Piętnaście osób zebrało się w Lublinie. Znali się z potańcówek, które odbywały się w różnych częściach Polski. Wiązały się one z badaniami antropologicznymi i archiwizacją muzyki tradycyjnej. Potańcówki były oberkowe. Gromadziły ludowych muzyków i ludzi, którzy chcieli poznać tradycyjną kulturę wschodnioeuropejską. Kolejnym przystankiem był Kraków, gdzie w 2010 roku utworzono Stowarzyszenie To.pole. Cele statutowe to połączenie kultury tradycyjnej i nowoczesnej w dialogu wychodzącym poza granice wieku i kraju. W działaniach Stowarzyszenia widać jednak ciekawą świadomość przestrzeni. Poszukiwanie możliwości artystycznej ekspresji w miejscach spotkań z drugim człowiekiem wiąże się z naukową koncepcją komunikacji w społeczeństwie. Wykorzystując daną chwilę i przestrzeń, chcą wyznaczyć pole otwartej i wspólnej komunikacji. To.pole to nieustanny ruch, podróż.
To.pole jest ciągłym działaniem, w którym trudno wyznaczać poszczególne elementy. Organiczna struktura Stowarzyszenia To.pole walczy z chęcią nazywania i rozkładania na czynniki pierwsze. Kłącza, jak określane są podgrupy, to Perforuch, Trans Tradycja, Ekoo. Wszystko daje wrażenie ciągle rozwijających się i łączących w jedną myśl działań – manifestu miłości i odpowiedzialności za drugą osobę. POLtwór, zainicjowany przez Kasię Dorotę i Agatę Kramarz, skupia się na artrecyklingu. Warsztaty, wystawa i targ odbyły się w Klubie Fabryka. Inny pomysł to Pa-da-rach-CACH! – warsztaty tańca i instrumentalne z udziałem tradycyjnych muzyków.
Perforuch jest jednym z działań skupiającym się na tańcu i teatrze. Najważniejszym elementem jest tu ciągły ruch. To kłącze To.pola inspiruje się i rozwija idee Kontakt Improwizacji stworzonej w latach 70’ przez Steve’a Paxton’a. Wychodzi ona poza czystą technikę taneczną skupioną na improwizacji. Oddziaływanie jednego ciała na drugie przy wykorzystywaniu prawa dynamiki Newtona daje tancerzowi niewyczerpany potencjał ruchu. Wywiedzenie tańca ze zwykłych czynności, odrzucenie teatralności, które były ideami rozwijanymi w Judson Theater, tutaj odwołuje się do naturalnych odruchów. Kontakt Improwizacja stworzyła „podręcznik mechaniki ruchu”, skupiając się na wykorzystaniu wrodzonej umiejętności asekuracji oraz punktów podparcia w ciele. Znajdując właściwe oparcie, możesz podnieść drugą osobę i nie stracić własnej energii. Kontakt Improwizacja od początku stała się z jednej strony techniką rozwijającą taniec, a z drugiej koncepcją skupiającą się na ciele – jego działaniu, miejscu w przestrzeni i reakcji na drugą osobę. W Krakowie wykorzystuje się Kontakt Improwizację między innymi podczas warsztatów Iwony Olszowskiej w Hurtowni. Perforuch, którego uczestnicy kontynuują tę ideę, przenosi ją na wszystkie działania – od poszczególnych performansów, akcji do sposobów badań antropologicznych.
Sprzątanie to też ruch
Doświadczenie z Kontakt Improwizacją zdobywane poprzez podróże i warsztaty nauczania można stosować jako metodę nauczania w wielu dziedzinach, nie tylko w tańcu.
