Autorka książki – Olga Ptak – poznała Jerzego Lewczyńskiego bardzo blisko. Miała okazję nie tylko z nim współpracować, ale także obserwować go podczas wykonywania codziennych czynności. Katalogowanie domowego archiwum wiązało się z wkroczeniem w sferę prywatną artysty. Z czasem czysto zawodowy kontakt przerodził się w relację niemal intymną. On przywoływał wspomnienia i opowiadał anegdoty, ona z godną podziwu pieczołowitością wszystko notowała.

Powstał w ten sposób imponujący zbiór opowiadań, które przybrały formę luźnego dialogu, każdorazowo opatrzonego komentarzem. I chociaż rozmówców zawsze jest dwóch, Olga Ptak wydaje się być całkowicie transparentna. W zasadzie nie musiałaby o nic pytać, a Lewczyński i tak snułby swoją opowieść. To on nadaje rytm narracji, i to on w toku wypowiedzi zadaje sobie pytania, na które później sam odpowie. W zasadzie rola autorki ogranicza się do redakcji słów wypowiadanych przez fotografa lub nakreślenia ogólnego tła dla każdej z historii. Po prostu pozwala mówić i czyni z tego zasadniczy atut swojej pracy.
Fotografie dzięki uprzejmości Muzeum w Gliwicach
W końcu z lektury Jerzozwierza wyłaniają się obrazy artysty i jego pracowni.
Żywiołem Lewczyńskiego jest chaotyczne zbieractwo niepodporządkowane żadnemu logicznemu kluczowi. Istota jego postawy tkwi w kompulsywnym poszukiwaniu i porządkowaniu. Interesują go pozornie nic nie warte drobiazgi, szczegóły i najdrobniejsze ślady ludzkiej egzystencji. Za pomocą medium fotografii pragnie ocalić je od zapomnienia i nadać im rangę artefaktu kultury. Jego pracownia to swoista Wunderkamera, gdzie sam może nadawać rzeczom znaczenia i walczyć z siłą rozpadu.

Jeżeli interpretować autoryzowane wywiady jako rodzaj autoprezentacji, Lewczyński usiłuje przy ich pomocy kreować swój wizerunek bardziej precyzyjnie, ale w klimacie analogicznym jak na autoportretach. Przedstawione historie nie zawsze są dla niego pochlebne. Często nie mają nic wspólnego ze sztuką. Zazwyczaj przedstawiają sytuacje nietypowe, często absurdalne – brutalnie i nie wiedzieć po co wyjęte z rzeczywistości. Momentami ironiczne, zabawne, ale często zatrważająco miałkie a nawet banalne. Dowiadujemy się, że ulubionymi serialami bohatera są polsatowskie sitcomy: Świat według Kiepskich i Daleko od noszy. Zakupy robi zazwyczaj w Biedronce, gdzie kupuje swoje ulubione śledzie. Najbardziej na świecie nie cierpi feministek, do tego miewał problemy z wiernością. Jest w dużej mierze pozerem, samolubnym egoistą uzależnionym od obiadów żony. Bywa przy tym krzykliwy, despotyczny i z umiłowaniem pielęgnuje sprzeczności. Taki właśnie jest jeden z twórców nowoczesnej polskiej fotografii...
Fotografie dzięki uprzejmości Muzeum w Gliwicach
W wywiadach próżno szukać głębokich, autorskich interpretacji. Teorie wygłaszane przez fotografa utrzymane są w konwencji ludowych mądrości. Nie wiele mają wspólnego z postawą akademicką, w pewien sposób ją parodiują. Odzwierciedlają przecież cały quasi-naukowy, archeologiczny nurt w sztuce lat 60. i 70. XX w., ale nie wynikają z lektury Archeologii wiedzy (1969) lub recepcji sztuki Anne i Patricka Poirier czy Christiana Boltanskiego, tylko z obserwacji poczynionych na własnym, gliwickim podwórku. Dochodzenie przez twórców z różnych stron świata, na odmienne sposoby, do suma summarum analogicznych wniosków, może być interesujące.

Tak atmosferę, jak i treść książki wytwarza sam, tytułowy Jerzozwierz. Żongluje pełną patosu konwencją wielkiego artysty. Zamiast mówić o metafizyce, na przekór zbliża się do spraw przyziemnych. Nie ocenia swoich zdjęć, a co najwyżej przytacza dzieje ich powstania. Podobnie jak nie boi się własnych przywar. Konsekwentnie kreuje wizerunek wielkiego indywiduum, czego wrażenie potęgują odpowiednio dobrane ilustracje – autoportrety.

Rozmowy zapisane i wybrane przez Olgę Ptak są przede wszystkim ogólnymi rozważaniami dotyczącymi natury ludzkiej rzeczywistości. Sztuka schodzi przez to na drugi plan. Występuje jakby przy okazji, pojawiając się na kartach książki w sposób niewymuszony i luźny. Jeżeli traktować taki stan rzeczy w odniesieniu do poglądów Lewczyńskiego – autorka chce podkreślić nierozłączność życia i twórczości artystycznej. I właśnie taki pogląd można uznać za motto książki a barwną biografię artysty za główną zachętę do zapoznania się z nią.

Olga Ptak, Jerzozwierz
Portrety i autoportrety Jerzego Lewczyńskiego
138 stron | 17 zdjęć | format: 129x197 mm | ISBN: 978-83-89856-49-4
Redaktor prowadzący: Grzegorz Krawczyk
Projekt i skład: Marcin Gołaszewski
Na okładce: Autoportret, 2001 r.
Zdjęcia pochodzą z kolekcji prywatnych i zbiorów Muzeum w Gliwicach
Seria: Czytelnia Sztuki
www.czytelniasztuki.pl


PRZECZYTAJ FRAGMENT KSIĄŻKI >>