Słowo galeria może być mylnie interpretowane w przypadku PERMAFO, gdyż grupa działała w dużej mierze poza konkretnym miejscem, co najlepiej obrazuje gazeta rozsyłana do poszczególnych osób związanych ze światem ówczesnej sztuki. Prezentowała ona zdjęcia prac, manifesty oraz teksty, tworząc konceptualne wizje wystaw. Poza tym zespół PERMAFO organizował spotkania z artystami, dyskusje i przygotowywał ekspozycje, które były pokazywane najczęściej we wrocławskim Klubie Związków Twórczych.
Andrzej Lachowicz, Leszek Kaćma, Pola równomierne, 1972, MWW, wystawa Gdzie jest PERMAFO?, 2012-2013, fot. Marcin Ludwin.
Zjawiska istniejące w obrębie tej niezależnej galerii można określić mianem neo- bądź pseudoawangardy [2]. Chęć odejścia od mainstreamu i stworzenia platformy wymiany myśli wolnej od instytucjonalnych zależności najlepiej uzmysławiają słowa podsumowujące program PERMAFO: Interesuje nas wyłącznie rzeczywistość. Sztukę natomiast pozostawiamy koneserom o smaku wyrobionym na obrazach Rafaela, Rembrandta, Ingresa, Picassa i reklamach biustonoszy [3]. Tymi słowami założyciele galerii PERMAFO dali jasno do zrozumienia, że chcą odejść od tradycyjnych form dzieła sztuki na rzecz poznania teraźniejszości odartej z ckliwej estetyki.
Wystawa zorganizowana przez Muzeum Współczesne Wrocław znajdowała się na dwóch piętrach, co stworzyło naturalny podział na części: poświęconą założycielom galerii PERMAFO oraz prezentującą artystów związanych z samą koncepcją miejsca. Całość spajała aranżacja przygotowana przez Jerzego Kosałkę, odtwarzająca wnętrza mieszkań z lat 70. Podkreślała ona atmosferę tamtych czasów, zwracając szczególną uwagę na niedostępność sfery publicznej zdominowanej przez propagandę ówczesnego rządu, co wiązało się z powstawaniem prywatnych, zamkniętych inicjatyw, takich jak galeria Pod Mona Lisą prowadzona przez Jerzego Ludwińskiego czy też galeria Babel Barbary Kozłowskiej [4].
Część ekspozycji poświęcona Natalii LL, MWW, wystawa Gdzie jest PERMAFO?, 2012-2013, fot.
Większość prac znajdujących się na wystawie była związana z nurtem sztuki konceptualnej i artystami, którym przyświecała chęć wypracowania własnych środków artystycznego wyrazu. Hermetyczność prezentowanego środowiska niosła ze sobą duże niebezpieczeństwo fiaska. Z jednej strony, aranżacja wystawy tworzyła atmosferę gościnności, dosłownie pozwalając rozsiąść się w fotelach ze sztucznej skóry i równocześnie budując w zwiedzających nostalgiczne napięcie. Z drugiej, wiedza wymagana do zrozumienia działań ówczesnych artystów i przede wszystkim czas potrzebny na jej przyswojenie mogły bardzo skutecznie zniechęcić do wykonania tej pracy poznawczej. Jak w takim razie przestrzeń ekspozycyjna próbowała przeciwdziałać takim utrudnieniom?
Przez cały czas zwiedzania towarzyszyła nam wariacja na temat teorii Pola równomiernego z 1972 roku, opracowanej przez Andrzeja Lachowicza i Leszka Kaćmę. Wchodząc do muzeum, byliśmy kierowani przez żółte, naklejone na podłodze koła o średnicy ok. 5 cm. Podążając za nimi, dochodziliśmy najpierw do kasy, której przestrzeń została równomiernie wylepiona okrągłymi znakami wchodzącymi w dialog z otoczeniem. Znak łączył się z rzeczą, tworząc homogeniczną powierzchnię wyzbytą estetycznych i funkcjonalnych wartości.
MWW, wystawa Gdzie jest PERMAFO?, 2012-2013, fot. M. Kujda.
Po tym konceptualnym wstępie wytłumaczonym na tablicy o żółtym kolorze, który był znakiem rozpoznawczym galerii PERMAFO, byliśmy prowadzeni przez naszych okrągłych towarzyszy na piętro poświęcone Natalii LL, Andrzejowi Lachowiczowi, Zbigniewowi Dłubakowi i Antoniemu Dzieduszyckiemu. Można było tutaj zobaczyć aranżację sali Klubu Związków Twórczych, w której odtwarzano archiwalne filmy związane z galerią, bądź pokoi fanów twórczości Natalii LL i Andrzeja Lachowicza. Na stołach leżały porozrzucane gazety z lat 70., a z głośników można było usłyszeć Janis Joplin i Jimiego Hendrixa.
