Ta ciepła i pełna błyskotliwych zwrotów akcji komedia obyczajowa jest trzecim po „GranatowymPrawieCzarnym” i „Grubasach” filmem w karierze Daniela Sáncheza Arévalo. Reżyser kolejny raz udowadnia, że zajmująco i z humorem potrafi opowiadać o wcale niełatwych sprawach: dorastaniu, fobiach, samotnym macierzyństwie, a przede wszystkim o skomplikowanych relacjach międzyludzkich.
ZAPROSZENIA!!
Oddamy w dobre ręce podwójne zaproszenia na pokaz filmu „Kuzyni" w Warszawie,
Termin: 10 lipca 2012 r. (wtorek), godz. 20.30
Miejsce: Kino Praha, Jagiellońska 26, Warszawa, Praga Północ
Chętni proszeni są o przesłanie na adres konkursy@e-splot.pl wiadomości z IMIENIEM i NAZWISKIEM. Temat: KUZYNI.
Zaproszenia wygrały: Marta Bonikowska, Katarzyna Kudlek, Anna Sikora, Ilona Skarbowska. Dziękujemy i życzymy udanego seansu!

Komedia w najczystszej postaci.
Bardzo romantyczny „traktat o męskiej głupocie".
W KINACH OD 13 LIPCA 2012
Kuzyni (tytuł oryginalny: Primos)
Hiszpania 2011, 98 min
Twórcy filmu:
Reżyseria Daniel Sánchez Arévalo
Scenariusz Daniel Sánchez Arévalo
Produkcja Jose Antonio Félez, Fernando Bovaira
Zdjęcia Juan Carlos Gómez
Muzyka Julio de la Rosa
Montaż David Pinillos
Kierownik produkcji Alicia Yubero
Kostiumy Fernando García
Dźwięk Carlos Farulo
Występują:
Quim Gutiérrez Diego
Inma Cuesta Martina
Raúl Arévalo Julián
Antonio de la Torre Bachi
Adrián Lastra José Miguel
Clara Lago Clara
Alicia Rubio Toña
Marcos Ruiz Dani
Nagrody / festiwale:
2012 – 18. Lato Filmów w Warszawie - Panorama Kina Światowego
2012 – MFF w Palm Springs (PSIFF) - sekcja World Cinema
2012 – Cinema Spagna – Festiwal Kina Hiszpańskiego w Rzymie
2012 – 15. Festiwal Kina Hiszpańskiego w Maladze
2012 – MFF w Taorminie
2012 – MFF w Seattle (SIFF)
2012 – 36. MFF w Cleveland
2012 – Viva! – Festiwal Filmów Hiszpańskich i Latynoamerykańskich w Manchesterze
2012 – Hecho en Europa - Festiwal Kina Europejskiego w San Juan (Puerto Rico)- oficjalna selekcja
2012 – 26. MFF w Waszyngtonie – sekcja The Lighter Side – Politics Isn't The Only Funny Thing in Washington!
2011 – MFF w San Sebastian - sekcja Made in Spain
2011 – Cinema without Borders – Recent Spanish Cinema, Los Angeles
Reżyser o filmie:
Temat:
Jest to komedia o dojrzewaniu, pożegnaniu z dzieciństwem i dorastaniem. Bohaterowie wyruszają w podróż do czasów, kiedy życie i decyzje były łatwiejsze.
Bohaterowie:
Mocno utożsamiam się z każdym z trzech bohaterów i ważne dla mnie było, aby pokazać ich traumy w pozytywny sposób, aby śmiać się z emocjonalnych wad każdego z nich. Komedia, aby być dobrą komedią, musi mieć dramatyczne powody.
cine.hispavista.com
Prasa o filmie:
Trzeci film Daniela Sáncheza Arévalo to efektowna komedia. Postaci są odpowiednio zdefiniowane, zwarte i dobrze zagrane. Film opowiada o miłości, strachu przed samotnością, potrzebie posiadania kogoś, kto nas ochroni. (…) Quim Gutiérrez jako Diego jest nie do pobicia. Z jego nerwowości, gaf, pomysłowości i prób poszukiwania idealnej miłości wyłania się postać, którą ciągle mamy ochotę przytulać. (…) Wspaniała gra całej męskiej obsady i wielkie odkrycie: bardzo naturalna Inma Cuesta. Tego nie można przegapić!