Attack Dada w galerii New Roman był spontanicznym występem grupy. Performerzy mieli ubrać się w stroje robotników i wybrać odpowiednie narzędzia. Wielokolorowy „atak” z ziemniakami na kiju, odkurzaczem, ścierkami udał się do galerii. Nieskoordynowane początkowo działania, jak mycie okien i sprzątanie, przeradzały się ze zwykłych czynności w taniec. Osoby znajdujące się w galerii zostały wyrwane ze skupienia towarzyszącego oglądaniu dzieł. Wielobarwni performerzy okazali się niezwykłym obiektem na tle białych ścian. Uwrażliwienie na odczuwanie prądów kierujących ludźmi wydaje się podstawą w Kontakt Improwizacji. Skupienie na danej przestrzeni i stworzonej czasowo wspólnocie przerodziło się w zaproszenie do wspólnego tańca.
Wejście za kulisy
Backstage not a dance odbyło się w Bunkrze Sztuki. Przestrzeń naznaczona kulturowymi przyzwyczajeniami nie jest tak otwarta jak ulica. Widzowie oczekiwali „pokazu tanecznego” pozwalającego biernie obserwować i w odpowiednim momencie zaklaskać. Jednak grupa wielobarwnych tancerzy nieustannie zachęcała do wspólnego tańca. Odwołanie się przez performerów do przestrzeni na tyłach kulis, czyli backstage’u, wiązało się z brakiem nacisku na prezentację w sensie zamkniętego dzieła. Wszystko miało przepływać w jednym ćwiczeniu, w jednej przestrzeni i wobec innych ludzi. Taniec nie składał się z fragmentów, określonych choreograficznych prezentacji, tylko skupiał się na prostocie wykonania i płynności mającej zachęcić do uczestnictwa.
Tomasz Foltyn przyjął w tym projekcie rolę przewodnika witającego gości. Zapraszał, aby podążać za nim. Usztywnienie jego ciała było widoczne przy wypowiadanych słowach. Podkreślało to schematyczność języka hamującego ekspresje tancerza. Wydawało się nienaturalnym wobec giętkości jego ciała, kiedy już porzucił słowa. Wejście w przestrzeń wystawy Karola Radziszewskiego było jednoznaczne z tym, że stajemy się jej częścią. Na ścianie widniał długi napis, zawierający fragment: „i chcesz się stać dziełem sztuki”. Na środku pusta przestrzeń, po której chodziły kolejne osoby. Nie było wyraźnego podziału między wykonawcami a widzami.
Wykład Tomasza Foltyna o komunikacji i kontakcie wydawał się inscenizowanym monologiem. Przechodzące osoby zaczepiały go i wyprowadzały jego ciało z równowagi, statycznej postawy. Stracenie równowagi automatycznie powodowało ruch ciała i zmuszało do działania wobec innych. Przerodziło się to w taniec czworga osób. Tańczący zapraszali kolejnych uczestników. Ziarnistość fotografii Karola Radiszewskiego na wystawie w Bunkrze Sztuki, zdjęcia skupione na wydobyciu monumentalności ciała kontrastowały z ruchem. Domniemana, żywa istota uchwycona przez fotografię, przed oczami publiczności zaczęła działać i domagać się kontaktu. Onieśmieleni ludzie nie mogli zdecydować się, co stanowi najważniejszy element: część wzięła udział w improwizacji, inni oglądali wystawę. Perforuch ucieka od nazwy „pokaz taneczny”, jakim opatrzono to wydarzenie, bardziej woli „spotkanie ruchowe”. Skupia się na tańcu jako kulturowej formie dialogu i wszystkie działania podporządkowuje tej myśli. Napisy na ciele tancerzy „I don’t dance for free” częściowo się zamazały. Z potężnie naładowanej komunikatami koncepcji „Backstage not a Dance” został najciekawszy aspekt działania Perforuchu, czyli zaproszenie do uczestnictwa.