Najsilniej wyeksponowaną osobowością wydawała się Natalia LL, reprezentowana przede wszystkim pracami: Natalia ist sex (1974), Sztuka konsumpcyjna (1974) i Fotografia intymna (1971). W wyjątkowy nastrój wprowadzała ta ostatnia, która podświetlona przez jarzeniówki UV, nabierała dość perwersyjnego wydźwięku. Duże wrażenie robiły prace wideo Andrzeja Lachowicza, wyświetlane na podłodze bądź włączone w ciąg fotografii, tworząc z nimi wspólny cykl. Działalność Dłubaka i Dzieduszyckiego została trochę przytłumiona osobowościami pierwszej pary PERMAFO, jednak porusza ona bardzo ważne kwestie dla zjawiska permanentnej fotografii. Podczas gdy Natalia LL mierzy się z codziennością przede wszystkim przez pryzmat cielesności, a Lachowicz zadaje pytania związane z rutyną i najprostszymi czynnościami wykonywanymi w jej obrębie, to Dłubak zestawia rzeczywistość z jej fotograficznym odbiciem, a Dzieduszycki podejmuje zagadnienia związane z wybujałym artystycznym ego.
MWW, wystawa Gdzie jest PERMAFO?, 2012-2013, fot. M. Kujda.
To ostatnie zjawisko nabiera szczególnego charakteru na polu Galerii PERMAFO, ponieważ pokazuje, jak nieuchwytnym fenomenem była działalność tej grupy artystów. Multiplikacja własnego wizerunku powtarzająca się w wielu pracach budzi skojarzenia związane z pop-artem. Wydaję się, że działania podejmowane w obrębie PERMAFO można ulokować na granicy sztuki popularnej oraz konceptualnej. Wszystko spaja efemeryczność wypełniająca każdy performerski gest, ulotną myśl zamanifestowaną w konkretnych pracach czy też matematyczną abstrakcję, która swoją hermetycznością wytwarza aurę zagadkowości.
Kolejne piętro prezentowało twórców mniej lub bardziej związanych z galerią. Ta część wystawy wprowadzała wielość pomniejszych narracji, mających na celu treściwe przedstawienie poszczególnych artystycznych sylwetek. W wydzielonych salach były pokazywane prace m.in.: Józefa Robakowskiego, Zdzisława Sosnowskiego, Jolanty Marcolli, Romualda Kutery, Andrzeja Sapiji, Witolda Liszkowskiego, Ryszarda Piegzy, Wacława Ropieckiego, Krzysztofa Zarębskiego, Zbigniewa Warpechowskiego. W ogólnej przestrzeni zaprezentowano dzieła artystów zagranicznych: Robina Crozier, Tibora Hajasa czy też Dóry Maurer. Wszystkie prace odpowiadały kanonowi ustalonemu przez PERMAFO, nawiązując do czynności dnia codziennego, takich jak jedzenie, picie i seks. Z jednej strony budujące erotyczne napięcie prace Krzysztofa Zarębskiego, z drugiej − cyniczna gra z punktem widzenia Zdzisława Sosnowskiego.
Część ekspozycji poświęcona Andrzejowi Lachowiczowi, MWW, wystawa Gdzie jest PERMAFO?, 2012-2013, fot. M. Kujda.
Kuratorka wystawy, Anna Markowska, odeszła od chronologicznego przedstawienia wydarzeń związanych z PERMAFO. Wystawa skupiała się na poszczególnych indywidualnościach artystycznych, których wspólne działania tworzą pełnie zjawiska. Tak poprowadzona opowieść, czyli obudowanie osi PERMAFO mnogością charakterystycznych sylwetek, ukazała niezwykle skomplikowany wizerunek galerii, stawiając nacisk na towarzysko-koleżeńskie środowisko oraz twórczy ferment będący wynikiem takiej sytuacji.
Anna Markowska i Jerzy Kosałka stworzyli przestrzeń wolną od akademickiej oceny, w której przygotowali współczesną oprawę dla prac powstałych w latach 70. Ekspozycja zaskakiwała niecodzienną aranżacją, mocno odbiegającą od muzealnych standardów. Betonowe ściany nagle zostały udomowione, straciły swój dehumanizacyjny potencjał. Zwiedzającym dana została wolność wyboru. Pytanie brzmi, czy wiedzieli, co z nią zrobić?
Sala poświęcona Witoldowi Liszkowskiemu, MWW, wystawa Gdzie jest PERMAFO?, 2012-2013, fot. Marcin Ludwin.
Gdzie jest PERMAFO?
Kuratorka: Anna Markowska
Aranżer wystawy: Jerzy Kosałka
Produkcja wystawy: Małgorzata Sobolewska
Muzeum Współczesne Wrocław
30.11.2012−04.02.2013
[1] Powstanie programu PERMAFO.
[2] Zob. Wiesław Borowski, Pseudoawangarda, „Kultura”, 22.04.1975.
[3]Tekst programowy galerii PERMAFO [w:] PERMAFO, pod red. Anny Markowskiej, Wrocław 2012, s. 204−205.
[4]Zbigniew Makarewicz, The Game Must Go On! [w:] PERMAFO, pod red. Anny Markowskiej, Wrocław 2012, s. 170.