Festivaleo. Un magazine de cine
Koktajl pełen miłości, humoru i nostalgii.
Antena 3
Więcej kuzynów takich jak ci, proszę.
Jesús Ruiz Mantilla, elpais.com
Komedia w najczystszej postaci. „Traktat o męskiej głupocie" - określa temat jej reżyser. Jednak ci głupcy są uroczy i widz szybko się na ich urok łapie. Arévalo podkreśla w swoim filmie różnice między kobietami i mężczyznami: kobiety są zawsze krok do przodu, są bardziej odważne, a przede wszystkim dojrzewają wcześniej. (…) to właśnie w towarzystwie kobiet słabości bohaterów wychodzą na światło dzienne. (…) Bardzo dobrze zbudowany scenariusz (…), w którym sceny są odpowiednio spuentowane i wypełnione zabawnymi dialogami, na ekranie wygląda efektownie dzięki wspaniałej obsadzie: świetnemu Quimowi Guitiérrezowi dzielnie towarzyszą przykuwający uwagę Raúl Arévalo i Adrian Lastra w rola hipochondryka José Miguela.
enclavedecine.com

Interesujące w filmach Arévalo jest to, że naprawdę lubi on bohaterów, których przedstawia, a to oznacza, że widzowie również znajdują dla nich miejsca w swoich sercach.
Amber Wilkinson, Eye For Film
Dialogi są fantastyczne: świeże, zabawne i inteligentne; nawet jeśli momentami zbyt obcesowe, to świetnie współgrają z rytmem filmu. (…) Sceny płynnie przechodzą jedna w drugą, sprawiając, że widzowie płyną z opowieścią. (…) Humor jest tu podstawą, pomaga widzom polubić bohaterów i utożsamić się z nimi.
Cine para leer
Sánchez Arévalo po raz kolejny okazał się mistrzem w przemycaniu trafnych wniosków pośród ciągłych wybuchów śmiechu. W swoim ostatnim filmie znów sięga po tematykę dorosłości i niedojrzałości, próby odnalezienia się w społeczeństwie, zrozumienia samego siebie, nauczenia się prawdziwych uczuć. (…) Arévalo mnoży pytania i wśród nieustannych żartów sytuacyjnych robi błyskotliwe zwroty akcji, zmuszając widza do włączenia się w tę zabawę. A widz z otwartymi, roześmianymi ustami śledzi próby uwiedzenia Martiny przez Diega, przesiadywanie Juliána z Bachim w knajpie bądź nad zatoką i osobiste rozmowy José Miguela z Danim. (…) „Primos”, poza refleksją na tematy, o których była już mowa, jest przede wszystkim opowieścią o sile więzi, jaka łączy trzech kuzynów. Są ze sobą od dziecka, byli świadkami swoich najintymniejszych doświadczeń, porażek bądź najważniejszych wyborów i zawsze mogą na siebie liczyć. Ta ciepła świadomość daje widzom cudowną otuchę, a film z komedii o miejscami gorzkim zabarwieniu, okazuje się być obyczajową przypowieścią o życiu, okraszoną fantastycznym humorem.
Monika Pomijan - Lato Filmów: Kiedyś trzeba dorosnąć
(Nie)codziennik kulturalny, 5kilokultury.wordpress.com
Na pytania odpowiadają: Daniel Sánchez Arévalo i Quim Gutiérrez:
Czy „Kuzyni” to twój największy sukces komercyjny?
