Wojna trojańska jest tutaj potraktowana jako pretekst do mówienia o bezsensie i niepotrzebnym okrucieństwie każdej walki. Na scenie nie oglądamy rekonstrukcji mitycznej historii, ale wojnę, która toczy się od zarania dziejów aż po dzień dzisiejszy. W tym świecie wszystko opiera się na walce, a jej koniec nie nastąpi prawdopodobnie nigdy – nawet jeśli wszystko pogrąży się w chaosie, a kolejni wojownicy będą tracić życie, zawsze znajdą się kolejni, którzy będą gotowi toczyć wojny.
Już na samym początku musimy opowiedzieć się po jednej ze stron – Greków lub Trojan – podczas wyboru miejsc po dwóch stronach widowni w diametralnie zmienionej przestrzeni Collegium Nobilium.
Bohaterowie stworzeni przez Dudę-Gracz w niczym nie przypominają mitologicznych herosów. Są słabi, często śmieszni, jak Ajaks (Marcin Franc), który bez przerwy popisuje się swoimi wątpliwymi umiejętnościami wojowniczymi i nieustannie szuka atencji. Achilles (Szymon Owczarek), symbol męstwa i siły, jest narcystycznym celebrytą, Hektor, który kojarzy nam się z odwagą i prawością na końcu zostaje ośmieszony i ginie bez opisanej w micie chwały. To gra z naszymi wyobrażeniami i przyzwyczajeniami, które zderzone zostają z pewną smutną prawdą – na wojnie nikt nie jest tak naprawdę herosem, każdy za to jest jednostką słabą i pełną wątpliwości.
Reżyserka doskonale radzi sobie z dużą, jak na warunki spektaklu dyplomowego, obsadą. Każdy z aktorów ma swoją ważną rolę, każdemu udaje się stworzyć silną, osobną narrację. Bohaterowie są narysowani grubą kreską, niezwykle wyraziście. Choć założeniem spektaklu dyplomowego jest to, by pokazać się od jak najlepszej strony, zachwycić oglądających swoimi indywidualnymi umiejętnościami, tutaj na scenie widzimy prawdziwy zespół aktorski, którego nie powstydziłby się niejeden teatralny dyrektor.
„Każdy musi kiedyś umrzeć…” to spektakl na bardzo wysokim poziomie. Bohaterowie, których widzimy na scenie, są bez wątpienia przegrani – od lat tkwią w wojennym marazmie, ich uczucia, emocje, umiejętności tworzenia relacji zostały zdegradowane. Nie potrafią już kochać, śmiać się płakać, nie pamiętają, o co zaczęli kiedyś walczyć. Budzą w nas żal, współczujemy im, czasem wywołują na naszych twarzach uśmiech politowania. Wygrani natomiast są ci, którzy dali im to sceniczne życie – wykonawcy. Aktorzy o ogromnych umiejętnościach, umiejący wygrać na scenie wszystkie, często skrajne, emocje. Budzą nasz podziw, zaskakują dojrzałością i świetnym warsztatem.
Teatr Collegium Nobilium
Spektakl dyplomowy studentów IV roku
Wydziału Aktorskiego kierunku aktorstwo.
Scenariusz inspirowany „TROILUSEM I KRESSYDĄ” Williama Shakespear
Reżyseria, scenariusz, scenografia oraz kostiumy: Agata Duda-Gracz
Muzyka: Maja Kleszcz, Wojciech Krzak
Światło: Katarzyna Łuszczyk
Choreografia: Tomasz Wesołowski