To, co urzeka w nim najbardziej, to bardzo osobisty charakter tej muzyki. Jak mówi sam Fløttum przez ostatnie dziesięć lat wiele zmieniło się te w jego życiu. Ożenił się, urodziło mu się dwóch synów, lecz także stracił matkę. To właśnie jej pamięci zadedykował tę płytę. W warstwie muzycznej The White Birch nadal czaruje pięknymi melodiami oraz oszczędnymi aranżacjami. Głównymi instrumentami są nadal fortepian, akustyczna gitara oraz towarzyszący im delikatny śpiew Ola. Czasami pojawia się perkusja oraz gitara elektryczna. Z jeden strony muzyka ta jest nadal bardzo krucha i wymaga dużego skupienia podczas słuchania. Z drugiej jednak strony jej emocjonalność jest tak intensywna, że nie sposób się jej oprzeć. Choć większość materiału zagrał i nagrał sam Fløttum, na płycie pojawiają się też zaproszeni goście. Ole - Henrik Moe na skrzypcach, Pal Hausken na perkusji oraz klarnecista Morten Barrikmo. Nie zabrakło też wokalistek, wśród których znalazła się Ellen Dorrit Peterson, która zaśpiewała w promującym płytę utworze „Lantern”. Co ciekawe, znalazł się on też na ścieżce dźwiękowej do norweskiego filmu „Blind” w reżyserii Eskil Vogt. Dużym atutem jest spójność tego albumu. Jego słuchanie to godzinna muzyczna podróż, która potrafi wciągnąć na całego. Łatwo przy niej stracić poczucie czasu. Na pewno jednak nie będzie to czas stracony… Oby więcej takich powrotów.
The White Birch – „The Weight OF Spring”
Glitterhouse 2015