W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Cookies".
Wojciech Urbański to muzyk i producent, który szerzej dał się poznać jako współzałożyciel duetu RYSY. Ich debiutancka płyta „Traveller” ukazała się w 2015 roku i była nie lada sensacją na polskiej scenie elektronicznej. Po zawieszeniu tego projektu panowie postanowili iść dalej własną drogą. Łukasz Stachurko tworzy pod nazwą Sonar, a Wojciech Urbański występuję po prostu pod swoim nazwiskiem. Całkiem niedawno ukazał się jego pierwszy, solowy album, który na pewno nie rozczaruje fanów twórczości Rys.
Na „Selected Works” znalazły się kompozycje, które muzyk napisał na przełomie ostatnich sześciu lat. Materiał powstawał w przerwach pomiędzy komponowaniem muzyki dla teatru, telewizji czy też pracą nad Rysami. Z tych kompozycji Urbański wybrał siedem, które znalazły się na jego debiutanckim krążku. Po jego przesłuchaniu od razu rzuca się w uszy spójność tego materiału, który paradoksalnie nie powstawał z myślą o jakimś konkretnym wydawnictwie. Duża w tym zasługa dobrej i przemyślanej selekcji autora.
W warstwie muzycznej znajdziemy tu całą paletę elektronicznych brzmień, które często nakładane są tu na siebie warstwami.
Daje to bardzo ciekawy efekt. W dużej mierze solowa twórczość Wojtka nasuwa skojarzenia z jego macierzystymi Rysami, ale tutaj jego muzyka jest jakby trochę bardziej surowa w formie. Z drugiej strony, nie zabrakło tu też bardziej kojących brzmień i wpadających w ucho melodii, jak choćby w utworach „Widmo” czy „Ćmy”. Ten drugi nasuwa lekkie skojarzenia z dokonaniami skandynawskiego duetu Kiasmos, skojarzenia, dodajmy, jak najbardziej na plus. Jakby dla kontrastu, nieco ciemniejsze dźwięki znajdziemy w kompozycjach „Orle” i „Drive Me Home”. Wisienką na torcie jest natomiast autorski remix piosenki „Wracam” zespołu Sorry Boys. Bardzo odważna i ciekawa interpretacja. Na sam koniec zostaje transowy „Void”, do którego nakręcony został teledysk z udziałem bardzo obiecującej aktorki Zofii Wichłacz (grała również w teledysku Rys). Jedynym mankamentem tej płyty jest to, że trwa niespełna pół godziny. Po tych siedmiu utworach naprawdę przychodzi ochota na więcej.