Chodzi mi o wspomniane (hehe) pierwsze zdanie. Czego? Mam wrażenie, że mój czwarty tomik na dobre obmyje mnie z wpływów wychowania i środowiska, w jakim wzrastałem. Ten zestaw wariacji na temat pewnego wiersza dysinformatywnego jest równocześnie relacją z biegunów podmiotowości. Poeta pali za miliony." - Tomasz Pułka


Zespół Szkół
Tomasz Pułka
Korporacja ha!art, 2010


Tomasz Pułka
(ur. w 1988) – autor tomów: Rewers (2006), Paralaksa w weekend (2007), Mixtape (2009). Pracuje jako monter.





teoria szumów teoria bankowości


F5 wyznacza granice świata jaki chciałbym widzieć
F5 wyznacza granice
„nocni łowcy” cieszą się z rankingu lutoslawski to jest krytyk
nocni łowcy umierają we nfztd89ataic 6sdg9afdsnaf709 fznd709aóóó

chciałbym wyjśCspoza ale jestt ciezko wspoltrworzyc historie
m,aszna 932 odkupienie winowajcy nas stawia w siwetle zwzciestwa.


startseite abbrechen – umysł moe msfsxs (nie nadaza)
wszyscysmz szczesliwi



72-FN-BH

3.

Nic nie przeszkadza przy oporządzaniu koni.
Klacz „Marika” jest posłuszna i mądra. Jej oczy są jak liście opadłe na jesień: gniją pod stopami, kiedy skradasz się przez las ze strzelbą na ramieniu i aparatem na szyi, próbując dostrzec fraktal kory świecący się żółcią. Tylko jeden jesion potrafi biegać.

2.

Wsiądźmy do sarny i zapuśćmy silnik. Niech wierzga.

3.

Krótkie spotkania.

2.

Jałta jaźni – „rzeczoznawca sieje”. Mam kompas, azymut i sekstans. Gdzie gwiazdy?




Łuk


Mój kot ma na imię Program
i wykonuje polecenia.


Interesujące, czarno-białe fotografie (?) przedstawiające
rozrywki filozofów: kawę, szachownicę, papierosy.


Każda z nich wygląda tak samo.


Jak jest być poetą pracującym jako monter,
który – mimo młodego wieku – nosi wąsy,
aż słyszy w Chorzowie od naćpanego fetą
starszego kolegi: „Wantuj to, kurwa, i raczuj!”
i zastyga w przerażającej beztrosce, nie wiedząc,
co to może znaczyć?

Jak jest myć się po pracy? Rozmawiać o czymś weselszym?

Zajebiście.


Czternaście starych, spoconych kobiet,
pracujących w „Gellwe”, nakleja
ukraińskie etykiety na napój „Tiger”,
a ja piję już trzeci za paletą z budyniami.

Magazynier opowiedział mi o dwóch
zgonach wynikłych z przedawkowania,

bym po robocie przywdział zbroję żula
i w dychę zarobił godzinę.




Poezja mnie zbawi (fragm.)


Pisałem o Stowarzyszeniu Śliwek,
Arbuzów albo Wisienek, o lansowaniu
wzorca, matrycy do odlania
spiżowej projekcji. Hologramu

tekstur wygiętych jak jaźń
rzucona na pożarcie lwom,
tym samym, które rozszarpywały
chrześcijan. Niska głębia
wnętrza, tylko

p r z e p i s u j ę

odpowiednie ustępy Płonącej Księgi.
Księga płonie siatką zbierającą ryby.
Księga toczy krzyżmo pieniędzy.
Okrągła moneta w trzewiach automatu.
Rząd owoców nawiniętych na koło.
Zero elektroniki. Stary Analog.
Jednoręki Bandyta. Ja to tylko

p r z e p i s u j ę

odpowiednie ustępy Encyklopedii  litera „m”.
Młodość i mięso. Miłość i mak. Główka
makowa. Wewnątrz galaktyka. Roślina
prowadzi przez technologię do krwi.
Metafizyka przerasta siebie samą.
Kopie zapasowe metafizyki w mózgu.
W archive.org metalowej klatki.

Metal czy drewno? Natura ma wiele postaci.

Wakacje pełne intryg. Poezja mnie zbawi.