Na pewno. Obecnie film jest jednym z pięciu najbardziej kasowych w Hiszpanii. Oczywiście pierwszy jest „Torrente”.
Wcale się nie dziwię, że „Kuzyni” to taka popularna komedia. To twój najłatwiejszy w odbiorze film. Inne są mylące, wkręcają nas i sprawiają, że zaczynamy się zastanawiać nad różnymi rzeczami. A ten to po prostu ciepła, porządna komedia romantyczna. Z tematem przewodnim.
Daniel: Taki był mój cel. Wcześniej zrobiłem „Grubasy”, jak sam powiedziałeś, pokręcony film. Film o nadmiarze, bardzo ekstremalny. Byłem naprawdę zmęczony, kiedy go skończyłem i potrzebowałem zająć się czymś lekkim, jasnym. Naprawdę chciałem nakręcić komedię, taką prawdziwą, od początku do końca. Wszystkie moje poprzednie filmy miały jasną i ciemną stronę, elementy dramatu i komedii były w nich stale obecne.
Quim: Filmy Daniela cały czas balansują między dramatem a komedią. Dla aktora to duże wyzwanie.
To ciekawe… A w tym filmie nie musiałeś tego robić? Balansować?
Daniel: Hmm, i tak, i nie. Quim rzeczywiście również tutaj musiał to robić. Dlatego przez większość czasu jest smutny, ha ha.
No tak, ale widzowie widzą to inaczej.
Quim: No tak, widzowie śmieją się z twojej tragedii, ale jako aktor nie możesz tylko cały czas dowcipkować. Musisz naprawdę wczuć się w dramat swojej postaci i pewnie nawet wkładać w grę więcej energii, bo tak właśnie działa komedia. Musisz grać tak, żeby w „części tragicznej” nie wyjawiać, co się stanie potem.
Daniel: Bohater musi to wszystko traktować poważnie, a to był prawdziwy wysiłek, zwłaszcza dla Quima. Prawie zawsze musiał mieć łzy w oczach.
W twojej filmografii poza „GranatowymPrawieCzarnym” i „Grubasami” był jeszcze jeden film, prawda?
Daniel: Nie, tylko te dwa.
A co ze znakomitym krótkometrażowym filmem, tym o ojcu w szpitalu i ślubie…
Daniel: A tak. „Traumalogia”.
To było świetne. Oglądając go naprawdę zrozumiałem, czym może być krótki metraż. To był film pod wieloma względami lepszy, bogatszy w treść niż wiele pełnometrażowych obrazów, które widziałem.
Daniel: Scenariusz, który teraz piszę, ma wiele wspólnego z „Traumalogią”. Wychodzę z tego samego punktu – od ślubu, ojciec zaczyna źle się czuć – ale zmierzam w innym kierunku.
Czy ten film też będzie pokręcony, jasny i mroczny jednocześnie?
Daniel: Tak, chyba powoli dochodzę do siebie, ha, ha.
Muszę przyznać, że podobali mi się „Kuzyni”. Ale zabrakło mi…
Quim: Ciemnej strony?
Właśnie. Więc cieszę się, że Daniel wraca do siebie. Ale cieszę się też, że zarobił na „Kuzynach”. Każdy powinien być szczęśliwy.
Daniel: Ale trzeba też za to płacić. To jakieś szaleństwo: z jednej strony to świetna sytuacja – kiedy masz sukces kasowy, masz większą siłę jako reżyser. Sukces twojego filmu powinien dać ci wolność robienia tego, co chcesz robić.
Ale ty już robisz, co chcesz!
Daniel: Teraz czuję się trochę jak w pułapce, bo wszyscy oczekują, że znowu zrobię coś podobnego do „Kuzynów”. (…) Ale nie, po prostu nie mógłbym tego cały czas powtarzać…
Może powinieneś wypracować jakiś sensowny kompromis: robisz jeden film zgodny z twoimi upodobaniami, a dwa zgodne z ich. Albo może jeden taki, drugi taki…
Daniel: Hej, to brzmi sensownie. Film, nad którym teraz pracuję, to komedia, ale o uczuciach. No i jest całkiem mroczna.
