„Dla sztuki nie są niebezpieczni podpalacze, lecz strażacy.” Bernard Buffet

Ekspozycja składa się z dwóch części: pierwsza koncentruje się na zorganizowanej w 1937 roku w Monachium wystawie sztuki zdegenerowanej oraz twórcach, których prace zostały na niej pokazane. Druga to tzw. Aneks polski, czyli nazistowska polityka kulturalna widziana z naszej perspektywy w czasach II wojny światowej. Losy polskiej kultury w tamtym okresie są dramatycznym zwieńczeniem podróży przez mroczne czasy Trzeciej Rzeszy. Każda sala opatrzona jest wyczerpującym komentarzem dotyczącym podłoża historycznego.


Heinrich Maria Davringhausen, Les Milles, olej na plotnie, 1940, copyright Davringhausen-Nachlass Duren

Dzieła prezentowane w ramach pierwszej części reprezentują przede wszystkim nurt ekspresjonizmu. Kierunek narodził się w 1905 roku i wypowiedział się w każdej dziedzinie sztuki – począwszy od malarstwa i grafiki, poprzez architekturę (m.in. Petera Behrensa i Ericha Mendelsohna), muzykę, a skończywszy na filmie (m.in. Gabinet dr Caligari, Nosferatu, Metropolis). W dyscyplinach plastycznych, oprócz czerpania z dorobku prekursorów, do których zalicza się Vincenta van Gogha, Jamesa Ensora, Edwarda Muncha, i tradycji sztuki niemieckiej, w której ekspresja zawsze była istotnym elementem (chociażby twórczość Albrechta Dürera), wpływ na ukształtowanie się nurtu miały także przypadający na tamten okres renesans drzeworytu i akwaforty oraz odkrycie rzeźby polinezyjskiej i murzyńskiej. Powstawały liczne grupy artystyczne, takie jak Die Brücke (Most) w Dreźnie, do której należeli.
Emil Nolde, Ernst Ludwig Kirchner, czy berlińskie Der Sturm (Burza) z Oskarem Kokoschką, Der Blaue Reiter… Ekspresjonizm zalicza się do XX-wiecznej awangardy obok chociażby kubizmu, dadaizmu czy futuryzmu.


Otto Freundlich, Kompozycja abstrakcyjna, 1938-1939, olej na plotnie,copyright LVR-LandesMuseum Bonn

Nieco odrębnym zjawiskiem była Nowa Rzeczowość, reprezentowana przez Otto Dixa, George’a Grosza (na wystawie w MCK-u można podziwiać jego grafikę), Maxa Beckmanna – określana mianem nowego realizmu, połączonego z silnym zaangażowaniem w problemy natury społecznej: nierówność, biedę, wykluczenia, cywilizacyjny rozwój kosztem zatracenia wartości moralnych. Mimo że artyści stali w opozycji do ekspresjonistów, których oskarżali o uprawianie „sztuki dla sztuki” w oderwaniu od rzeczywistości,  w kwestiach formalnych pozostawali pod ich wpływem.



Przerażająca jest świadomość, że próba zdyskredytowania twórczości artystów awangardowych, której podjęli się naziści, mogła się powieść. Przerażająca nie tylko dlatego, że czytając biogramy poszczególnych twórców, niejednokrotnie dowiadujemy się ze zgrozą, jak precyzyjna była hitlerowska metoda eliminacji. Niemiecki ekspresjonizm, Nowa Rzeczowość reprezentują w zasadzie swoisty antyestetyzm. Nie jest to sztuka ani łatwa, ani przyjemna, nie dla mas. To sztuka, która nie przynosi ukojenia, nie daje odpowiedzi, a raczej zadaje pytania. W przypadku ekspresjonizmu to niejednokrotnie „sztuka dla sztuki”, czysta introspekcja ekspresjonistyczna, dowartościowanie warstwy formalnej. Sztuka „dziwaczna” – pełna deformacji, gwałtowności, kontrastów, geometryzacji… Naziści zaproponowali coś zgoła innego: powrót do naśladownictwa natury i w konsekwencji próbę obiektywizacji przedstawienia, połączoną z pięknem rozumianym jako idealizacja, ład i harmonia, a wszystko to zaprawione silną dozą propagandy. Pogodny realizm gloryfikujący piękno i siłę. Nazistowska polityka kulturalna była więc próbą zahamowania rozwoju sztuki na rzecz trwania w jedynym słusznym kanonie przedstawień, przemawiającym do zbiorowej świadomości, zrozumiałym dla każdego obywatela Trzeciej Rzeszy.


Leo Haas, litografia z serii Aus deutschen Konzentrationslagern, opublikowane w 1947 według rysunkow z 1944, litografia z drukiem tonalnym

Wystawa uświadamia, że wtedy właśnie w najbardziej dramatyczny i ekstremalny sposób starły się ze sobą dwie koncepcje. Naziści zaproponowali społeczeństwu antysztukę; anty, bo i anachroniczną w formie, i uwięzioną w okowach politycznej indoktrynacji. Awangarda zaś to przeciwległy biegun, gdzie „ważniejszy od samego dzieła jest efekt, jaki ono wywołuje. Sztuka może umrzeć, obraz może ulec zniszczeniu. Istotne jest ziarno, które zostało zasiane” (Joan Miró).


Julius Grauman,  Jarmarczna buda (Swiatowe atrakcje), olej na płótnie, 1928, copyright Sammlung  Memoria Thomas B.Schumann

Podczas zwiedzania przychodzą też inne myśli. O buncie mimo wszystko, bo przecież twórców wymazywano z oficjalnej historii, ich dorobek niszczono, zaś ich samych prześladowano lub, w przypadku osób pochodzenia żydowskiego, mordowano. O ludzkiej naturze, która, na przekór, chce poznać to, co zakazane. O niezłomności tych, których świat runął nagle. I w końcu o triumfie silnej woli twórców „wynaturzonych” i obywateli, którzy nie dali się oszukać.


Carl Rabus, Der Hinkemann, drzeworyt, 1925,copyright Sammlung dr Gerhard Schneider, Olpe


Polowanie na awangardę. Zakazna sztuka w Trzeciej Rzeszy
Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie