Występ Smitha był bardzo zróżnicowany pod względem stylistycznym i jakościowym. Oprócz perkusji, która jest jego głównym instrumentem, korzystał z małego keyboardu i dwóch sekwencerów. Elektroniczna część utworów utrzymana była w popularnej w tym momencie stylistyce chiptune i 8bit, przy czym zdecydowanie nie była ani tłem harmonicznym dla perkusji ani (oprócz jednego utworu) melodyjnym ostinato.
Jak już się powiedziało, perkusja była instrumentem głównym koncertu. Tutaj odwrotnie jak przy elektronice, sporadycznie Smith obniżał swój bardzo zadowalający poziom gry. W słabszych momentach melodie brzmiały jak ćwiczenia dla średnio-zaawansowanych perkusistów, ale szczęśliwie zdarzało się to rzadko i na krótko. Były to przeważnie momenty, w których improwizował dla zachowania ciągłości, dla zdobycia chwili czasu, żeby zaraz wymyślić coś lepszego. Pochwalić trzeba pomysłowość Smitha, sprawną grę w wielu stylistykach perkusyjnych i niemal sonorystyczne podejście do instrumentu. Oprócz standardowego zestawu perkusyjnego, używał dwóch rodzajów gongu, miotełek, łokci, poślinionych palców (bardzo ciekawy efekt – dźwięk przypominał kontrabas używany arco) i nóg. Nogi, z kolei, znajdowały się na werblu i bębnie. Stylistycznie Smith przechodził pomiędzy intensywną jazzową perkusją, rytmami bardziej tanecznymi, kojarzonymi z breakbeatem i pochodnymi a ambitnymi, niejako pozagatunkowymi, melodiami, ocierającymi się o wzorce wschodnich tradycji perkusji etnicznej.
Dla rzetelności podaję informacje dotyczące zespołu Good For Cows:
Duet założyli w 1999 roku Ches Smith i Devon Hoff – obecny perkusista i były basista amerykańskiego zespołu Xiu Xiu. Jak głosi fama, projekt powstał podczas prób Xiu Xiu, na które nie przychodził nikt poza wyżej wymienionymi. Mając zacięcie jazzowe, wspólnie improwizowali i niedługo potem postanowili założyć własną formację muzyczną. Muzycy Good For Cows łączą w swoich improwizacjach jazzową inwencję, werwę i odrębność brzmienia charakterystyczną również dla twórczości Xiu Xiu.
Foto: archiwum artysty