Punkt wyjścia spektaklu jest dość interesujący. Pierwsza scena rozpoczyna się monologiem głównego bohatera, bezimiennego Mężczyzny (Roman Gancarczyk), którego jedynym dobytkiem jest walizka. Jego poprzednie życie straciło sens, chce on urządzić je na nowo. Mężczyzna zostaje przedstawiony w momencie, gdy wie już, z czego zrezygnował, lecz nie wie jeszcze do czego dąży. Jest rozczarowany rzeczywistością i nie chce dalej postępować zgodnie z rządzącymi nią zasadami. Porzucenie dawnego życia i poprzedniego ,,ja” daje mu niezwykłą ostrość widzenia, co prowadzi do wskazania problemów wynikających z uwikłania jednostki w system kapitalistyczny. Monolog pełen jest powtórzeń, metafor czy liryzmu, który ociera się o banał. Na szczęście Roman Gancarczyk świetnie radzi sobie z tekstem, wzbogacając go ironią. Dzięki zdystansowaniu do pełnego emocji i zabiegów językowych monologu, można odnieść wrażenie, że mężczyzna sam nie wierzy w możliwość ucieczki z systemu i  rozpoczęcia nowego życia poza nim. Próbuje jednak, bo czyż pozostaje mu coś innego?


Kolejne sceny pokazują jednak niemożność wyrwania się ze schematów.
Problemem staje się już wynajęcie mieszkania, bo Wynajmujący (Katarzyna Krzanowska) z powodu utartych schematów postępowania w interesach utrudnia sfinalizowanie transakcji. Mężczyzna nie może też uwolnić się od byłej żony (Ewa Kolasińska), która  wbiega na scenę z pretensjami, wciąż przypominając mu o przeszłości. Romans z sąsiadką także okazuje się być kolejną kliszą: dmuchawa rozwiewa włosy kobiecie, która przybiera omdlałe pozy rodem z filmowego wyciskacza łez. Mężczyzna nie może uciec od wcześniej już ustalonych ram, w które musi się wpasować.

Zniewolenie jednostki zostaje dobitnie ukazane w scenie finałowej. Znajdujące się głębi sceny drabiny (intrygująca scenografia Michała Korchowca) zaczynają pełnić rolę odkopanych z czasów II wojny światowej sztolni. Mężczyzna żyje na gruzach dawnego, nie mogąc stworzyć nic nowego. Gaśnie światło. Na Mężczyznę spada piach, zasypując go w podziemiu. Droga ucieczki zostaje definitywnie odcięta.


Z refleksjami bezimiennego Mężczyzny zostają skonfrontowane improwizacje trzech kobiet: agresywnej szefowej (Julia Wyszyńska), ofiary (Katarzyna Zawadzka) i outsiderki (Marta Ojrzyńska). Zajmują one przestrzeń po lewej stronie sceny, z oknem wychodzącym na ulice Jagiellońską. Za zasłoną ze złotych wstążek na tle fototapety (palmy i plaże) dziewczyny kłócą się, bluzgają, poniżają, walczą o dominację w grupie. Grają też jednocześnie role gołębi, które opanowują budynek. Pojawia się również Człowiek w Turbanie (Wojciech Trela) przypominający dżina, który obiecuje spełnienie marzeń o bogactwie i luksusie. W sztuce mnożą się wątki symboliczne, które podejmuje reżyserka. Niestety, to właśnie ze scenami opartymi na metaforach i absurdzie jest w spektaklu największy problem. Zamiast podkreślać rozbieżność między marzeniami Mężczyzny a obowiązującymi regułami rzeczywistości odbierają one  przedstawieniu siłę przekazu. Próba krytyki systemu rozmywa się w nieporadnej poetyckości i ogólnikach dotyczących kondycji świata i ludzkiej egzystencji. Spektakl po obiecującym początku szybko zaczyna tracić na ostrości.


Podkreślić należy jednak bardzo dobrą grę aktorów, a szczególnie Julii Wyszyńskiej, Katarzyny Zawadzkiej i Marty Ojrzyńskiej. Zagrane z niezwykłą energią role są jednymi z najciekawszych, jakie ostatnio można oglądać w Starym Teatrze. Mimo że twórcom nie do końca udało się zrealizować ambitne zamierzenia, to jednak cieszy podjęta przez nich próba przyjrzenia się za pomocą teatru mechanizmom rządzącym społeczeństwem.     

Śmierć i zmartwychwstanie świata
Nis-Momme Stockmann
reżyseria: Ewelina Marciniak

obsada:
Gołąb Rosół - Marta Ojrzyńska
Gołąb Sophie / Młoda kobieta - Katarzyna Zawadzka
Kobieta - Ewa Kolasińska
Mężczyzna - Roman Gancarczyk
Mężczyzna w turbanie - Wojciech Trela
Wynajmujący - Katarzyna Krzanowska
Gołąb Ann / Młoda kobieta - Julia Wyszyńska (gościnnie)

Premiera:
2012-09-28 Nowa Scena (ul. Jagiellońska 1)
Czas trwania:
1 godz. 20 min. (bez przerwy)
przekład: Wojciech Koczwara
adaptacja i dramaturgia: Michał Buszewicz
scenografia: Michał Korchowiec
muzyka: Kuba Wandachowicz

fot. archiwum teatru, Ryszard Kornecki