To pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy. Kto nie chciałby leczyć się w szpitalu, w którym każdy lekarz przyprawia o szybsze bicie serca? Większość kobiecej części obsady mogłaby spokojnie stanąć na wybiegu, bądź pozować do magazynów z modą, a nie operować. Katherine Heigl, Ellen Pompeo, Kate Walsh, Sandra Oh, która notabene znalazła się na liście 50 najpiękniejszych ludzi świata magazynu People (razem z Patrickiem Dempsey’em, odgrywającym rolę dr Sheparda), to aktorki o zniewalającej urodzie, które w serialu także cieszą się ciągłym zainteresowaniem mężczyzn, czy to pacjentów czy współpracowników. Zresztą to samo tyczy się męskiego sektora lekarskiego. Justin Chambers, odgrywający rolę aroganckiego Alexa Kareta, wcześniej był modelem m.in. Calvina Kleina. Patrick Dempsey umieszczany jest na szczytach list na najseksowniejszego aktora. W samym serialu, postać grana przez Brooke Smith, dr Erica Hahn, po poznaniu dr Sheparda i Dr Sloana (Eric Dane) zadaje pytanie, czy w szpitalu zatrudnia się z powodu atrakcyjnego wyglądu czy rzeczywistych umiejętności. Można by to samo pytanie zadać osobom odpowiedzialnym za casting do _Chirurgów_, którzy może nie zwracali uwagi na etniczność aktorów (wyłonieni byli w tzw. „coulour-blind casting”), ale na pewno nie odkładali na bok walorów urody. Zastanawiam się, czy nie odbiera to trochę realizmu – najpiękniejsi i najbardziej zdolni lekarze razem wzięci w jednym szpitalu. Trochę zbyt wyidealizowane, ale z drugiej strony na pewno przyciągające widzów. Aż chciałoby się chorować.
*C – CIEKAWE PRZYPADKI*
Szpital w Seattle to nie tylko atrakcyjni chirurdzy, ale także pacjenci i ich choroby. Chociaż przystojni lekarze także mogą być problemem – pacjentka chcąca się wyleczyć z ciągłego rumienienia się gdy tylko ma kontakt z kimś, kto jej się podoba albo do kogo żywi jakieś uczucia, miała nie lada problem z przebywaniem obok dr Sheperda. Scenarzyści bardzo dbają o to, by w serialowym szpitalu znaleźli się tacy pacjenci, którzy wzbudzą zainteresowanie zarówno wykreowanych lekarzy, jak i widzów przed telewizorami. Dlatego w wielu odcinkach zdarza się jakiś niezwykły przypadek choroby – np. rozdzielenie dorosłych bliźniaków syjamskich, mężczyzna w ciąży, przeszczep twarzy.
*H – HUMOR*
To, co wyróżnia _Chirurgów_ od innych seriali poświęconych lekarzom to spora dawka humoru. Pomimo dramatyzmu w scenach związanych z leczeniem skomplikowanych przypadków oraz kłopotach osobistych, wiele z nich wzbudza szczery uśmiech na twarzy. Jest to związane zarówno z konstrukcją postaci, jak i zabawnymi sytuacjami i dialogami. Istotne jest to, że nie wybrano jednego bohatera, by rozśmieszał widzów. Nawet najpoważniejsze jakby się wydawało postaci – dyrektor szpitala Richard Webber czy pracoholiczka dr Amanda Bailey, skrywają w sobie wiele komizmu, ukrytego pod pozą powagi i profesjonalizmu. I można by zapytać serialowym językiem – „seriously?” na co oczywiście odpowiedź brzmiałaby „seriously!”. Bo ten zwrot, którego nie da się przetłumaczyć tylko w formie „poważnie” czy „serio” nadużywany jest przez postaci w każdej możliwej sytuacji, tracąc swoje „poważne” znaczenie. Serialowi chirurdzy, oprócz utartych zwrotów, sami też wymyślają słowa, a przede wszystkim przezwiska – dr Mc Dreamy, dr Mc Steamy, dr z licencją na zabijanie. Przecież trzeba wprowadzić trochę humoru w te dramatyczne szpitalne wydarzenia, seriously!
*M – MONOLOG*
Lecz czy to z humorem czy bez, każdy odcinek zaczyna się i kończy monologiem, nawiązującym do tytułu, wprowadzającym i komentującym jego wydarzenia. W większości, z nielicznymi wyjątkami, narratorem jest Meredith. Może się wydawać trochę łopatologiczne i zbyt pompatyczne takie tłumaczenie, używanie metafor, ale sprawdziło się to przecież już w innych serialach, jak choćby w _Desperate Houswives_, więc czemu nie miałoby zadziałać tutaj? I chociaż w _Grey’s Anatomy_ ten monolog nie jest tak bardzo istotny dla fabuły i można zrozumieć przesłanie odcinka bez niego, to często dopełnia go, przemyca ważne prawdy życiowe, które ubrane w ładne słowa zapadają w pamięć - np. _Wiedza jest lepsza niż domysły, przebudzenie jest lepsze niż sen_ albo w zabawny sposób przekazują, o co tak naprawdę chodzi w pracy chirurgów – _Nauczenie się jak się powinno ciąć trwa rok. Całe życie trwa nauczenie się by nie ciąć w ogóle_.
