SEKS
Kocham kobiety. Mam ich wszystkie płyty
Hank Moody

Pisarza poznajemy, gdy śni wizytę w kościele. Trafia tam wiedziony ostatnią nadzieją, że siły metafizyczne pozwolą mu przezwyciężyć kryzys twórczy. Zamiast Boga spotyka jednak uwodzicielską zakonnicę, przedstawiającą własny sposób przegonienia ducha pisarskiej niemocy. Jak powie później Charlie Runkle, przyjaciel bohatera, – Hank, ustaliliśmy już, że masz pewnego rodzaju pociąg do kobiet, które są nieosiągalne. I co byłoby ostateczną manifestacją takiego fetyszu? Być może seks oralny z kobietą, która w zasadzie jest zaślubiona Bogu.

Moody prowadzi ostatnimi czasy rozpustne życie, wiążąc się na nie dłużej niż parę godzin z przypadkowo poznanymi kobietami. One na krótko stają się admiratorkami jego łobuzerskiego uroku, a przede wszystkim ostrego jak brzytwa poczucia humoru. On z kolei z oddaniem doświadczonego konesera studiuje ich cielesność. Nie ma jednak wątpliwości, że jest niedojrzałym gwiazdorem, utalentowanym profanem, próbującym przywrócić sens swojej egzystencji w Mieście Aniołów. Kobiety, z którymi romansuje są kolejnymi w orszaku muz, inspirujących jego samozagładę. Californication jednak jest odczytywany przede wszystkim jako komedia. Błyskotliwe poczucie humoru przenika dialogi, a sytuacje, w które uwikłani są bohaterowie, cechują się przewrotnością właściwą produkcjom wytwórni Showtime (produkującej m.in. Weeds).

Hank ma do czynienia z kobietą, która okłada partnera pięścią w momencie szczytowania, lubi też zapalić trawkę, w sypialni swojej byłej uprawiać seks z ponętną scientolożką i ostatecznie na oczach przyjaciół zwymiotować na cenny obraz. Do rangi perwersji urasta seks z gospodynią telewizyjnego show o gotowaniu, a rozprawa o oldschoolowym, seksownym "buszu" wychowawczyni jego córki to preludium do orgazmu, zwieńczonego łzami szczęścia. Jeśli chodzi o te sprawy, w tyle za Hankiem nie pozostaje także agent pisarza – Runkle. Wplątuje się w erotyczną grę ze swoją asystentką (związaną ze społecznością "Suicide Girls"), by ostatecznie stworzyć miłosny trójkąt z nią i ze swoją żoną. Kiedy aktor w produkcji porno finansowanej przez Runklea przesadza z kokainą i nie może „stanąć na wysokości zadania”, Charlie za namową żony wchodzi do gry jako "zastępca".

Nieustanne krążenie scenariusza wokół seksu, a przede wszystkim ukazywanie go w krzywym zwierciadle sprawiło, że serial uniknął spotkał się z zarzutami o mizoginizm i seksizm.
Nie sądzę jednak, by miały one jakkolwiek odzwierciedlenie w rzeczywistości. To, że Hank wymaga od Karen („miłości swojego życia”) niewyobrażalnej wręcz cierpliwości nie znaczy jeszcze, że jest mizoginem. Postać z Californication, mimo swojej niedojrzałości, zna granice, a przygodny seks jest dobry wtedy, gdy nie opiera się na kłamstwie i fałszywych obietnicach. Na tym etapie zarówno postaci kobiece, jak i sam Moody startują z tego samego miejsca. Niezależnie od okoliczności, kilka odpowiednich słów lub znaczących spojrzeń wymienionych przez bohaterów mówi o chęci lub potrzebie obojga, niedługo potem zaspokajanej.

