Przestrzeń publiczna to jeden z najczęściej przywoływanych terminów w debatach społecznych i artystycznych ostatnich lat, może najmodniejszych i najszerzej dyskutowanych. Obecny na prelekcjach, dyskusjach, promocjach wydawnictw, podnoszący ich temperaturę termin, wokół którego prędzej czy później oscylować zaczynają wszelkie zagadnienia współczesnej kultury. Można by pomyśleć, że Polska jest krajem szczególnie wyczulonym na problematykę obecności sztuki w mieście, chętnie organizującym debaty i konsultacje społeczne, świadomym możliwości drzemiących w demokratycznej refleksji nad tym, co buduje tożsamość i wspólną przestrzeń.  Można by, gdyby nie szybka konstatacja nad tym, jak naprawdę wygląda obecnie nasze otoczenie, z jakim trudem forsuje się najprostsze projekty i jak bardzo niesłyszalny jest głos pojedynczego mieszkańca, domagającego się uwzględnienia jego wizji najbliższych mu okolic. Mimo gorących dyskusji i ogromnej liczby artykułów i tekstów analitycznych, wciąż nie bardzo wiemy, czym jest przestrzeń publiczna i jak wyglądać może ingerencja w jej strukturę.

Publikacja Krytyki Politycznej nie tylko zarysowuje sylwetkę Rajkowskiej jako artystki, jej drogę do konkretnych rozwiązań, lecz – być może przede wszystkim – stanowi poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: czym jest obecnie sztuka w przestrzeni miejskiej. Z perspektywy konkretnych projektów dostrzegamy to, jak rodzi się potrzeba angażowania w zastaną sytuację publiczną, jakie metody używane są do tego przekształcenia i jak przebiegać może ich recepcja. Postawa Rajkowskiej wydaje się dla tej refleksji szczególnie trafnym punktem odniesienia – każda realizacja otwiera odrębny obszar myślenia o człowieku (a raczej: człowieku „wobec”), polityce, historii i pamięci.

Droga Joanny Rajkowskiej w stronę sztuki uznającej tę ingerencję w strukturę wspólnej przestrzeni za naczelny cel, choć niezwykle konsekwentna, nie wydaje się oczywista. Jako absolwentka pracowni Jerzego Nowosielskiego na krakowskiej ASP, w swych pierwszych działaniach (a jak się okazuje – także w tych najnowszych) starała się kierować narzuconym przez profesora imperatywem: aby stać się przedstawianym przedmiotem. Odarłszy to polecenie z jego teologicznego nasycenia, uznała je za świadomość powinności wobec świata, który trzeba widzieć i z którym trzeba się utożsamiać.

Wspomnienie nauki Nowosielskiego wraca niczym echo w kolejnych rozdziałach Przewodnika. Jednak, jak przyznaje sama artystka, tym, co naprawdę stworzyło ją dla świata, była realizacja Pozdrowień z Alej Jerozolimskich – dla wielu symbolu współczesnej sztuki w przestrzeni publicznej. Projekt, który przerósł wszelkie oczekiwania, zarówno techniczno-administracyjne, jak i te związane z procesem recepcji i aktywności Palmy jako dzieła sztuki, pozostającego w masowej świadomości Polaków najwyraźniejszym śladem artysty pozostawionym w tkance współczesnego miasta. Skąd ta potrzeba aktywowania przestrzeni publicznej jako miejsca dla dzieła? Z przyrodzonej, jak twierdzi Rajkowska, potrzeby uczestnictwa. Deficyt życia wspólnotowego znajduje dzięki tym projektom swoisty katalizator. Ważne, co dzieje się pomiędzy ludźmi, jak zaczynają reagować na coś, co radykalnie zmieniło ich otoczenie, ich postrzeganie codzienności, zaburzyło ich codzienny rytuał. Wyrwanie z rutyny, odbudowa więzi (nawet tych z samym sobą) konstytuują charakter prac artystki.

Projekty publiczne produkują bardzo swoiście pojęty społeczny i polityczny spektakl/film. Tak rozumiana obecność dzieła w przestrzeni miasta opowiada się przeciw pełnej integracji tego, co artystyczne i tego, co społeczne. Rajkowska boi się pełnego wchłonięcia pracy do życia, interesuje ją moment napięcia pomiędzy sztuką a rzeczywistością społeczną, dlatego w pracy nigdy nie rezygnuje z pierwotnego zamiaru artystycznego, będąc świadoma jego późniejszych przekształceń. Z jednej strony – mówi Rajkowska – nie należy bronić projektu publicznego przed jakimikolwiek zawłaszczającymi definicjami, ponieważ natura przestrzeni publicznej ma charakter otwarty (…). Ale nie należy zapominać, że dzieło sztuki ma swoją wewnętrzną logikę, obarczone jest cechami, które są niemalże osobnicze.

