Od teraz Kraków wita gości ogromnym, nowoczesnym dziełem zanurzonym w ambitnym nurcie street - artu nawiązującym do najlepszych wzorów modernizmu, krakowskiego międzywojnia czy lat 70 -tych, 80-tych, w których powstawało bardzo dużo mozaik i płaskorzeźb dekoracyjnych. Możemy podziwiać imponujące dzieło zrealizowane od początku do końca w przestrzeni publicznej dzięki staraniom Galerii Krakowskiej na jednej z największych powierzchni w Europie.
Na naszych oczach wschodnia ściana Galerii Krakowskiej zamieniła się w dzieło sztuki współczesnej, nadając Galerii Krakowskiej i otoczeniu Dworca Głównego zupełnie nowy wyraz. Takie też były założenia konkursu MALL WALL ART, którego pomysłodawca, dyrektor Galerii Krakowskiej, Ryszard Wysokiński pragnął otworzyć przestrzeń publiczną na sztukę współczesną. Mural stworzony na tej powierzchni zachwyca głębią wyrazu i wrażeniem przestrzenności charakterystycznej dla drzeworytu czy też płaskorzeźby - z uznaniem dodaje Ryszard Wysokiński.
Jak powstawał mural – relacja Justyny Posiecz- Polkowskiej
Prace nad muralem na Galerii Krakowskiej rozpoczęliśmy od przeniesienia rysunku na ścianę za pomocą projektora. Ze względu na to, że warunkiem dobrej widoczności rysunku na ścianie jest zminimalizowanie światła, rysunek rozrysowywaliśmy w nocy. Pracowaliśmy nad tym do 5.00 rano, więc pierwszego dnia pracy kiedy słońce wschodziło - my kładliśmy się spać. Kolejnym etapem było wypełnianie form kolorem, czyli budowanie przestrzenności malowidła, tak aby stworzyć iluzję płaskorzeźby na ścianie. Ten etap trwał najdłużej i był najbardziej pracochłonny.

Kiedy już wszystkie kwatery zostały wypełnione, a było ich około 40, skupiliśmy się na budowaniu całości, czyli odnalezieniu relacji pomiędzy poszczególnymi kwaterami, tak aby nadać muralowi ogólny charakter. Ten etap nie był już fizycznie tak męczący , była to kwestia decyzji co bardziej zgasić co uwidocznić, jak ustawić światło , czyli w skrócie znaleźć sposób na to, aby pomimo iż mural malowało tak wiele osób i jest różnorodny tworzył jedną całość.

W ekipie łącznie pracowało 12 osób: ekipa z Good Looking Studio, oraz trzy osoby związane z Gdańską Szkołą Muralu i pracownią malarstwa ściennego Gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych: ja, Ania Taut i Wojtek Woźniak oraz dwóch alpinistów.
Wydaje mi się, że realizacja była dużym wyzwaniem dla każdego z nas. Pierwszy raz pracowałam na ścianie w tak dużej ekipie, co dla mnie jako osoby nadzorującej prace wymagało dużego skupienia. Już na etapie wypełniania płaszczyzn kolorem mogłam zorientować się, jak pracują poszczególne osoby, kto jest bardziej „malarski”, a kto „graficzny” i w jaki sposób wykorzystać to dla dobra całego projektu . Wszyscy biorący udział w realizacji to albo dyplomowani malarze – absolwenci Akademii Warszawskiej oraz Gdańskiej albo osoby związane ze sztuką w inny sposób.

Biorąc pod uwagę skalę ściany po czterech dniach intensywnej pracy, byliśmy po prostu bardzo zmęczeni fizycznie, pomimo tego musieliśmy wstać rano i przystąpić do dalszej pracy. Czasem pracowaliśmy 14 godzin dziennie. W dodatku pod koniec realizacji plany pokrzyżował nam deszcz. Musieliśmy walczyć z ogromną ulewą, która próbowała zmyć pewne fragmenty malowidła. Wtedy kilka osób wjeżdżając na podnośniku dosłownie wycierało ścianę tak, aby dać szanse świeżo namalowanym partiom na wyschnięcie, na szczęście udało się! Na pewno była to wyjątkowa realizacja dla wszystkich, zarówno dla Good Looking Studio, która do tej pory zajmowała się muralem reklamowym, jak i dla nas –ekipy gdańskiej, która ma za sobą sporo realizacji, pozostających stricte w kręgu malarstwa ściennego.

