Składający się z trzech opowiadań tom otwiera zdanie: W zaroślach po drodze do parku Midori nadepnęłam na węża. Zapowiada ono świat, w który czytający zostanie wprowadzony przez narratorki poszczególnych opowiadań. Świat po trosze zanurzony w kulturze Japonii, świat, w którym roi się od zwierząt, świat pokryty zaroślami, kryjącymi niejedną niespodziankę.
Przywoływany powyżej park Midori jest zapowiedzią wszystkiego, co nazwałabym japońskością rzeczywistości opowiadań Kawakami. Czytelnik napotyka w tym tomie wiele śladów kultury, z której wywodzi się pisarka. Narratorka pierwszego opowiadania pracuje w sklepie z buddyjskimi różańcami, jej pracodawcy wypełniają rytuały, które w oczach europejskiego odbiorcy jawią się jako bardzo orientalne – jak chociażby obyczaj stawiania przy wejściu miseczki z solą, która podobno ma moc oczyszczającą i sprowadzającą dobry los. Jeszcze więcej egzotycznych obyczajów widzimy w opowiadaniu Znikają. Czytamy w nim o rytuałach związanych z zaręczynami i zaślubinami, o przepisowej liczbie osób w rodzinie, a także rodowych tradycjach, takich jak palenie trociczek czy zbieranie bylicy i kropidła wodnego.
Wąż z pierwszego zdania tomu reprezentuje całą rzeszę istnień, na które natkniemy się w książce. Nadeptując na niego, narratorka wtargnęła w świat zwierząt. Od tej pory obie przestrzenie – ludzka i zwierzęca – będą się nieustannie przenikać, rozmyją się granice pomiędzy nimi. Nadepnięty wąż przychodzi do mieszkania Hiwako pod postacią kobiety. Zadomawia się, zaczyna pełnić obowiązki gospodyni, gotować, sprzątać, stopniowo staje się niezbędny. Szybko okazuje się, że wąż wie o narratorce wszystko, zna jej zwyczaje
i upodobania, czasem nawet czyta w jej myślach. Próbuje ją uwieść i zachęcić do przeprowadzki do świata węży. Co istotne – orientujemy się, że taki gad w domu nie jest anomalią. Swojego węża w mieszkaniu mają pracodawcy Hiwako, a zaprzyjaźniony opat ma wężową żonę.
W opowiadaniach Kawakami zacieranie się granicy między ludźmi a zwierzętami polega nie tylko na tym, że przedstawiciele tych grup funkcjonują obok siebie, ale i na tym, że zamieniają się rolami. W pierwszym opowiadaniu węże przekształcają się w ludzi, natomiast Zapiski z pewnej niezwykłej nocy otwiera bardzo zmysłowy opis przeistoczenia się człowieka w konia, a im głębiej wchodzimy w opowiadanie, tym więcej niezwykłych konfiguracji ludzko-zwierzęcych dostrzegamy. Pojawi się makak japoński mówiący ludzkim głosem, mężczyzna z kretami w kieszeni i krecią mordą zamiast twarzy, splecione w mandale długowieczne słonie, ptaki kiwi zadające narratorce/narratorowi pytania – niezwykłe przykłady można mnożyć bez końca.
Świat Kawakami porastają zarośla, gąszcze, w których na czytelnika czyhają niesamowite istoty i zdarzenia. Możliwe jest w nim istnienie tubolisków – magicznych lisków, mieszczących się w bambusowych tubach, czy murkotków – małych wąsatych żyjątek, które mają nogi, ramiona i karki porośnięte sierścią, a żyją wtopione w kamienne fundamenty i filary domu. Nie budzi niczyjego zdziwienia znikniecie brata, czy zmniejszenie się bratowej do wielkości ziarenka maku. Tę rzeczywistość na równych prawach tworzą obszary realistyczne i fantastyczne, jawa miesza się ze snem. Przyjmujący zaproszenie do tego świata musi mieć świadomość, że wchodzi w przestrzeń, która rządzi się innymi prawami. Musi pogodzić się z tym, że jego rozum nie będzie w stanie uporządkować tej rzeczywistości za pomocą znanych sobie pojęć. Tłumaczka w posłowiu do tomu radzi, by dać się przeprowadzić przez książkę bez oczekiwania wyjaśnień, by za oczywiste przyjąć to, co odsłania fantazja pisarki.
Ta niczym nieograniczona praca wyobraźni kreuje świat fascynujący swoją różnorodnością i wielobarwnością, w który czytelnik może wejść krokiem radosnego odkrywcy. Fantastyczna rzeczywistość kryje jednak wiele ludzkich bolączek. Bohaterowie opowiadań są zagubieni wśród innych, czują się wyodrębnieni, samotni – mimo otoczenia rodziny. Bohaterka Nadepnęłam na węża wyznaje, że dzieli ją od ludzi mur, który utrudnia porozumienie z nimi, nawiązanie bliższych relacji. Inaczej jest jedynie w kontakcie z kobietą-wężem, tylko z nią czuje się naprawdę dobrze. Brat narratorki drugiego opowiadania zniknął, bo czuł się samotny, nierozumiany. Jego rodzina szybko pogodziła się ze stratą. Tylko siostra tęskni za nim, pragnie jego pieszczot. Gdy zaczyna odczuwać podobną samotność, ratunku szuka w kontaktach z niewidzialnym bratem i duchami przodków.
Bohaterki Kawakami uciekają przed ludźmi w to, co niezwykłe, nieracjonalne, w świat fantazji i snu. Niczym wąż z pierwszego opowiadania wabią zaproszeniem w swoją rzeczywistość. Przestrzeń to trochę niebezpieczna, ale kusząca i warto sprawdzić, jak wygląda. Chyba, że czytelnik boi się nadepnąć na węża...
Nadepnęłam na węża
Hiromi Kawakami
tłum. Barbara Słomka
Wyd. Karakter, 2010