Zamieszczone w Urodziłem się „dzieła pomniejsze” stanowią niemal całość eseistycznej twórczości Pereca publikowanej przez niego w czasopismach i książkach w latach 1965-1982, a następnie wydanej we Francji po jego śmierci w czterech zbiorach, które polski czytelnik otrzymuje pod jedną okładką.
Czytanie esejów Pereca jest najlepszym sposobem, aby potencjalny czytelnik uchwycił nić teraźniejszości.
Jacques Jouet
Dla zapoczątkowania serii....
Lubię: parki, ogrody, papier w kratkę, pióra, świeży makaron, Chardina, jazz, pociągi, być przed czasem, bazylię, spacerować po Paryżu, Anglię, Szkocję, jeziora, wyspy, koty, sałatkę z pomidorami obranymi ze skórki i bez pestek, puzzle, kino amerykańskie, Klee, Verne’a, maszyny do pisania...
Georges Perec, Lubię, nie lubię
Georges Perec, Urodziłem się.
Tytuły oryginałów: Penser/Classer, Je suis né, Cantatrix Sopranica L., L’infra-ordinaire, Histoire du lipogramme, La Chose, J’aime, je n’aime pas
Tłumaczenie zbiorowe: Jan Gondowicz, Ewelina Kuniec, Monika Ławniczak, Michał Paweł Markowski, Anna Olczyk, Jacek Olczyk, Tadeusz Pióro, Agata Rębkowska, Ewa Wieleżyńska, Adam Zdrodowski
Redakcja: Jacek Olczyk
Georges Perec (1936-1982), francuski pisarz, od 1967 członek OuLiPo. W 1972 roku, po opublikowaniu Rzeczy, Człowieka, który śpi oraz La Disparition, zadał sobie kilka pytań: „Czy aby żyć, naprawdę miałem potrzebę wygładzania słów i zdań? Czy aby być, wystarczyło być autorem kilku książek? (…) Dlaczego właśnie pisanie? (…) Czy miałem coś aż tak szczególnego do powiedzenia? Cóż powiedziałem? Co należy powiedzieć?”. Późniejsze jego książki: W albo wspomnienie z dzieciństwa, Pamiętam, Przestrzenie oraz Życie instrukcji obsługi stanowią dalszy ciąg jego obszernego projektu autobiograficznego. Pisma pomniejsze, czyli eseje zawarte w tomie Urodziłem się, to ich istotne i niezwykle bogate dopełnienie.
Na początku wszystko wydaje się proste: chciałem pisać i pisałem, a pisząc dużo, stałem się pisarzem, najpierw, przez długi czas, tylko dla siebie, dziś – dla innych. W zasadzie nie muszę już tego udowadniać (ani sobie, ani innym): jestem pisarzem, to fakt stwierdzony, stan rzeczy, oczywistość, definicja; mogę pisać albo nie pisać, obyć się przez wiele tygodni lub miesięcy bez pisania, albo pisać „dobrze” lub pisać „źle”, to niczego nie zmienia, nie czyni z mojej działalności pisarskiej działalności dodatkowej czy prowadzonej równolegle. Nie robię nic poza pisaniem (chyba że zyskuję czas na pisanie), niczego innego nie potrafię, nie chciałem nauczyć się czegoś innego… Piszę, aby żyć i żyję, aby pisać, i niemal wyobrażałem sobie, że życie i pisanie mogą się całkowicie przemieszać: zaszyłbym się gdzieś głęboko na wsi, i żyłbym w towarzystwie słowników, rano spacerowałbym po lesie, po południu zaczerniłbym kilka kartek, wieczorem być może czasem bym odpoczywał, słuchając muzyki.
To oczywiste, że kiedy przychodzą do głowy podobne pomysły (nawet jeśli są to tylko karykatury), należy pilnie zadać sobie kilka pytań…
Georges Perec, Jesienne gnocchi
WYDAWNICTWO LOKATOR 2012
liczba stron: 320
okladka: miękka foliowana ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-63056-09-4
CENA: 60 zł
Sprzedaż i promocja: LOKATOR
Kraków, ul. Mostowa 1,
www.lokatormedia.pl