przedstawiony sposób lektury Oczyszczenia to wyłącznie pewna czytelnicza strategia. Możliwość spojrzenia na historię Aliide Truu z kilku perspektyw stanowi dla mnie niezaprzeczalny i chyba najcenniejszy atut tej książki. Oprócz interesującego mnie wątku ścisłego związku pomiędzy losami jednostki a losami społeczności i kraju, w powieść wpleciony jest także rozbudowany motyw spotkania. Nosi on wyraźne cechy egzystencjalistycznego myślenia o Innym: tylko Inny umożliwia właściwe poznanie siebie samego. Miłość, granica upodlenia, oportunizm – to kolejne wątki, które przedstawione są równie wnikliwie i wiarygodnie dzięki godnym podziwu literackim umiejętnościom.
Żal tylko, że polska proza nie doczekała się jeszcze tak znakomitego studium, którego głównym bohaterem byłby homo sovieticus oglądany w świecie postkomunistycznym. Na razie, jeśli chcemy choć po części zrozumieć ludzkie postawy i wybory sprzed dwudziestu lat, musimy sięgać po literaturę zagraniczną. Sofi Oksanen jest w tym kontekście na pewno godna polecenia.
Sofi Oksanen, Oczyszczenie
Świat Książki, 2010