Zważywszy na fakt, że gdy wpiszemy w wyszukiwarce Lourdes’, obok zdjęć sanktuarium zobaczymy portrety córki Madonny, taka złożoność jest jak najbardziej wskazana. Internet daje o wiele więcej możliwych kontekstów dla filmu Austriaczki. Nietrudno odnaleźć realizowane za pomocą telefonów komórkowych filmiki, ukazujące różnego rodzaju cuda eucharystyczne (jak lewitujące hostie lub dziwne światła), czy bardziej profesjonalne zapisy zwierzeń ludzi przekonanych, że doznali objawienia. Ci, którzy chcą się utwierdzić w swych religijnych, czy mistycznych przekonaniach, znajdą dzięki temu argumenty przemawiające na ich korzyść, a co bardziej skłonni do szyderstwa ateiści i racjonaliści będą mieć wyborną okazję do żartów. Tym ostatnim zresztą zawdzięczamy inną gałąź wirtualnych zasobów religijnych konotacji – całą masę prześmiewczych zdjęć, rysunków, komiksów i innych mniej lub bardziej obrazoburczych dzieł, będących źródłem radości i kpin dla jednych, a świętego oburzenia dla drugich.

_Lourdes_ odżegnuje się od takich skrajności. Jessica Hausner stworzyła wyważony obraz ludzi, którzy szukają swojego miejsca w świecie. Obok pobożnych sióstr i pielgrzymów, zachowujących ścisły porządek niczym trybiki świetnie zorganizowanego mechanizmu, pojawiają się też młode dziewczęta, zainteresowane w podobnym stopniu pomocą chorym, co przystojnymi oficerami.
Wśród na pozór wzorcowych wiernych – charakteryzujących się jednak jakby zbyt wybujałym zainteresowaniem cudami (które, jak można odnieść wrażenie, najchętniej odhaczaliby niczym kolejne zaliczane punkty wcześniej opracowanego programu), widzimy ludzi autentycznie zrozpaczone osobistymi tragediami, chwytających się ostatniej nadziei. Przede wszystkim jednak wrażenie robią ludzie prości i odrobinę zrezygnowani, bardziej pragmatycznie podchodzący do metafizycznej otoczki sanktuarium. Z ust jednej z takich staruszek padają zasadnicze pytania: „Co muszę zrobić, żeby doświadczyć cudu? Co dokładnie?”.

Główna bohaterka filmu, Christine (grana przez Sylvie Testud) – niepełnosprawna dziewczyna, poruszającą się na wózku inwalidzkim, przyjeżdża do Lourdes, gdyż jest to dla niej jedna z nielicznych okazji do podróży. Jest obserwatorką – ciekawą napotykanych ludzi i odbywających się zdarzeń/rytuałów, pozbawioną uprzedzeń, ale też niespecjalnie wierzącą. To właśnie ona pewnego ranka, pomimo dotychczasowego bezwładu, wstaje o własnych siłach, tłumacząc, że słyszała głoś nakazujący jej to zrobić. Wydarzenie prowadzi do uwydatnienia się dotąd podskórnej kwestii – czym jest cud? Łaską siły wyższej, nagrodą, przypadkiem? Hausner nie daje łatwej i jednoznacznej odpowiedzi. Być może jest to tylko chwilowe, bardziej przyziemne polepszenie stanu zdrowia. W otoczeniu bohaterki pojawia się skrywana zawiść nieuleczonych współtowarzyszy pomieszana z podziwem wobec „sukcesu” Christine. Niemniej jednak jest i zawód przy najmniejszym potknięciu wybranki, sugerującym nawrót choroby – jak mówi jeden z bohaterów, z żalem i zarazem zadowoleniem w głosie: „A już prawie uwierzyłem”.

Reżyserka zrealizowała nie tyle film o cudzie, ile o tym, co może się za nim kryć. W przeważającej większości nie jest to żadna siła wyższa, ale człowiek i jego natura. Powstało dzięki temu studium systemu, w obrębie którego funkcjonują bohaterowie, dogłębnie pokazujące ich rzadko przynoszące odpowiedzi poszukiwania. Nader często są to zwyczajnie ludzkie próby radzenia sobie ze swoim życiem, wśród których metafizyka jest tylko jednym z możliwych rozwiązań.



_Lourdes_
scenariusz i reżyseria: Jessica Hausner
zdjęcia: Martin Gschlacht
grają: Sylvie Testud, Gilette Barbier, Gerhard Liebmann, Léa Seydoux, Bruno Todeschini, Elina Löwensohn
kraj: Austria, Francja, Niemcy
czas trwania: 96
premiera: 29.01.2010 Polska, 01.09.2009 Świat
Gutek Film










« powrót