Hanna (Sophie Rois) i Simon (Sebstian Schipper) żyją ze sobą od 20 lat. Nie są małżeństwem i właściwie nie czują potrzeby legalizowania swojego związku. Chcieliby mieć dziecko, ale kolejne poronienia zniechęcają ich do dalszych prób.
Co ciekawe Tykwer wykorzystuje pomysł z Teorematu Pasoliniego, zsyłając niespodziewanego gościa (będącego figurą wręcz chrystusową), który poprzez działania seksualne odwraca bieg zdarzeń i całkowicie odmienia życia bohaterów. Zdrada, czyli teoretycznie coś niemoralnego, przynosi tu same pozytywne skutki. Gdyby reżyser postanowił zamknąć te zdarzenia w konwencji czystego dramatu, moglibyśmy rozpatrywać Trzy jako film społecznie zaangażowany i nieco topornie wbijający nam w głowy heterogeniczne idee współczesnej rodziny. Na szczęście jako komedia romantyczna film sprawdza się doskonale. Jest nie tylko zabawny i uroczy, ale przekonuje, że ten komediowy podgatunek nie zawsze musi promować jedyną słuszną drogę w jedynej słusznej formie (M + K + dziecko/dzieci).
Tom Tykwer udowadnia w Trzy, że urozmaicenia narracyjne nie muszę od razu komplikować całości. Dzieli ekran na kilka części, używa animacji, wstawia fragmenty Cudu w Mediolanie Vittoria De Sici, każe nam oglądać dzieła sztuki i słuchać ich wydumanych interpretacji. Wszystko to pozwala odczytywać Trzy na kilku płaszczyznach, z których najważniejszą jest ta dosłowna, a pozostałe zachęcają by obejrzeć film ponownie, bardziej skupiając się na szczegółach. Świetny montaż i udane zdjęcia dopełniają przekonania o dopracowaniu i pieczołowitym skonstruowaniu każdej sceny. Po niezbyt udanym Pachnidle reżyser postanowił nie popełniać już więcej tych samych błędów i stworzył dzieło pełne, nasycone oraz przede wszystkim nie spłycone a bardzo przystępne.
Trzy jest doskonałą alternatywą dla amerykańskich produktów komediowych, ale z powodzeniem zastąpi też bardziej ambitne kino, które zazwyczaj dobija nas ponurymi pointami. Wesołość, optymizm i nieprzesłodzona wersja rzeczywistości trafiają w samo sedno jeżeli chodzi o opowieści miłosne. Dodatkowo burzy mit mówiący, że troje to już tłum i że w takiej relacji ktoś musi czuć się piątym kołem u wozu. Bez moralizowania, wykładania własnych teorii, ale w autorski sposób, Tykwer przekonuje nas, że eksperymentowanie i szukanie własnej drogi szczęścia nie musi być męczące i okrutne, a efekty tych wewnętrznych poszukiwań nie raz mogą nas zaskoczyć, zwłaszcza gdy wymagają przewartościowań.
Trzy (Drei)
scenariusz i reżyseria: Tom Tykwer
zdjęcia: Frank Griebe
montaż: Mathilde Bonnefoy
muzyka: Reinhold Heil, Johnny Klimek, Gabriel Isaac Mounsey, Tom Tykwer
producent: Stefan Arndt
obsada:
Sophie Rois jako Hanna
Sebastian Schipper jako Simon
Devid Striesow jako Adam
kraj: Niemcy
rok: 201czas trwania: 119 min
premiera w Polsce: 25 maja 2012 r.
Vivarto
Maciej Badura - rocznik '85. Kulturoznawca, amerykanista, Ph. D. wannabe. Interesuje się amerykańskim kinem niezależnym, filmem kanadyjskim, queerem i transgresją wszelkiego rodzaju. Kiedyś napisze monografię o Harmonym Korine. Nade wszystkich ceni sobie Todda Solondza. Nałogowo ogląda seriale. Platonicznie zakochany w Sashy Grey, Williamie Faulknerze i telewizyjnych programach o sprzątaniu.