Realizowanie takiego projektu było skomplikowane - z jednej strony elementy wymagały rozmalowania, ale na takim formacie nie ma miejsca na gest czy ekspresję, ponieważ wszystko opiera się na systemie. Tak też było przy tej realizacji – farby miały swoje numery od 1 do 7 i przy malowaniu nie operowaliśmy kolorami a cyframi. Zdecydowanie praca polegała na wymianie doświadczeń i to jest najcenniejsze.

Myślę, że nasza ekipa świetnie uzupełniała się z ekipą z GLS. Bardzo trudno jest realizować czyjąś wizję tym bardziej na ścianie. Ania Taut z Wojtkiem Woźniakiem jako, że pracujemy razem już kilka lat, bardzo dobrze wiedzieli czego oczekuję, natomiast mocna ekipa z GLS, podeszła do pracy z bardzo dużym zaangażowaniem i uważam, że wykonali również świetną pracę. Dla mnie to było niesamowite doświadczenie, pracować na ścianie z tak ciekawymi, kreatywnymi osobami. Na razie zrozumiałe jest to, że brakuje mi dystansu, aby powiedzieć czy efekt końcowy w pełni mnie zadowala. Myślę, że jak wszyscy potrzebuję chwilę odpocząć, aby móc się wypowiedzieć na ten temat.
Od czego się zaczęło
Przypomnijmy: pod koniec 2011 r. powstał pomysł, aby jedną z największych powierzchni komercyjnych położonych w centrum miasta, ścianę Galerii Krakowskiej od strony Dworca Głównego przeznaczyć na niekomercyjne cele. Dyrektor Galerii, Ryszard Wysokiński zaproponował powierzenie tej przestrzeni w ręce artystów nurtu street-artu. Pomysł poddany został dyskusji. W debacie wzięli udział przedstawiciele władz miasta, profesorowie krakowskich szkół artystycznych, dyrektorzy instytucji kultury, dziennikarze i artyści. Ich opinie nadały kształt międzynarodowemu konkursowi MALL WALL ART, którego pomysłodawcą i głównym promotorem od początku był dyrektor Galerii Krakowskiej. W grudniu 2012 roku ogłoszony został konkurs na projekt muralu. Nagrodą w konkursie było 20 000 zł oraz realizacja nagrodzonej pracy. Na konkurs wpłynęło ponad 500 prac z całego świata. Jury w składzie: Maria Anna Potocka - Dyrektor Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie MOCAK, Jacek Stokłosa - Główny Plastyk Miasta Krakowa, Magdalena Sroka - Zastępca Prezydenta ds. Kultury i Promocji Miasta, Izabela Helbin - Dyrektor Krakowskiego Biura Festiwalowego, Dawid Hajok - dziennikarz Gazety Wyborczej, Rafał Stanowski - kierownik działów kultury „Dziennika Polskiego” i „Gazety Krakowskiej”, redaktor odpowiedzialny za magazyn kulturalny „Magnes”, Zbigniew Bajek - profesor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, Artur Wabik - artysta, Dyrektor Artystyczny konkursu, Mariusz Waras - artysta i Michał Bieżyński - prezes fundacji Urban Forms oraz Ryszard Wysokiński - dyrektor Galerii Krakowskiej, wybrało najlepszą pracę. Zwyciężyło dzieło polskiej artystki związanej z Gdańską Szkołą Muralu, Justyny Posiecz - Polkowskiej.

Zespół realizatorski
Do realizacji - obok Justyny i jej przyjaciół - została wybrana agencja Good Looking Studio, która z racji bogatego doświadczenia zajęła się wszystkimi kwestiami organizacyjnymi i technicznymi. Zespół liczył 12 osób: trzy osoby związane z Gdańską Szkołą Muralu i pracownią malarstwa ściennego Gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych - Anna Taut, Wojtek Woźniak i sama Justyna Posiecz – Polkowska oraz członkowie ekipy Good Looking. Do zespołu dołączył również Kamil Kuzko, artysta wykładający na Krakowskiej ASP, autor muralu zrealizowanego po sąsiedzku, po drugiej stronie torów. Justyna w sposób naturalny objęła kierownictwo artystyczne nad całością prac i doskonale odnalazła się w tej roli. Good Looking również z pełnym profesjonalizmem zarządzał projektem. Trzeba pamiętać, że mural ma około 1400 m2 i pracowało nad nim łącznie 12 osób – to spore wyzwanie organizacyjne. Zaliczyłbym go do pierwszej trójki najbardziej ambitnych realizacji przy jakich mieliśmy okazję pracować - wyznaje Karol Szufladowicz z Good Looking Studio. Opiekę kuratorską nad realizacją sprawował Artur Wabik - dyrektor artystyczny całego projektu Mall Wall Art.