Antropolog nie chirurg – notatki w ruchu
Akcja „Backstage not a Dance” była otwarciem warsztatów Anthropology of embodiment and experience: theory and practice”. Współpraca między Uniwersytetem Jagiellońskim, Muzeum Etnografii im. Seweryna Udzieli w Krakowie i Uniwersytetem w Lublanie proponuje naukową analizę poprzez próbę ucieleśnienia i doświadczenia. Warsztaty połączone z teorią skupiały się wokół badania tańca, teatru i performansu. Dawały możliwość uczestnictwa jako wykonawca albo obserwator. W opisywaniu działań skupionych na ruchu i ciele, narzędzia wynikające z podziału na naukowca i obiekt badań mogą tracić pewne elementy, będące integralną częścią doświadczenia kinestetycznego. Obserwator jest bierny, a uczestnik nie ma dystansu, jednak jednoczesne doświadczenie tych dwóch punktów widzenia pozwoli na szerszy opis tańca. Nauka poprzez praktykę może stworzyć nową perspektywę na dzieła, wychodzącą poza ramy jednej ze sztuk.
Prowadzących warsztaty, Radharani Pernarčič, Ewę Hubar i Tomasza Foltyna, interesowało również, jak dużą dawkę zaufania otrzymają, gdy będą widoczne jedynie ich imiona i nazwiska. Uświadamia to, jak często tytuły i biografie tworzą obraz człowieka, któremu automatycznie ufamy. Oczyszczając się z tytułów, uczestnicy poszukiwali sposobów, aby nauka mogła opisywać performatywne aspekty sztuk.
Podczas trwających cztery dni warsztatów odbył się również Jam Contakt Improvisation w Hurtowni Ruchu. Ciągłe skupienie i integrowanie wszystkich działań z Kontakt Improwizacją wydaje się przenosić jej idee na wszystkie aspekty życia i działania człowieka. Schematy zachowania są przełamywane, aby skupić się na tym co jest potrzebne – na sposobie, w jaki istniejemy w świecie i na tym, jakie siły na nas działają.
Ludzie w kolorowych dresach
Stowarzyszenie To.pole współpracuje z Muzeum Etnograficznym im. Seweryna Udzieli w Krakowie, które ma zamiar stworzyć miejsce do spotkań, otwarte na wspólne działanie. Na pewno będą wieczory oberkowe. Profesjonalne umiejętności tańczenia nie są tu potrzebne. Prawdziwy oberek nie wymaga wymachiwania rękami, tylko poruszania nogami i bliskiego tańczenia przy sobie.
Silne skupienie na technice wywodzącej się z tańca, a przechodzące na każdy aspekt życia wynika z doświadczenia, jakie daje Kontakt Improwizacja. Początkowo dziwnie dla mnie brzmiały słowa o oddawaniu i przyjmowaniu energii. Opisywanie, czym jest Kontakt Improwizacja niesie ze sobą trudność odnalezienia odpowiednich słów. Niektóre określenia służą jedynie jako ślad doświadczenia, zaprzestanie odczuwania podziału pomiędzy sobą a drugą osobą; branie odpowiedzialności za nią; skupienie się na podejmowaniu natychmiastowej decyzji, aby ugiąć się, oprzeć, stać się opoką czy połączyć we wspólnym momencie pędu.
Sposób działania pociąga za sobą określony sposób myślenia, co nieustannie podkreśla Stowarzyszenie To.pole. Wyróżniają ich nie tylko kolorowe stroje dostrzegalne z oddali, niczym jakieś szaleńczo poruszające się wielobarwne plamy. Stowarzyszenie jest wyjątkowe poprzez różnorodność proponowanych działań i skupienie na tworzeniu wspólnoty, przeciwstawiając się społeczeństwu jednostek. Otwarte cały czas na nowe pomysły i wrażliwe na przestrzeń, w jakiej się znajduje, zaskakuje niczym przejście ze srebrnego ekranu w technicolor. Trudno wyłowić jedno działanie, nie dostrzegając integralności z innymi kłączami, organicznie połączonymi w To.pole.
Tekst ukazał się również na łamach portalu internetowego Dziennika Teatralnego (www.teatry.art.pl)