Glen (Chris New) zostaje. Chce rozmawiać o minionej nocy. Okazuje się zupełnie innym typem człowieka niż Russell. Jest bardzo otwarty w sprawach swojej seksualności i nie boi się ani bycia ocenianym, ani (o zgrozo) całowania w miejscach publicznych. Od razu widać, że między tą dwójką coś iskrzy. Obaj szukają w swoim życiu czegoś więcej – uczucia, które spajałoby całą resztę. Niestety Glen w niedzielę wyjeżdża i prawdopodobnie nigdy nie wróci, bo zdarzało mu się już wcześniej uciekać od problemów. Mimo to zostaną ze sobą prawie cały weekend.
Cały Zupełnie inny weekend jest raczej mało widowiskowy, ale należy potraktować ten fakt jako zachętę do jego obejrzenia i ogromny komplement. Dzięki temu jest historią bezpretensjonalną i wzbudzającą silne emocje. Każdy, kogo nudzą standardowe love story, w których bohaterowie odnajdują się, mają chwilowe trudności, ale głównie żyją długo i szczęśliwie, będzie usatysfakcjonowany filmem Haigha. Trudno nazwać go przygnębiającym, bo opowiada o rodzącym się uczuciu. Trudno nazwać go optymistycznym, bo wszystko w nim ma znamiona tymczasowości. Zakończenie nie jest ani oczywiste, ani wydumane, ale za to jest najmniej ważne, bo film opowiada raczej o procesie, jakim jest poznawanie drugiej osoby.
Zdjęcia Urszuli Pontikos (operatorka polskiego pochodzenia) są jednymi z najbardziej intymnych jakie widziałem. Tworząc klimat bliskiego uczestniczenia w wydarzeniach, budują prawdziwą relację pomiędzy widzem i bohaterami. Nie ma w filmie zbyt wiele nagości, ani seksu, ale kiedy już się pojawiają, można poczuć, że nie mają one czysto fizycznego charakteru. Stają się źródłem informacji na temat drugiej osoby i zapewnieniem o poczuciu bezpieczeństwa. Być może są to zbyt wielkie słowa jak na 2-dniową znajomość, ale świadomość braku czasu zawsze intensyfikuje relacje.
Russell i Glen są typowymi młodymi mężczyznami szukającymi miłości. Reżyser ich nie idealizuje. Mają zwyczajne mieszkania, zwyczajne ciuchy i zwyczajne prace. Nie są ani bogaci ani biedni. Lubią się czasami naćpać miękkimi narkotykami i poimprezować. Niewiele jest w nich stereotypu wydepilowanego, opalonego geja prosto z siłowni. To, co urzeka w Zupełnie innym weekendzie, to całkowite skupienie się właśnie na nich. Świetne zdjęcia i przemyślany montaż potęgują tylko wrażenie zwyczajności tej historii, w której głównym wątkiem jest ucieczka przed samotnością, nic więcej i nic mniej.
Zupełnie inny weekend (Weekend)
scenariusz i reżyseria: Andrew Haigh
muzyka: Hook & The Twin
zdjęcia: Urszula Pontikos
obsada: Tom Cullen, Chris New, Jonathan Race, Laura Freeman, Jonathan Wright, Loretto Murray
kraj: Wielka Brytania
rok: 2011
czas trwania: 96 min
premiera w Polsce: 27 stycznia 2012 r.
Tongariro Releasing
Maciej Badura - rocznik '85. Kulturoznawca, amerykanista, Ph. D. wannabe. Interesuje się amerykańskim kinem niezależnym, filmem kanadyjskim, queerem i transgresją wszelkiego rodzaju. Kiedyś napisze monografię o Harmonym Korine. Nade wszystkich ceni sobie Todda Solondza. Nałogowo ogląda seriale. Platonicznie zakochany w Sashy Grey, Williamie Faulknerze i telewizyjnych programach o sprzątaniu.