Ogólnie rzecz biorąc jest to zbiór tłumaczonych esejów najwybitniejszych węgierskich znawców kina. To na dobry początek. Wybór tekstów wydaje się uzasadniony, bowiem kto inny, jak nie rodowity Węgier i to w dodatku żywo interesujący się filmem, mógłby lepiej i pełniej przybliżyć sytuację swojej kinematografii polskiemu odbiorcy. Taki argument nie do końca jednak przekonywał redaktorów książki: Roberta Kardzisa i Jana Topolskiego, toteż postanowili poszerzyć obiecany horyzont spojrzenia o jeszcze dwie pary oczu: polską i czeską. Pierwsza z wymienionych należy do historyka literatury i filmu – Andrzeja Wernera, który sięgając pamięcią do lat 60. i 70., opisuje recepcję kina węgierskiego. Nie ma to jednak charakteru nudnego wywodu, podpartego suchymi faktami czy przybliżaniem statystyk. Obrana przez autorów formuła wywiadu zakłada bardziej emocjonalną ścieżkę informowania, pełna jest ciekawych anegdot i nietypowych opisów specyfiki ówczesnego klimatu DKF-ów. Co do czeskiej perspektywy to ma ona charakter bardziej rozwarstwiony. Czytelnik trafia na wielogłos krytyki filmowej, różne punkty ujęcia tego samego tematu. Ktoś dociekliwy mógłby zapytać: ale po co to wszystko? Otóż im więcej opinii, tym pełniejszy obraz danego zjawiska.
Omawiana publikacja jest jak podróż autostopem przez lata 60. i 70. na Węgrzech. Zastosowanie takiej metafory wydaje się o tyle adekwatne, o ile mówienie o kinie nie zawsze musi być sformalizowane, zgodne z jednym, obowiązującym wzorem.
Nie trzeba czytać od deski do deski. Zamknięty charakter każdego z esejów pozwala na przeskakiwanie z jednego tematu na inny, niekoniecznie w zgodzie z zaproponowaną kolejnością. Niejasności biografii zarówno omawianych reżyserów, jak i osób o nich piszących, rozwieje appendix w postaci biogramów i filmografii. Niezbędnik każdego przewodnika po kinie. Zwłaszcza w przypadku, gdy _filmu używa się jako elementu poznania rzeczywistości i samego siebie_– jak konstatuje jeden z autorów.
Funkcje poznawcze spełniał zarówno dokument, jak i film fabularny, które w latach 70. przeglądały się w sobie i swoich strategiach, aż do powstania hybrydycznej formy dokumentalnego filmu fabularnego. A wszystko to z silnej potrzeby autentyzmu, będącej jednocześnie odpowiedzią na skostniałe schematy produkcyjniaków i „sterylny świat atelier”. Za tworzeniem opowieści filmowej stało oczywiście coś więcej – chęć oddziaływania. Jak to lakonicznie ujął Lászlo B. Nagy: _Odkrywanie rzeczywistości interesuje jedynie tych, co chcą zmieniać tę rzeczywistość_. Rozwinięciem tej myśli z szerokim zapleczem przykładów jest rozdział traktujący o tendencjach dokumentalnych.
Pisanie o kinie fabularnym należy do bardziej złożonych. Jako jedna z pierwszych pojawia się intuicja o stylach autorskich i próba ich systematyzacji w oparciu o konkretnych reżyserów: Jancsó, Makka, Huszárika, Pála Sándora, Andrása Kovácsa. Jeden z krytyków – Balázs Varga – dookreśla: _Ton osobisty niekoniecznie oznaczał podmiotowość (relację w pierwszej osobie liczby pojedynczej) czy odwołania autobiograficzne, lecz uwolnienie formy i narracji, ujęcia liryczne oraz subiektywne_. Jak jednak napisać o wszystkich innych? Na pomoc przychodzi podział generacyjny. Ale i tu także poszczególni twórcy wymykają się sztywnym cezurom. To może według szkół filmowych? Pomysł jeszcze bardziej absurdalny, bo już z góry przekreślony przez oczywistą nierówność artystyczną powstających utworów. Pozostaje zatem zwrot w stronę kryterium, jakim jest tematyka dzieł. I tak powstają większe centra semantyczne, złączone albo chęcią rozliczenia z przeszłością albo zagadnieniem opresji albo „problemem młodzieżowym” albo... Bardzo dużo tych albo. Niestety żaden z podjętych systemów podziału nie jest tak pojemny, by zmieścić całą różnorodność i złożoność kina węgierskiego lat 60. i 70. Może właśnie dlatego ten okres nazwano złotym, jako szczególny przykład niepohamowanej erupcji talentów, tematów, a co za tym idzie arcydzieł, które same dla siebie są wystarczającą kategorią.
Co ciekawe i chyba najważniejsze, omawiana publikacja nie służy tylko jako światły i wielogłosowy przewodnik po kinie węgierskim, ale jest wytrąceniem zmurszałych już opinii z dawnych torów, prowokacją do rozpalenia dyskusji na nowo o – wydawać by się mogło – tak dobrze rozpoznanym terenie.
"_Złota era kina węgierskiego_":http://splot.art.pl/aktualnosci/245/zlota-era-kina-wegierskiego-robert-kardzis-jan-topolski
ISBN: 978-83-61407-49-2
Projekt okładki: Bartek Materka
Redakcja: Robert Kardzis, Jan Topolski
Seria: Linia filmowa
Data Premiery: 30-07-2009
Korporacja Ha!art
« powrót