*U – UCZUCIA*
Miłość, miłość i jeszcze raz miłość. To, co dzieje się na korytarzach Seattle Grace Hospital, to nie tylko leczenie pacjentów. Jak każdy serial, _Chirurdzy_ także przyciągają widzów relacjami międzyludzkimi. A uczuć mamy tutaj niezliczoną ilość. Oczywiście głównymi osobami, które dostarczają nam największych emocji są Meredith i Derek. To oni przez większość serii, jak w ciągnącej się telenoweli, walczą o to, by być razem. Rozgrywa się prawdziwy melodramat – od byłej żony, kochanków, faktu relacji opiekun – stażystka, do walki ze śmiercią. Czasem ich miłość jest tak wszechobecna, że chciałoby się powiedzieć scenarzystom, żeby dali im już spokój, żeby pozwolili im się rozstać albo być w końcu razem. Na szczęście w Seattle Grace Hospital jest wielu lekarzy, więc jeśli chodzi o związki pole do popisu jest duże. Bo oczywiście większość spraw uczuciowych rozgrywa się między personelem szpitala. Co ciekawe, uczucia nie przeszkadzają w pracy lekarzom, czasem wręcz im pomagają. Gdy odejdzie jeden lekarz, na jego miejsce nagle przychodzi inny. I jest to tylko kwestią czasu, aż połączą go sprawy miłosne z kimś obecnym już w szpitalu Seattle. Tak się stało, gdy zniknął z ekranu Dr Burke – pojawił się Dr Hunt. Gdy scenarzyści usunęli rolę Brooke Smith – partnerkę Dr Torres – homoseksualny wątek został pociągnięty dalej i wprowadzano w jej życie inną lekarkę ze szpitala, Dr Arizonę Robbins. Oczywiście oprócz miłości wśród lekarzy zawiązują się silne przyjaźnie, które są w stanie przetrwać największe próby – zdradę, chorobę, awanse. Miłość i przyjaźń w pracy i poza nią – czasem te relacje mogą się wydawać aż nadto idylliczne.
*W – WYGRANA*
Jakkolwiek serial _Chirurdzy_ mógłby wydawać się przesłodzony, jest doceniany na wielu polach działalności telewizyjnej, nie tylko przez widzów. Świadczą o tym kolejne nominacje do Złotych Globów, Emmy, Amerykańskiej Gildii Aktorów, Reżyserów czy Producentów Filmowych. I nie kończy się na samych nominacjach. Najczęściej nagradzani są aktorzy, za pojedyncze role, ale też jako cały zespół aktorski. I myślę, że można śmiało się z tym zgodzić. Aktorzy bardzo dobrze wcielają się w swoje role, przez co postaci stają się bardziej wyraziste, a serial nabiera dramatyzmu.
*Z – ZNOWU SERIAL O LEKARZACH*
Jednak nad _Chirurgami_ czyha pewne zagrożenie Telewizja jest zasypywana serialami o lekarzach. Od momentu pojawienia się _Ostrego dyżuru_, który chyba jako pierwsza medyczna seria wzbudził tak ogromne zainteresowanie, kolejne lata podają nam na tacy nowe propozycje oglądania pracy i życia lekarzy. Wymienić wystarczy święcącego triumfy _Doktora House_ innowacyjne _Nip Tuck_, czy chociażby komediowych _Scrubs_. Nawet samo _Grey’s Anatomy_ doczekało się spin-offu w postaci _Private Practice_, którego główną bohaterką stała się Addison Montgomery, była żona Dereka Sheparda z _Chirurgów_. Widzowie w takim razie muszą uwielbiać śledzić perypetie dziejące się na korytarzach różnych szpitali. Oby tylko nie było masowych zachorowań w celu poszukiwania ludzkich odpowiedników podziwianych lekarzy, bo może się to spotkać z przykrym rozczarowaniem. Zagrożenie jest jednak w tym, by wszystkie seriale nie zaczęły powielać jednego schematu. Producenci, reżyserzy, scenarzyści będą musieli nie lada się namęczyć, wymyślając nowe historie, wprowadzając ciekawych bohaterów (i to nie tylko nieprzeciętnie atrakcyjnych), aby to właśnie ich serial medyczny przyciągał przed telewizory najwięcej widowni. Piąta seria _Grey’s Anatomy_ zepchnęła go na 12 miejsce w rankingu oglądalności w U.S.A. Miejmy nadzieję, że szósta, emitowana w Stanach Zjednoczonych począwszy od tej jesieni, wyprowadzi go znowu blisko podium. Jednak jako kolejny serial o lekarzach będzie miał on nie lada konkurencję. Czy podoła?
17.06.2010 11:02 | ewa:
bardzo fajna recenzja, w sumie to lepsza niż sam serial. Ale mozna ją chyba odnieść tylko do pierwszej i drugiej serii Chirurgów. późniejsze serie to już tylko, jak dla mnie, kompilacja romansów między personelem, dla których tło stanowi niesamowicie czysty szpital i jakieś tam problemy pacejntów:)