Wydane w 1906 Niepokoje wychowanka Törlessa wywołały nie lada skandal obyczajowy. Akcja powieści rozgrywa się bowiem w szkole kadetów połączonej z internatem, a przedstawione w niej relacje pomiędzy uczniami stanowią szczegółowe studium okrucieństwa i przemocy – także tej na tle seksualnym. Kiedy jeden z młodych chłopców, Basini, zostaje przyłapany przez pozostałych na kradzieży pieniędzy ze szkolnego dormitorium, pozostali – Reiting, Beineberg i Törless – postanawiają wymierzyć mu karę, która ma stanowić przyczynek do moralnej odnowy Basiniego i ponownego włączenia go do grupy. Zabawa w wymierzanie sprawiedliwości szybko zmienia się w regularne tortury i seksualne wykorzystywanie chłopca. I choć w Törlessie cała sytuacja z Basinim wywołała tytułowy niepokój, to i tak bliższe to było niepokojowi teoretycznemu nad problemem liczb urojonych, niż współczuciu nad cierpieniem słabszego.

Krakowski spektakl przenosi akcję w czasy nam współczesne. Wypisy z łacińskich ód Homera zastępują plakaty przedstawiające roznegliżowane panienki, mundurki zostają zamienione na dresy, a samo przedstawienie rozgrywa się gdzieś na siłowni czy też w sali gimnastycznej.
Reiting (Maciej Charyton) staje się tu typem osiłka z osiedlowej ławki, Beineberg (Sebastian Grygo) amoralnym fascynatem Indii a Törless.. no cóż. Törless (Bartłomiej Kwiatkowski) - nijakim do bólu improduktywem o literackim zacięciu. Pomysł to interesujący, ale tylko do pewnego stopnia udany. Filozof ze sztangą w ręku nie prezentuje się na scenie szczególnie przekonująco, choć jak wiadomo kultura umysłowa i fizyczna już od starożytności zwykły iść w parze. Mimo to prostackie zachowanie Reitinga o wiele bardziej pasuje do takiego otoczenia, niż roztrząsania natury etycznej w wydaniu delikatnego Törlessa. Również postać Basiniego (Kosma Szyman) zostaje przedstawiona zgoła inaczej. To już nie bezbronna ofiara, lecz niemalże świadomy prowodyr całego zajścia – zupełnie jakby swą pozorną uległością zwabiał pozostałych chłopców w swoje sidła, uwodził ich do przemocy. Co więcej, zdaje się on czerpać perwersyjne zadowolenie z poniżeń, których dopuszczają się na nim Reiting i Beineberg, a już z całą pewnością nie ma nic przeciwko utrzymywaniu z nimi relacji erotycznych. Taka polaryzacja relacji między bohaterami spektaklu pozwala postawić pytanie o to, kto jest w tej sytuacji katem, a kto ofiarą. Odpowiedź z pozoru oczywista, przestaje nią być jeśli spróbujemy przyjrzeć się  jej nieco bardziej wnikliwie.

Niestety nie obyło się bez drobnych niedociągnięć konstrukcyjnych spektaklu, wynikających z konieczności wprowadzenia do akcji pewnych uproszczeń. Reżyser zdaje się bowiem zakładać, iż widz jest z twórczością Musila zaznajomiony i Niepokoje wychowanka Törlessa umieścił na liście lektur obowiązkowych. „Wyjadę stąd” powtarzają kilkakrotnie bohaterowie. Skąd? No właśnie – nie wiadomo. Ani to koszary, ani akademik, ani też więzienie czy poprawczak. O ile bowiem cała sytuacja z powodzeniem mogła zaistnieć w osiedlowym klubie sportowym, o tyle scena wykładu z matematyki wyższej wprowadza lekką dezorientację wśród widowni i w kontekście stanowiącego scenografię sprzętu sportowego wypada mało wiarygodnie. Choć być może miejsce akcji nie jest tu wcale istotne; istotny jest jego instytucjonalny, androcentryczny wymiar, podkreślony przez wspomniane już fotografie półnagich niewiast zdobiących ściany.

Mimo to Niepokoje są interesującą propozycją teatralną, którą warto umieścić w prywatnym repertuarze najbliższych tygodni, głównie ze względu na brawurowe uwspółcześnienie językowej warstwy ponad stuletniego tekstu. Szkoda tylko, że filozoficzny wymiar dzieła Musila został sprowadzony do przepychanek rodem z osiedlowej ławki i uproszczonej tezy, że za przemoc w środowiskach zdominowanych przez mężczyzn odpowiedzialne są tłumione tendencje homoseksualne opresorów.
 

Niepokoje
Teatr Nowy w Krakowie
na motywach Niepokojów wychowanka Törlessa w tłumaczeniu Wandy Kragen
Reżyseria, scenografia, adaptacja: Sebastian Krysiak
Dramaturgia, adaptacja: Martyna Lechman; Kostiumy: Piotr Popiołek; Produkcja, reżyseria światła: Marek Kutnik; Projekty tatuaży: Małgorzata Jędrosz; Wykonanie tatuaży: Adam Fotek; Choreografia: Mikołaj Mikołajczyk ; Konsultacje: Piotr Snopkowski, Patryk Szpyrka
Występują: Maciej Charyton, Sebastian Grygo, Karol Kubasiewicz, Bartłomiej Kwiatkowski, Kosma Szyman