W pierwszej części Momentu niedźwiedzia odkrywamy Tokarczuk zaangażowaną, pozytywistkę przepełnioną wiarą w siłę i moc sprawczą literatury, która jest w stanie wpłynąć na zmianę światopoglądu czytelnika. Wiele z tych tekstów ma więc – co zapewne istotne i potrzebne, choć mało ciekawe z artystycznego punktu widzenia – informować i wychowywać. W eseju wprowadzającym autorka zachęca czytelników do zabawy w tworzenie alternatywnych światów (Heterotopii), rządzących się innymi regułami niż ten, w którym żyjemy.  Pierwszym krokiem, prowadzącym do zmiany dotychczasowych przyzwyczajeń, jest odkrycie w sobie uczucia niedosytu, niezadowolenia z reguł obowiązujących w rzeczywistym świecie. Jednym z celów fikcji literackiej jest więc dla autorki Prawieku wywoływanie i rozbudzanie w odbiorcy tegoż niezadowolenia. Wydaje się jednak, że poza silnym zaznaczeniem własnego stanowiska Tokarczuk (społecznica i krytyczka) nie wnosi w Momencie niedźwiedzia niczego nowego do debaty nad stanem środowiska, dyskryminacją czy sytuacją zwierząt. Jej teksty mają za zadanie uświadamiać nieuświadomionych, podpowiadać odpowiedni zestaw lektur, zachęcać do zmiany stanowiska.

W pierwszej części zbioru Tokarczuk znajdziemy interpretacje książek kształtujących światopogląd pisarki (między innymi: Wyzwolenie zwierząt Petera Singera, Pod skórą Michaela Fabera, Feral dogs Jeana Rolina oraz Gender Trouble Judith Butler). Mówią one wiele o zaangażowaniu samej autorki, dla której literatura i fikcja literacka pełnią rolę impulsu pobudzającego człowieka do zmiany obowiązujących reguł, do przekształcania świata. Wraz z lekturą kolejnych esejów uświadamiamy, że Tokarczuk nie tyle próbuje przeforsować i przekonać nas do własnych poglądów, ile uczynić bardziej wrażliwymi i elastycznymi, nauczyć otwartości, którą uzyskuje się za pomocą dwóch kluczowych dla pisarki metod poznawczych wglądu i empatii.


W jednym najciekawszych tekstów zbioru, zatytułowanym Pstrąg w migdałach, pisarka opowiada o swojej pracy, zdradza poszczególne etapy tworzenia prozy, pokazuje, w jaki sposób opowiadanie pt. Bardo. Szopka stało się – niejako wbrew jej woli – częścią rzeczywistości. Po przeczytaniu tekstu Tokarczuk mieszkańcy Barda uwierzyli, że opisana w nim (i wymyślona przez autorkę) legendarna szopka z ich miasteczka naprawdę istniała. Dostrzeżone przez odbiorców podobieństwo (złudzenie podobieństwa?), pociągnęło za sobą deformację codzienności. Mieszkańcy Barda podjęli decyzję o przekształceniu rzeczywistości tak, aby do złudzenia przypominała fikcję literacką. Spożywany przez bohaterkę opowiadania Tokarczuk pstrąg w migdałach trafił na stałe do menu lokalnej restauracji. Fikcja jest w pewien sposób mocniejsza niż rzeczywistość, a jej postaci prawdziwsze niż te żyjące. To wielka tajemnica literatury – pisze autorka Prawieku w szkicu poświęconym książce J. M. Coetzeego. Fikcja pokazuje, że ludzie postrzegają świat subiektywnie, jednostkowo, uwikłani w rozmaite konteksty. Człowieka nie da się, podobnie jak pisarza, oddzielić od jego poglądów i przyzwyczajeń. Zebrane w Momencie niedźwiedzia eseje Tokarczuk stanowią zatem rodzaj wskazówki interpretacyjnej dla przyszłych czytelników jej prozy, skłaniają do śledzenia wyłaniającego się z jej twórczości obrazu autorki.