Jest jeszcze jedna rzecz w twoich filmach, która bardzo mi się podoba: traktujesz wszystkie tematy – od homoseksualizmu po utratę wagi – z jednakową sympatią. Nie osądzasz. Pod koniec widzowie lubią wszystkie postaci i traktują je ze zrozumieniem.
Daniel: Doceniam to, co mi mówisz, bo właśnie taki jest mój cel, kiedy piszę scenariusz. Nie chcę osądzać moich bohaterów. Chcę zrozumieć, kim są, co nimi kieruje i nie oceniać ich. Staram się to robić również w normalnym życiu. (…) Ludzie często wikłają się w różne sytuacje, popełniają błędy. Mamy z tym do czynienia także w „Kuzynach”: facet zostaje porzucony, więc jedzie do miasteczka dzieciństwa, znajduje swoją pierwszą dziewczynę i natychmiast wyznaje: „Jestem w tobie zakochany”. Głupota, ale tak właśnie działają niektórzy mężczyźni.
A ty, Quim, nad czym obecnie pracujesz?
Dopiero co skończyłem „Todo es silencio”. Film wyreżyserował José Luis Cuerda – naprawdę wielki, stary hiszpański mistrz. Nakręcił „Język motyli”, „Wychowanka wróżek”, „Ślepe słoneczniki”. To waga superciężka w historii hiszpańskiej kinematografii.
TrustMovie, „Spanish Cinema now”
Biogramy:
Daniel Sánchez Arévalo – reżyser
Daniel Sánchez Arévalo jest zawodowym scenarzystą od 1993 roku. Zaczynał pracę w bardzo popularnych w Hiszpanii serialach „Formacia del Guardia”, „Querido Maestro” i „Hospital Central”. Otrzymawszy stypendium Fulbrighta, wyjechał studiować reżyserię na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Po powrocie do Hiszpanii przez dwa lata z rzędu wygrywał Notodofilmfest (Wielka Nagroda Jury i nagroda publiczności za „Goal” i „Express” 2002-2003). Ten ostatni obraz był też nominowany do nagrody Goya jako najlepszy film krótkometrażowy. Pierwszy film Sáncheza Arévalo zrealizowany na taśmie 35 mm – „Physics ll” – zdobył ponad 50 nagród na różnych festiwalach, wygrywając też hiszpańską preselekcję do Oscara 2005 w kategorii „krótki metraż”.
„The Mountaneer Guilt” (ponad 20 nagród) został pokazany na 61. MFF w Wenecji w sekcji Corte Cortissimo. W 2006 Daniel nakręcił swój pierwszy pełnometrażowy film – „GranatowyPrawieCzarny” (dystrybucja w Polsce: Vivarto) – który był tryumfatorem wielu międzynarodowych festiwali, m.in. dwie nagrody na MFF w Wenecji w 2006 (sekcja Venice Days), został też doceniony w Hiszpanii (nagrody Goi dla najlepszego nowego reżysera, najlepszego nowego aktora – Quim Gutiérrez oraz najlepszego aktora drugoplanowego – Antonio de la Torre). Praca nad kolejnym filmem – „Grubasy” (dystrybucja w Polsce: Vivarto) – była dla Daniela i ekipy aktorów dużym wyzwaniem, ponieważ aż 10 miesięcy trwały zmiany fizyczne, którym musieli się poddać aktorzy. Film był hiszpańskim kandydatem do Oscara 2008 i otrzymał 8 nominacji do Goi. Daniel jest też autorem scenariusza do musicalu „40”, który już od ponad roku jest grany równolegle w Barcelonie i Madrycie. Pisze też scenariusze dla kolegów po fachu. Właśnie skończył pracę nad skryptem do debiutu fabularnego Oskara Santosa „For the Good of Others”. „Kuzyni” są trzecim filmem fabularnym Sáncheza Arévalo, a zarazem ogromnym sukcesem komercyjnym. W weekend otwarcia w Hiszpanii film obejrzało prawie 950000 osób.