Miłosne podboje Hanka to z jednej strony ekstensja jego charakteru – lubiącego skupiać na sobie uwagę artysty, korzystającego niemal ze wszystkich dobroci tego świata, nie zawsze z umiarem, ale zawsze w wielkim stylu. Z drugiej strony to w jakiś sposób reakcja na rozpad jego związku z Karen i nieudane próby odzyskania kochanej kobiety. Ten właśnie wątek czyni z komedii dzieło głębsze i buduje fabularną konsekwencję. Przede wszystkim jednak wątek uczucia między Hankiem i Karen mógł kompletnie położyć serial, który jako gatunek często upraszcza relacje międzyludzkie. Tom Kapinos, twórca Californication, miał jednak na to wszystko niebanalny pomysł.



PISANIE

Poranek dziwactw jest lepszy, niż noc w samotności
Hank Moody


Hank Moody, niezależny nowojorski literat, wiedziony za nos perspektywą błyskotliwej kariery, zjawia się w Los Angeles. Tutaj jednak, zamiast drogi usłanej różami, spotykają go same rozczarowania. Jego książka pt. "Bóg nienawidzi nas wszystkich" zostaje zekranizowana jako _Te małe szaleństwo zwane miłością_, a główne role grają (z bardzo jednoznacznym odniesieniem do rzeczywistości) Tom i Katie. Pochłonięty pracą na planie filmowym i całkowicie jej oddany, nie zauważa potrzeb rodziny, która ma dość jego błazenad. Zostaje sam i próbuje się pozbierać. Zanim jednak podejmie jakąkolwiek próbę wydostania się z dołka, w którym tkwi, robi wszystko, by zamanifestować swoje zagubienie. Szczególne wrażenie ma to zrobić na kobiecie, której złamał serce.

Karen jest matką jego córki i jedyną miłością, której nigdy nie miał odwagi poślubić. Ona, jak podobnie jak Hank, przeżyła swoje "dzikie lata". Imprezowała, grała w kapeli rockowej i związała się z tym nieodpowiedzialnym pisarzem - pijakiem. Różnica między nimi jest taka, że Karen chce się już wycofać. Potrzebuje zmiany, stabilizacji i w tym rozmijają się z Hankiem. Do rozstania doprowadziła jednak ciągła nieobecność pracującego nad filmem pisarza. Moody zdaje się wpadać ze skrajności w skrajność i teraz, próbując odzyskać rodzinę, zrywa z pracą i wiedzie iście kawalerskie życie. Karen nie odnajduje się jednak w tym chaosie.

Drugim torem podążają pisarskie zmagania Hanka. Ulega on namowom swojego agenta i chociaż jest pełen odrazy do nowego, cyfrowego medium, zaczyna pisać bloga online dla Hell-A Magazine. Oczywiście sama zgoda na tę działalność nie zakłada jeszcze jakiejkolwiek poprawności w podejściu do tematów i stylu. Hank pozostaje sobą i pisze autorskiego bloga skupiając się na tym, co zna najlepiej – na kobietach. Nieodległy od tego tematu jest także tekst, który Moody pisze podczas pobytu w Nowym Jorku, gdzie wyjeżdża na pogrzeb ojca. Opowiada o romansie dojrzałego mężczyzny z nieletnią dziewczyną. To wersja „Lolity” przedstawiona na modłę Hanka, z tym że zainspirowana tym, co przeżył naprawdę idąc do łóżka z dziewczyną, którą okazała się Mia, szesnastoletnia córką obecnego narzeczonego Karen. Kiedy manuskrypt najnowszej powieści Moodyego trafia w jej ręce, robi kopię i próbuje wydać powieść pod własnym nazwiskiem. Oryginał Hanka przepadł zostawiony na tylnym siedzeniu skradzionego Porsche.

Pisarz nie przejmuje się specjalnie tą sytuacją, bo ważniejsza jest rodzina. Poza tym nadarza się kolejna twórcza okoliczność. Producent muzyczny Lew Ashby proponuje Hankowi napisanie swojej biografii.