Pytania o prawdę i prawdziwość są powtarzającym się regularnie leitmotivem całego zbioru. Pisarka odkrywa przed czytelnikiem kolejne symboliczne etapy swoich poszukiwań prawdy o rzeczywistości. Na pierwszym z nich jest przeczucie, podejrzenie, że świat w rzeczywistości jest inny niż go postrzegamy, że widzimy jedynie jego maskę, reszta natomiast pozostaje zakryta. Czy nie wydawało wam się nigdy, że zwierzęta mają maski, że gdzieś za uszami schowano troki albo zamki, którymi zostały przymocowane, i że te maski są tak samo zagadkowe, enigmatyczne (…) jak maski ludzi? – pyta pisarka, ujawniając wrażenie dręczące ją od czasów dzieciństwa.

Drugi etap wspomnianych poszukiwań stanowi moment, w którym mała Olga dostrzega niedźwiedzia, stojącego w kolejce do kiosku. To wówczas po raz pierwszy zdaje sobie sprawę z subiektywizmu, z uwikłania człowieka w określony moment, czas, myśli, emocje i poglądy, z pułapki, która grozi konfliktem z innymi ludźmi – brakiem komunikacji. Opowieść o niedźwiedziu stanowi początek kłótni z rodzicami, którzy oskarżają dziewczynkę o kłamstwo. Olga uświadamia sobie, że widzimy (…) te same rzeczy w inny sposób. Widzimy co innego i czasem bywa to bolesne. Symboliczny „moment niedźwiedzia” zbiega się zatem z momentem narodzin fikcji w życiu Tokarczuk, jest chwilą kiedy zaczyna kształtować się w niej pisarka.

Teksty zamieszczone w zbiorze łączy to, że każdy z nich jest opisem doświadczenia, które trwale i bezpowrotnie zmienia podmiot. Tokarczuk wskazuje na zmiany światopoglądowe, które dokonują się za pośrednictwem lektury, podróży i powrotu. Dziennik lektury zawiera pierwsza część książki, dziennik podróży – druga; trzecia z nich, najciekawsza, stanowi dziennik powrotu.

W tej ostatniej części Tokarczuk ujawnia więź, która łączy ją z miejscem zamieszkania – Nową Rudą i Sudetami, więź, która każe jej wciąż wracać i szukać potwierdzenia swojego jestestwa w znanej topografii i czasie. Jednym z symbolicznych miejsc przyciągających pisarkę jest dorzecze Odry, nad której brzegiem dokonywała pierwszych obserwacji natury. To tam zrodził się w jej wyobraźni pierwszy prywatny mit. Odra była nie tylko ogromną, żywą istotą, ale i potężnym słowem – wspomina Tokarczuk. Odkrywamy pisarkę uwikłaną w powstałą w dzieciństwie mitologię, na którą składają się przede wszystkim subiektywne obserwacje,  intuicyjne przeczucia, emocje i sny.

Warto zapoznać się z zestawem lektur i poglądów „Orzeszkowej” Tokarczuk wcale nie po to, żeby uzupełnić lub zmienić swoje, lecz dlatego, żeby rozbić kalejdoskop interpretacji jej twórczości. Pisarka daje się poznać, jako zaangażowana w przemiany społeczne aktywistka. Subtelnie, unikając środków perswazji, zachęca do ochrony środowiska czy wegetarianizmu. Intencja książki — dydaktyzm, podjęta przez Tokarczuk misja, której celem jest uświadomienie czytelnika o możliwości ulepszenia codzienności (recycling, wegetarianizm, równouprawnienie), może istotnie wpłynąć na zmianę rozumienia stosowanych przez pisarkę zabiegów mityzacyjnych. Mityzacje Tokarczuk nie mogą być już traktowane jako ucieczka od opisu teraźniejszości, od zaangażowania. Pisarka przedstawia w esejach poważne argumenty przemawiające za tezą, że najskuteczniejszym środkiem perswazji nie jest realistyczne przedstawienie rzeczywistości, lecz jej mityzacja. Fikcja w służbie rzeczywistości? Czy tak właśnie brzmi przesłanie Momentu niedźwiedzia?


Olga Tokarczuk, Moment niedźwiedzia
Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2012


KTO WIERZY PANI DUSZEJKO? - PRZECZYTAJ TEŻ RECENZJĘ POPRZEDNIEJ KSIĄŻKI OLGI TOKARCZUK