Quim Gutiérrez – Diego
Porzucony przed ołtarzem Diego to już trzecia postać, którą Quim Gutiérrez zagrał u Sáncheza Arévalo. Widać, że panowie lubią się także prywatnie i czerpią dużą frajdę ze współpracy. Quim urodził się 27 marca 1981 roku w Barcelonie. Swoją przygodę z filmem zaczął już jako 12-latek. Początkowo występował w telewizyjnych serialach: „Poble nou” oraz „El cor de la ciutat”. Potem przez kilka lat zdobywał doświadczenie teatralne. Jego debiut sceniczny to rola w sztuce „Explicite Polaroids” Marka Ravenhilla (2001). Międzynarodowa publiczność zna Quima przede wszystkim z serialu „Genesis” (Daniel Rocha). Ale serca widzów podbił jako Jorge – główny bohater pełnometrażowego debiutu Daniela Sáncheza Arévalo „GranatowyPrawieCzarny”. Jego praca w tym filmie została doceniona w kraju i za granicą (m.in. Goya dla najlepszego nowego aktora, Sant Jordi dla najlepszego aktora roku, najlepszy aktor na FF w Tuluzie, najlepszy wschodzący aktor według New York Critics’). Drugim wspólnym dokonaniem Sáncheza Arévalo i Gutiérreza była krótkometrażowa „Traumologia” (2007). Quim ma na swoim koncie także grę u innych reżyserów: José Luisa Garci („Sangre de mayo”, 2008), Davida Serrano („Una hora más en Canarias”, 2010) i Andrésa Baiza („La cara oculta”, 2011). Na etapie postprodukcji znajduje się właśnie kolejny jego występ, tym razem u nestora hiszpańskiego kina, José Luisa Cuerdy, w dramacie „Todo es silencio”. Obecnie Quim gra w przygodowym „Los últimos dias” Davida i Alexa Pastorów.
Raúl Arévalo – Julián
W „Kuzynach” zagrał hojnie wyposażonego przez naturę podrywacza Juliána. Jego bohater jest nadęty, pretensjonalny, porywczy i chełpi się znajomością z piłkarzami Realu Madryt. Ale dla kuzynów zrobi wszystko.
Raúl jest obecnie jednym z najpopularniejszych hiszpańskich aktorów. Swoją karierę zaczynał od gry w serialach: „Hospital Central”, „Compañero” i „Cuéntame cómo pasó”. Ma też bogate doświadczenie sceniczne. W 2003 roku zadebiutował w filmie „Los abajo firmantes”. Potem pojawił się w „Cosas que hacon que la vida alga la pena” (2004). Przełomem był dla niego „GranatowyPrawieCzarny” (2006), gdzie zagrał Israela. Za tę drugoplanową rolę otrzymał kilka znaczących nagród (m.in. został uznany przez Stowarzyszenie Aktorów Hiszpańskich za „wschodzącą gwiazdę”). Inne filmy z jego udziałem to „Letni deszcz” (reż. Antonio Banderas, 2006), „Seven Billiards Tabels” (reż. Garcia Querejeta, 2007; nagroda Stowarzyszenia Aktorów Hiszpańskich za najlepszą rolę drugoplanową), „Make a Wish” (reż. Marcos Carnevale), „8 Dates” i „The Blind Sunflowers”. W 2010 roku Raúl dostał najważniejszą hiszpańską nagrodę filmową – statuetkę Goi – za swój występ w „Grubasach” (najlepszy aktor drugoplanowy) w reżyserii Daniela Sáncheza Arévalo. Przed „Kuzynami” pracował przy „Nawet deszcz” Iciara Bollaina (hiszpański kandydat do Oscara 2011). Raúl pracuje też nad własnymi filmami. Nakręcił dotąd dwie krótkometrażówki: „Foigras” i „Un Amor”.
