Nie myślcie, że to takie proste. Piwnice i strychy bywają zatęchłe. Przeważnie panuje w nich bałagan. Bywa, że nie ma światła. Można nawet kark skręcić na dziurawych schodach do nich prowadzących. A jednak, historia nierzadko ukrywa w tych miejscach kruchą materię, którą Rypson ocala przed zupełnym zapomnieniem. To, co powstało to przepastny elementarz. Zajrzyjmy do środka.
Piotr Rypson karku nie skręcił. Splądrował perfekcyjnie polskie strychy, piwnice, biblioteki i internet. Sam mówił, że przypominało to układanie ogromnych puzzli ze zdekompletowanego zestawu. Ta układanka zajęła mu, bagatela, kilkanaście lat. To, co na nią się złożyło, to nie tylko chwalony i znany na całym świecie polski plakat (czas najwyższy obalić mit, że Polska grafika tylko plakatem stała).
Nie chodzi tu o sentymenty nad babcinym flakonem po perfumach w solidnie wydanym albumie wydawnictwa Karakter. To swoista mapa, którą możemy czytać na trzy sposoby: historię języka komunikacji wizualnej lat 20., reklamy lat 30. i nazistowsko-sowieckiej traumy. Mapa, choć ograniczona gabarytem książki (i tak ogromnej) i koniecznością selekcji, bardzo sprawnie prowadząca po tym odległym świecie. I skutecznie wyprowadzająca z błędu wszystkich, którzy myślą, że Polacy swojej mowy graficznej nie mieli.
Drodzy czytelnicy, weźcie do ręki Nie gęsi. Polskie projektowanie graficzne 1919-1949 i raz na zawsze wyplujcie słowo "design". Radziliśmy sobie bez niego całkiem dobrze.
Piotr Rypson, Nie gęsi. Polskie projektowanie graficzne 1919–1949
Liczba stron: 408
Oprawa: twarda
Wymiary: 220x275
ISBN: 978-83-62376-09-4
Wydawnictwo Karakter
Patronem medialnym książki jest E-SPLOT
PRZECZYTAJ TAKŻE
Rozmowa z Piotrem Rypsonem o sile i słabościach Polaków graficznego języka codziennego >>
FRAGMENT KSIĄŻKI Nie gęsi. Polskie projektowanie graficzne 1919–1949 >>