ROCK N ROLL

Trixie: Więc, zastanawiałeś się nad odwykiem?
Hank: Odwyk jest dla rzucających

Hank ma w domu kolekcję rockowych płyt i gitarę Gibsona Les Paul. Jego kobieta grała na basie. Moody ubiera się na czarno, pali jak smok i pije jak gąbka. Jeździ zdezelowanym Porsche. Nie ma stałej pracy. Rock n roll?

W pewnym stopniu cały problem Hanka pasożytuje na rock n rollowej świadomości. Okazało się, że rockowy mit rozczarowuje. Permanentne opróżnianie i uzupełnianie szklanicy może zaprowadzić w ciemniejsze rejony rzeczywistości, przygodny seks w nadmiarze sprzyja jedynie poczuciu wyobcowania i zagubienia, a palenie i ćpanie na dłuższą metę także się nie opłacają. Z pewnością jednak takie traktowanie świata nie pomaga budować szczęścia w życiu osobistym, o czym Hank przekonał się na własnej skórze, zaliczając twarde lądowanie w rzeczywistości po odejściu rodziny.

Teraz, kiedy walczy, nie potrafi zrozumieć, czego oczekuje od niego rodzina lub odzywa się w nim buntownik, który nie pozwala na jakiekolwiek zmiany i kompromisy. Dom Karen i córki zawsze jest przystankiem między jednym a drugim barem, kacem a klinem, porankiem w samotności i nocą z kochanką. Wszystko zdaje się krążyć w niekończącej się spirali nieoczekiwanych zdarzeń. Jest potrzeba, ale nie istnieje sposób na dotarcie do celu. Widzimy jedynie beznadziejny korowód pustych gestów i znaczeń w oparach wódki i papierosów. Czy to jest aby spełnienie rockowego snu o wolności?

Z obyczajowości lat 60. mocno korzysta także wspomniany wcześniej Runkle i jego żona Marcy. Oboje lubią „przypudrować sobie nosek” i eksperymentować na różne inne sposoby. Jednak prawdopodobnie nikt nie równa się w wiedzy i praktyce na temat tego, co dobre, a czego nie wolno, z Lew Ashbym. To postać legendarnego producenta muzycznego, którego Moody poznaje w areszcie. Panowie mają ze sobą sporo wspólnego, poza tym Lew jest fanem pisarstwa Hanka, który wprowadza się do muzycznej „świątyni rozpusty” Ashbyego i rozpoczyna pracę nad jego biografią. Jednocześnie stara się dotrzeć do jedynej kobiety, która odrzuciła gwiazdora.

Fenomen Hanka Moodyego tkwi w tym, że tak wiele osób mówi o serialu jako o głęboko osobistym i intymnym doznaniu. Jak wielu czuje powinowactwo dusz z bohaterem, który z pewnością daleki jest od ideału? W postaci Hanka spełniają się nasze potrzeby odczuwania człowieczeństwa na tych kilku, banalnych poziomach. Jest niezależny, nonszalancki, ma powodzenie u płci przeciwnej, liczba zer na koncie w banku raczej pomaga niż przeszkadza, ludzie go szanują i podziwiają. Poza tym nie przejmuje się konsekwencjami i nie uznaje kompromisów. Z Moodym jest trochę jak z bohaterem filmu gangsterskiego. Na pewnym poziomie zupełnie nie można go zaakceptować, a z drugiej strony jest spełnieniem mitu o niezależności i swoiście pojętym bohaterstwie. Bo gdzie lepiej spełnia się romantyczny mit niż w człowieku pełnym sprzeczności, uwikłanym w intensywność i wrażliwość jednocześnie zarazem? A co do zbawienia – kto by się przejmował małymi, doczesnymi wybrykami Hanka? Jego zdaniem Bóg nienawidzi nas wszystkich. Myślę, że pewnie jakoś by się dogadali.



Californication
reżyseria: Scott Winant, Stephen Hopkins, David Duchovny
scenariusz: Tom Kapinos
obsada: David Duchovny, Natascha McElhone, Evan Handler, Madeleine Martin, Madeline Zima, Pamela Adlon, Rachel Miner
Kraj: USA
Rok produkcji: 2007
Showtime