Etiuda& Anima to z pewnością jeden z najciekawszych krakowskich festiwali. W ciągu kilku dni można na nim obejrzeć kilkadziesiąt starannie wyselekcjonowanych etiud studenckich z całego świata. Gatunek ten nie jest zbyt rozpowszechniony, nie ma też dużego wymiaru komercyjnego. A szkoda, bo pokazywane na Etiudzie&Animie produkcje są często na bardzo wysokim poziomie artystycznym. Prezentowane na festiwalu etiudy plasują się gdzieś pomiędzy kinowymi pełnometrażowymi filmami a dokumentami. W ciągu maksymalnie pół godziny twórcy z różnych szkół filmowych, krajów, kręgów kulturowych chcą przyciągnąć naszą uwagę. Etiudy to dla widza przyzwyczajonego do tych gatunków podróż w zupełnie inną przestrzeń. Każda klatka jest tu ważna. Każda musi być intensywna i niepowtarzalna, bo czas jest ograniczony.

*Sobota (28.11.2009)* Z filmów zaprezentowanych w czasie IV bloku pokazu etiud konkursowych na uwagę zasługują przede wszystkim dwa niemieckojęzyczne obrazy. _Sores i Sirin_ w reżyserii Katrin Gebbe traktuje o poszukiwaniu tożsamości przed dwoje młodych Kurdów, którzy zostają umieszczeni w niemieckiej rodzinie zastępczej.
Okazuje się, że brat i siostra mają odmienny stosunek do własnych korzeni, co powoduje ostatecznie rozstanie rodzeństwa. Druga warta uwagi etiuda to _Po sezonie_ Irene Jedermann (Szwajcaria). Nazwać ją można impresjonistyczno-naturalistycznym obrazkiem z życia chłopca, który nie może odnaleźć się w świecie: zarówno szkoły, jak i rodziny. Fenomenalne światła i wspaniałe zdjęcia czynią z _Po sezonie_ faworyta tego pokazu, jak i całego festiwalu.
Obok wspomnianych niemieckich etiud, zobaczyć można było także inną produkcją zza Odry, mianowicie tragikomiczną opowieść o relacjach ojciec-syn. _Ale jazda_ Martina Burkera wywołała gromkie śmiechy publiczności. Całość pokazu dopełniły trzy słowiańskie filmy: minimalistyczny _Pokój_ w reżyserii Vita Zapletala (Czechy), nostalgiczna _Kuzynka_ w reżyserii Kai Tokushisa (Słowenia) i realistyczny obrazek Mateja Bobrika z górskiej prowincji _Tam, gdzie słońce się nie spieszy_ (Polska).

*Niedziela (29.11.2009)* Piąta projekcja konkursu Etiuda była na tyle zróżnicowana, że trudno wskazać najlepszy film. Bułgarski _Pośrednik_ (reż. Drogomir Sholev) i słoweński _Dzień w Wenecji_ (reż. Rok Biček, obecny na widowni) w interesujący sposób podejmowały problem zaniku więzi między rodzicami a dziećmi. _Zabić trupa_ ( reż. Steffen Trallers, Niemcy) to króciutka etiuda. utrzymana w klimacie czarnego humoru Tarantino i braci Coen. Brytyjskie _12.30_ w reżyserii Flory Lau może uzyskać miano stonowanej opowiastki o pogmatwanych relacjach damsko-męskich. Przedostatni film, czyli _Fata Morgana_, zrobiony został przez Ester Cseke z Węgier. Etiuda ta zasługuję na uwagę ze względu na świetny portret społeczności górskiej, oderwanej od świata wsi. Autorka przemierza wioskę w poszukiwaniu jedynej młodej, niezamężnej kobiety, jaka w niej została. Poszukiwaniu Eleny towarzyszą obrazki z życia tamtejszych kawalerów, którzy z powodu braku kobiet nie mogą ułożyć sobie życia.
Pokaz dopełnił meksykański _Przypływ_. Czarno-biały obraz Hatuey Viverosa w niekonwencjonalny sposób ukazywał starszego mężczyznę, który chorobliwie kocha morze, a nade wszystko nie umie odciąć się od traumatycznej przeszłości.

Spośród wszystkich sześciu bloków pokazywanych etiud jury wybierze najlepsze trzy, które nagrodzi statuetkami. Poza tym wręczona zostanie także nagroda publiczności – zwycięzca wyłoniony zostanie z losów oddawanych przez widzów po każdym pokazie konkursowych. Wyniki już w czwartek – gala wręczenia nagród odbędzie się w Kinie Kijów o 19.30. Zatem: byle do czwartku!



foto: kadr z filmu _Sores i Sirin_





« powrót