Dlatego też publikację otwierają spisane przez artystkę Opowiadania, czyli historie poszczególnych projektów, które były istotne dla rozwoju artystycznego Rajkowskiej i wnosiły całkowicie nową jakość do analizy sztuki jako takiej w Polsce. Szczegółowo przedstawiają cały proces ich powstania (lub ich nie-powstania), od momentu pierwszego pomysłu czy źródła inspiracji, po metamorfozy związane z technologicznym procesem wytwórczym oraz z oddziaływaniem na nie żywej przestrzeni publicznej. Z lekkością snuje Rajkowska opowieści, przypominające nieco zapiski w dzienniku, drobne narracje wprowadzające w mikrohistorie poszczególnych projektów. Co oczywiste, powstawanie sztuki w przestrzeni miasta w niczym nie przypomina już gorączkowego aktu twórczego artysty demiurga, w zaciszu swej pracowni wylewającego farbę czy komponującego instalacje. To raczej historia zmagań z urzędami, opornymi władzami, dyskusji z lokalnymi społecznościami, wzajemnej współpracy – tego, co tworzy się między ludźmi we wspólnej realizacji konkretnego celu. Taka jest opowieść o Palmie, obfitująca w nagłe „zwroty akcji”, zdumiewające zmiany nastrojów, opowieść, która ciągnie się do dziś, ciągle niedomknięta. Obok projektów, które odniosły wyraźny sukces znajdują się jednak i takie, które nie miały tyle szczęścia – czy to przez opór władz, czy to przez wzajemne nieporozumienie ze społecznością (Wulkan). Osobisty ton ożywia poszczególne historie, stając się bezcennym świadectwem pracy artystki, zmagającej się z trudnościami osobistymi, prawnymi i etycznymi. Trudno oprzeć się wrażeniu, że teksty te z powodzeniem stanowić mogą integralną część każdego z projektów, narracją uzupełniając relacyjną strukturę samego dzieła sztuki.

Krytyczną refleksję przynoszą kolejne rozdziały książki, w formie wywiadów i krótkich artykułów odnosząc się zarówno do konkretnych realizacji, jak i całokształtu twórczości artystki. Ujawnia się ona jako intuicyjne badanie rzeczywistości społecznej, oswajanie tego, co ukryte, dawno wyparte, odrzucane. Bez przesadnej erudycji teoretycznego komentarza Rajkowska przemierza niepewny (zwłaszcza w Polsce) grunt, wystawiając nas na często bolesne doświadczenia stawania się wraz ze światem.
Całość publikacji zamknięta została rodzajem katalogu, zwięźle przedstawiającego zebrane projekty Rajkowskiej. Stanowi on nie tylko konieczny punkt odniesienia dla czytelnika, lecz także po raz kolejny ukazuje drogę rozwoju artystki, nie zawsze pewnej kolejnych kroków i ich wzajemnej koherencji.

Mimo to, trudno oprzeć się wrażeniu, że Przewodnik zbyt jednoznacznie kieruje uwagę na aspekt polityczno-społeczny prac artystki. Jak gdyby zbyt łatwo zapomina o lęku Rajkowskiej przed wchłonięciem dzieła przez życie, nieświadomie zbliżając się do obiegowej opinii, jakoby realizacje w przestrzeni publicznej wydają się raczej socjologicznymi eksperymentami, a nie niezależnymi pracami artystycznymi. Tym samym dynamika konkretnych rozwiązań Rajkowskiej w sposób nieco nazbyt uproszczony ograniczona zostaje do terenu przestrzeni publicznej, partycypacji społecznej czy szeroko pojętej relacyjności, jak gdyby dzieła te rozgrywały swoją narrację na jednej tylko płaszczyźnie. Pozorna prostota projektów może się okazać pułapką, w którą redaktorzy Przewodnika zbyt łatwo dali się złapać. W artystycznej tablicy Mendelejewa wciąż pozostają puste, czekające na odkrycie miejsca.

Należy jednak zauważyć, że dzięki swojej strukturalnej złożoności Przewodnik pozostaje jedynym tak kompletnym ujęciem działań Rajkowskiej, po raz pierwszy ujawniając kulisy realizacji jej projektów, a także w obszernych wywiadach ukazując źródła jej metody pracy. W obliczu tak specyficznego charakteru jej dzieł, taki komentarz wydaje się bezcenny, umożliwiając redefinicję czy też reinterpretację zjawisk, które zwykliśmy przyjmować jako ujarzmione i ustabilizowane. Nieczęsto zdarza nam się otrzymać monograficzną publikację o współczesnym artyście, będącą tak całościowym, choć budowanym z heterogenicznych całości, kompendium. Czytelnik porusza się ciągle pomiędzy intymną narracją, a krytycznym komentarzem, nieobciążonym nazbyt hermetyczną terminologią teoretyczną. Książka sprawia wrażenie udanego montażu, kompilowanego – zgodnie z charakterem pracy samej Rajkowskiej –intuicyjnie. Jak pisze we wstępie Stanisław Ruksza, materiał ten uznać można za źródło nauki o ciągłej potrzebie odnawiania społecznych relacji w oparciu o najbardziej pierwotne, emocjonalne podstawy.



Rajkowska
Przewodnik Krytyki Politycznej
Warszawa 2010