Komiksy "Pały" to rysowane bardzo prostą i bardzo charakterystyczną kreską satyry. Brzydkie i chaotyczne, przepełnione czarnym humorem, nierzadko chamskie i wulgarne, zawsze celne. Jak w filmie wypowiada się prof. Jerzy Szyłak, jest to artysta jedyny w swoim rodzaju - jego specyficzny styl nie ma u swoich podstaw żadnych inspiracji, przed nim nikt w ten sposób u nas nie tworzył. Pionierski autor atakował kościół, państwo czy grupy nacjonalistyczne, ale bez oporów szydził też z tego, co nie podobało mu się w szeroko pojmowanym środowisku punkowym, z którego się wywodzi (był zresztą wokalistą dwóch kapel: 07 zgłoś się oraz Amen).
"Pała" okazuje się być osobą brutalnie szczerą i chętnie dowcipkującą także na żywo, dzięki czemu Zakazany owoc nr 6 stanowi niejako odbicie jego prac, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę formę filmu - surową i w pewnym sensie zadziorną (choć wcale nie tak, jak można by się tego spodziewać po obejrzeniu trailerów), niby niechlujną, ale przemyślaną. Od strony technicznej jest to rzecz bardzo nierówna - niektóre fragmenty wyglądają dosyć nieudolnie, niektóre "poprawnie", ale przez pozostałe przebija talent autorów. Jeden scena jest więc sfilmowana byle jak, a druga już pomysłowo (świetna, złożona z samych detali obserwacja Palinowskiego przy pracy), jedna cechuje się montażową niezgrabnością, a druga już precyzją (szczególnie wtedy, kiedy obraz podyktowany jest muzyką). Jedynym elementem, który od początku do końca pozostaje wadą, jest dźwięk - czasem trzeba naprawdę wytężyć słuch, aby wypowiedzi bohatera były zrozumiałe. Ale, co najważniejsze, mimo pewnego chaosu Zakazany owoc nr 6 to pozycja spójna, a wspomniane mankamenty nie są w stanie przysłonić jej walorów.
Motywem przewodnim filmu są dążenia bohatera do otwarcia w Toruniu sklepu o wszystko mówiącej nazwie Komix Gadżet Shop. W międzyczasie otrzymujemy zaś wędrówkę po jego bogatym życiorysie - wspomnienia z dzieciństwa, opis narodzin sceny punk w PRL-u, komiksowe fascynacje, kilkuletnie wojaże po brytyjskich skłotach, wreszcie powrót do Polski wraz z żoną i dzieckiem. Na ścieżkę dźwiękową składają się utwory skrajnie różnych zespołów punkowych, od skocznego On Yer Bike przez brutalne The Bold and the Beautifull po elektroniczne Mass Kotki, nie zabrakło też pewnej dawki twórczości jednego z zespołów Palinowskiego. Przy wspomnianych wojażach bohaterowi częstokroć towarzyszyła kamera, dzięki czemu sporo tu bardzo ciekawych materiałów archiwalnych, ponadto nie brakuje też wypowiedzi innych osób, czy to z jego najbliższego otoczenia czy ludzi ze środowiska komiksowego. Zdecydowanie dominuje jednak forma wywiadu-rzeki, sama w sobie monotonna i - ogólnie rzecz biorąc - szkodząca sztuce dokumentalizmu. Tyle że "Pała" okazuje się znakomitym gawędziarzem - kolejne anegdoty opowiada zawsze interesująco, często też zabawnie - czego w innej formie raczej nie dałoby się uchwycić, a przynajmniej nie aż tak. A więc wypadałoby przymknąć na to oko. To człowiek-samograj. Postawić go przed kamerą i film prawie gotowy. Le Kolektiff Negatiff dobrze więc wiedzieli, co robią. Inna sprawa, że widzowie niezainteresowani kontrkulturą raczej niewiele tu dla siebie znajdą.
Brak środków do realizacji filmu pełnometrażowego szybko rzuca się w oczy, ale panowie dobrze sobie poradzili. A to przecież dopiero debiut. Niewielu rodzimych filmowców niezależnych pochwalić się może udanym startem. Smuci tylko fakt, że "Pała" zdaje się nie być już zainteresowany fuchą komiksiarza. A po seansie Zakazanego owocu nr 6 nie wątpię, że dziś obnażałby absurdy polskiej rzeczywistości równie trafnie, jak kiedyś.
Fanpage filmu na FB.
Cytat ze wstępu recenzji pochodzi z internetowego magazynu "Ziniol", a dokładniej stąd.
2 lata temu z okazji dziesięciolecia istnienia Kultura Gniewu wydała drugi, jeszcze większy zbiór prac lubelskiego artysty. Kupić go można np. tutaj.
Tekst pochodzi z blogu Autora.