Dziś ta odnowiona historia wydaje się być przede wszystkim zbiorem zbyt już dobrze znanych „allenowskich” motywów. Reżyser sięgnął po stare, sprawdzone pomysły: poruszył kwestie wielokrotnie już omawiane, pokazał bohaterów, których zdążyliśmy świetnie poznać w innych jego filmach. To, że Allen powraca do spraw, o których mówił wcześniej niekoniecznie musi być zarzutem. Problemem jest jednak to, że nie proponuje nam nic nowego, nie patrzy z odmiennej niż dotychczasowa perspektywy i daje nam wciąż te same odpowiedzi. Wydaje się, że reżyser sięgnął po scenariusz napisany w latach siedemdziesiątych i zapomniał, że w międzyczasie zrealizował ponad trzydzieści filmów.
Oglądając Whatever Works, nie unikniemy porównań do poprzednich dokonań Allena.
Komik Larry David świetnie poradził sobie z rolą aroganckiego mizantropa, pogrążonego w skrajnie pesymistycznym postrzeganiu świata. Oto kolejny allenowski bohater – starszy kolega Mickeya z Hanny i jej sióstr i Harry’ego z Przejrzeć Harryego – mówiący, że nie ma nadziei, że religia nie przynosi żadnej odpowiedzi, światem rządzi przypadek i niewiele od nas zależy. Musimy liczyć na szczęście, a jak już nam się trafi, trzymajmy się go – „byle działało”.
Tym, co czyni tę pesymistyczną komedię śmieszną, są niewątpliwie efektowne, błyskotliwe, najczęściej złośliwe wypowiedzi bohaterów – zwłaszcza Borisa. Najzabawniejsze sytuacje wynikają natomiast ze zderzenia dwóch krańcowo różnych światów – Borisa i przyjeżdżających po kolei do Nowego Jorku członków rodziny z Missisipi. A wśród nich najlepiej wypada Patricia Clarkson, której bohaterka wyzwala się z roli bogobojnej mieszczanki. Ona, jak i pozostałe postaci, dopiero w Nowym Jorku odnajdują swoją drogę. Miasto jest dla nich wybawieniem, dzięki któremu pokonują dręczące ich wewnętrzne konflikty. Reżyser jak zawsze pokazuje Nowy Jork po swojemu, idealizując go ponad miarę.
Najwierniejsi wielbiciele Woody’ego Allena powinni mieć powody do zadowolenia.
Pozostali, wspominając „złoty wiek” twórcy zarzucą mu wtórność. Whatever Works jest niestety filmem spóźnionym. Po zapomniany scenariusz Allen powinien sięgnąć już dawno temu.
Co nas kręci, co nas podnieca (Whatever Works)
reżyseria i scenariusz: Woody Allen
zdjęcia: Harris Savides
obsada: Larry David, Evan Rachel Wood, Patricia Clarkson
USA 2009
Artykuł ukazał się w 14. numerze Magazynu Krakowskich Filmoznawców – 16 mm. Spis treści oraz zapowiedź numeru do przeczytania tutaj.