Adrián Lastra – José Miguel
Patrząc na cichego i nieśmiałego José Miguela aż trudno uwierzyć, że wcześniej był twardym żołnierzem. Odkąd znalazł się na granicy śmierci w czasie akcji w Afganistanie i stracił jedno oko, cierpi na zespół stresu pourazowego. Teraz ma obsesję na punkcie leków i nie potrafi stawić czoła swoim licznym fobiom.
Adrián Lastra, który wcielił się w José Miguela, śpiewa, tańczy i gra w musicalach od 2004 roku. Na początku swojej kariery występował w popularnych serialach: „Manolo i Benito”, „Paco i jego ludzie” oraz kilku innych. Najbardziej znane musicale z jego udziałem to „We will rock you”, „Hoy no me puedo levantar” i „40” (scenariusz tego ostatniego napisał Daniel Sánchez Arévalo; jest on obecnie grany w Madrycie i Barcelonie). Za rolę w „Kuzynach” był nominowany do Goi jako „aktorskie odkrycie”.

Inma Cuesta – Martina
Martina i Diego nie widzieli się przez 10 lat. Ale od dziesiątego do siedemnastego roku życia spędzali razem każde wakacje, razem też stracili dziewictwo. Martina była pierwszą miłością Diega. Kiedy po latach próbuje on wzniecić w niej dawny płomień, okazuje się, że nie jest to takie łatwe. Martina bowiem bardzo się zmieniła. Dojrzała i stała się niezależną kobietą, a w dodatku sama wychowuje dziewięcioletniego syna.
Inma kształciła się w szkole aktorskiej w Kordobie, a potem kontynuowała naukę w Konserwatorium Tańca i Sztuki Scenicznej Carmen Roche w Madrycie. Jej aktorskim debiutem był występ w musicalu „Hoy no me puedo levantar”. Potem zagrała główną rolę w serialu „Amor en tiempos revueltos”. Ale Hiszpanie pokochali ją przede wszystkim jako Margaritę w serialu „Aguila Roja” (nominacja do nagrody Stowarzyszenia Aktorów Hiszpańskich w 2010 roku). W filmie jako pierwszy obsadził Inmę Alvaro Diaz Lorenzo („Love Express”). Potem pracowała z Pau Martinezem w „El Kaseran”. Właśnie skończyła kręcić kinową wersję „Aguila Roja”.
Antonio de la Torre – Bachi
Właściwie Bachi mógłby być jednym z kuzynów. Kiedyś był człowiekiem sukcesu, właścicielem świetnie prosperującej wypożyczalni kaset video. Teraz jest pijakiem, mieszka na łodzi, a córka nie chce go znać.
Antonio de la Torre jest najbardziej doświadczonym aktorem w obsadzie „Kuzynów”. Ma w swojej filmografii ponad 45 ról, a na koncie wiele nagród za występy pierwszo- i drugoplanowe. Gra dużo i u rozmaitych reżyserów, często nawet epizody, jeśli są ciekawe. Jego dokonania tylko z ostatnich kilku lat to: „Volver” Pedro Almodovara z 2006 roku, „Che: Part two” Stevena Soderbergha (2008), „One Word from You” z 2008 roku (reż. Angeles Gonzalez-Sinde). W 2009 Antonio w cztery miesiące przytył 33 kilo do filmu „Grubasy” Daniela Sáncheza Arévalo, aby zaraz potem wrócić do poprzedniej wagi. Ostatnio, oprócz „Kuzynów” zagrał też w „Hiszpańskim cyrku” i „Życie to jest to” (reż. Alex de la Iglasia), „Lope” (reż. Andrucha Paddington) i „Neon Flesh” (reż. Paco Cabezas).
Polecamy i zapraszamy!
źródło: materiały dystrybutora