Gangsterzy są jednocześnie książką autodestrukcyjną, potykającą się o kwestię niedoskonałej formy, i samonapędzającym się rejestrem narratorskich obsesji. Schody zaczynają się w momencie, gdy autor postanawia wywrócić do góry nogami wcześniejszą opowieść, znaną pod tytułem Gentlemani, stanowiącą punkt wyjścia. Ukazuje więc od kuchni proces jej pisania. Na początek odmawia realności swoim postaciom, myli tropy, przepisuje starą historię, prezentując ją z nieodsłoniętej dotąd perspektywy. Bezlitośnie pastwi się nad truchłem dawnych wydarzeń, negocjuje sens z samym sobą, innymi bohaterami, czytelnikiem.
Gangsterzy to może nie tyle powieść, co karkołomna hybryda procesów myślowych, pełna narracyjnych zagwozdek i fabularnych uników. Wszystko to utrzymane jest dodatkowo w konwencji najlepszych historii szpiegowskich (pisząc to, uświadamiam sobie, że postać elokwentnego narratora, Klasa, wizualizowała mi się w szlachetne rysy „szpiega”, Gary’ego Oldmana). Czy to początki schizofrenii, frustracji, a może rodzaj masochistycznego samoudręczenia – mógłby zapytać zdezorientowany odbiorca?
Nie ma pewnej i sprawdzonej rękojmi sensu, możliwe zatomizowane re-lektury żyją obok siebie jak „martwo-żywy” kot Schrödingera, zamknięty w pojemniku. Östergren rozkłada szeroko ramiona i zaprasza czytelnika do swego pisarskiego warsztatu, pokazuje mu biurko, na którym leży maszynopis Gentlemanów, i z łobuzerskim uśmiechem pyta: a gdybyśmy tak spróbowali od nowa?
Trzeba odnotować, że w tej niecodziennej sytuacji narrator jest po stronie czytelników.
Co się zaś tyczy artystycznych dylematów, narratora trapi niepochwytność rzeczy, niemożliwość opisania ich takimi, jakie są. Trudno nie pomyśleć o słynnej frazie Gertrudy Stein: Róża jest różą, jest różą, jest różą, w momencie, gdy autor charakteryzuje swoją książkę tymi słowami: Czasem zdaje mi się, że cała ta opowieść jest wkładem do zagadnienia „róży i rezygnacji”, że należałoby z dowolnego miejsca w tej masie wyciąć tysiąc słów i zobaczyć w nich odpowiedź. Byłaby wówczas rozumiana jako rezygnacja po długim i trwałym dążeniu do uniknięcia udziału w niej.
Nie bardzo wiadomo, co było najpierw: doświadczenie czy jego zapis? Co jest tu prawdą, a co tylko ją udaje? Tego nie może wiedzieć czytelnik, co gorsza, nie wie tego również sam narrator, o czym mówi wprost u zarania opowieści: Związek między życiem a zmyśleniem jest w niektórych przypadkach nie do rozwikłania. Jedno pociąga za sobą drugie w taki sposób, że stają się zupełnie niemożliwe do rozdzielenia dla kogoś z zewnątrz, tak jak czasem dla tego, kto sam prowadzi to pióro. Język rządzi się własnymi prawami, ustala reguły gry, zawłaszcza życiorysy. Obcując z Gangsterami, nie wolno o tym zapominać. A teraz zapytajmy nieco bardziej prostodusznie: o czym w takim razie jest ta powieść?
Najprościej chyba byłoby odpowiedzieć, że o wyjątkowo intensywnym życiu emocjonalnym „powieściowego” Klasa Östergrena. Gangsterzy to jednak ponad wszystko galeria osobliwości. Poza neurotycznym narratorem spotkamy tu między innymi rodzinę po russowsku rezygnującą z cywilizacji albo groteskowego starca, rodem z obrazów Francisa Bacona, który ukrył ważny klucz w żołądku (bo niby dlaczego nie akurat tam?). Bohaterowie istnieją na granicy realności, przyjmują też właściwości alegoryczne, który to zabieg pozwala autorowi na kolejną multiplikację poziomów lektury.
Zaczyna się bardzo obiecująco, w klimacie zapowiadającym przygodę spod znaku Raymonda Chandlera. Do szczelnie zamkniętego mieszkania, które od dłuższego czasu nie zaznało promyka słońca, puka piękna kobieta, Maud. Po dłuższym namyśle drzwi otwiera jej znajdujący się na skraju nerwowego wyczerpania narrator, Klas Östergren, który ukrywa się w tym ponurym przybytku. Właścicielem lokum jest zaginiony przyjaciel rzeczonej dwójki, Henry Morgan. Jest więc kobieta, jest mężczyzna, prędzej czy później musi też pojawić się coś pomiędzy nimi. Kiedy wielce zblazowany Klas wypowiada znamienną frazę: Była kobietą innego, co więcej, była kobietą dwóch innych, a ja nie miałem w domu dostatecznie dużej ilości alkoholu, by pogodzić się z tym i zostać trzecim, wiemy już, że łatwo nie będzie. Opowieść się zaczyna.
Klas Östergren, Gangsterzy
przeł. Maria Murawska
DODO EDITOR, 2011
FRAGMENT KSIĄŻKI
POWIEŚĆ NA WSKROŚ CHŁOPACKA - ROZMOWA Z TŁUMACZKĄ KLASA ÖSTERGRENA
Patronem medialnym książki jest E-SPLOT