Jeszcze nie Azja, już nie całkiem Europa – Sankt Petersburg wita siatką kanałów z 400 mostami, architektonicznym przepychem budynków i ostrą bryzą znad Zatoki Fińskiej. W mieście trwa tydzień designu, w ramach którego w różnych punktach miasta odbywają się wystawy, spotkania i wykłady. W wydarzenie są zaangażowane zarówno galerie, instytucje kultury, jak i artystyczne lofty, tworząc ciekawą atmosferę dla imprezy. W jednym z nich, Loft Project ETAGI, gości wystawa Just a thing. Lofty stanowią artystyczny kontrapunkt dla przestrzeni, w której dominują eleganckie otwarcia w pięknych wnętrzach. Tutaj posmak industrialnych pejzaży, choć opanowany i oswojony, jest czymś, czego nie znajdziemy nigdzie indziej w tym mieście. Just a thing jest jedną z wystaw w ramach projektu Design out of borders, która uświadamia, że rosyjski design wciąż czeka na odkrycie.
Odkrycia mają to do siebie, że dzięki nim nie tylko poznajemy nowe projekty, ale też weryfikujemy utarte poglądy. Pobyt w St. Petersburgu był okazją do zastanowienia się, czy popularny zarzut, jaki stawia się Rosjanom, dotyczący zamiłowania do przepychu wręcz ocierającego się o kicz, jest słuszny. Rosja zadziwia kontrastami i nieoczekiwanymi zestawieniami – i w tym tkwi siła jej stylu. Poczucie humoru, bliskie nam, Słowianom, czy obecne w projektach żywe kolory sprawiają, że ma się wrażenie pokrewieństwa estetyki. Ten styl nie ma nic wspólnego z chłodnym, minimalistycznym projektowaniem.
Andrey Dokuchaev reprezentuje klasę młodych designerów: jego lampy mają proste, klarowne kształty (jak Intrigue Lamp).
Fuzję koloru obserwujemy w projektach konkursowych Power of transparency studentów Moskiewskiego Państwowego Artystyczno-Przemysłowego Uniwersytetu imienia S.G. Stroganowa. Wśród propozycji są projekty siedzisk z metakrylanu, transparentnego materiału, który daje wiele możliwości konstruktorskich i wizualnych. Dzięki temu tworzywu powstały interesujące przedmioty, od krzeseł wykorzystujących folkowe motywy wycinanek, po organiczne kształty przypominające wielkie koralowce. – Dobry design jest jak gra – mówi Andrey Dokuchaev. – Rozwesela, pobudza do działania i daje przyjemność.
W kolejnym artystycznym lofcie Tkachi zadziwia połączenie zmysłów w projekcie Światłomuzyka (Svetomuzika), którego autorem jest Mitya Harshak. Jego lampy mają za trzon instrumenty muzyczne: klarnety lub flety i dają wrażenie, jakby światło wypływało wprost z instrumentu do abażura.
Tkachi to designerski punkt na mapie miasta: oprócz wystawy, księgarni z najlepszymi wydawnictwami (jak nas poinformowano – często jedynymi takimi egzemplarzami dostępnymi w Petersburgu – aż szkoda, że tylko po rosyjsku). Znajdują się tam unikalne concept store’y z ekscentrycznymi rowerami, nakryciami głowy, ubraniami vintage.
Design podczas festiwalu w Petersburgu to też pokazy mody, architektura i wystawy fotografii (głównie architektonicznej). Design Week odbywa się w wielu zaskakujących miejscach, jak ogrody (Tauride Garden, gdzie można pojeździć na dobrze zaprojektowanych rowerach), ale też w wysmakowanym Domu Fińskim, który na co dzień wyposażony jest w przedmioty z najwyższej designerskiej półki (np. wieszak Latva autorstwa Mikko Laakkonen’a), czy centrum wystawiennicze Manege wyglądające z zewnątrz absolutnie klasycznie.
Mając w pamięci zachodnioeuropejskie festiwale designu, uderza tu inna formuła imprezy: większość spotkań odbywa się w raczej kameralnym gronie i trudno tu o wielotysięczne tłumy. Zachód przyzwyczaił nas do wielkich hal, w których skupia się cały designerski świat, a stoisko obok stoiska pozwala na niekończącą się wędrówkę przez świat designu. W Sankt Petersburgu odkrywanie designu wymaga pewnego wysiłku –wycieczki z mapą miasta w dłoni i poszukiwania miejsc festiwalowych. Design Week zostaje wtopiony w inne wydarzenia, jak hucznie obchodzone urodziny miasta, przypadające na 27 maja. Tak oczywisty na Zachodzie design tu jest ciągle odkrywany, a publiczność jest mniej przypadkowa – odwiedzający to głównie osoby zainteresowane wzornictwem.
Patrząc z naszej, środkowoeuropejskiej perspektywy – jesteśmy poniekąd naturalnym mostem, nie tylko geograficznie. Design polski i rosyjski mają potencjał, by znaleźć wspólny język na płaszczyźnie fantazji, humoru, ironii. Możemy też stać się punktem odniesienia pod względem zmian, jakie zachodzą w naszym wzornictwie, jego roli i pojmowaniu społecznym. Wschód powoli otwiera się na to, co dzieje się w zachodniej Europie, dając tym samym możliwość poznania samego siebie.
Wystawa Just a thing była prezentowana podczas Sankt Petersburg Design Week
23-30 maja 2012
Kurator: Agnieszka Jacobson-Cielecka
Koordynatorzy: Beata Nowak, Joanna Wójcik
Organizatorzy: Muzeum Regionalne w Stalowej Woli i Instytut Adama Mickiewicza
www.culture.pl
www.muzeumstalowawola.pl