Pierwsze sekundy spektaklu to konfrontacja ze ścianą dźwięków. Ich intensywność nie wynika z żadnej elektronicznej amplifikacji, lecz z perfekcyjnego wykorzystania głosów dwudziestu sześciu kobiet. Projekt Marty Górnickiej pozornie opiera się na prostych założeniach, które pozwalają przyjrzeć się materii wykorzystanych tekstów i ich przetworzeniu przez chór. Grupa kobiet w różnym wieku i o odmiennych zawodach wykorzystuje otaczające je slogany, fragmenty programów telewizyjnych, postaci z gier komputerowych i bajek, aby wypowiedzieć się, dokonać analizy współczesnego języka od wewnątrz. Najpierw, z niezwykle wyrafinowanym podziałem na głosy, wykrzyczany został przepis na babkę. Kolejne wykorzystane teksty to fragmenty Antygony oraz dzieł Barthesa i Foucaulta – funkcjonujące na równi ze sloganami i językiem programów telewizyjnych. Mieszanka tekstowa wydaje się odzwierciedlać otaczające nas elementy współczesnej kultury i reakcję na nie, stanowi język krytyczno-analityczny. Przedstawione teksty funkcjonują w rzeczywistości nas otaczającej niczym nieustający szum, który odebrał chór i przekazał dalej. W trakcie spektaklu kobiety starają się sproblematyzować swoją obecność oraz wyciągnąć wnioski z rzeczywistości. Chór bowiem posiadł wiedzę dzięki kumulacji różnych punktów widzenia. Widzi więcej, ale również jego oddziaływanie jest silniejsze. Jego głos odbija się od ścian, dając wrażenie nieskończonej ilości krzyczących, szepczących i mówiących postaci.
Chór kobiet intensywnie patrzył na widownię.
Chór kobiet niesie ze sobą dużą dawkę humoru. Od żartu, niezwykle szybko i niezauważalnie, przechodzi się tu do problemu ciała i funkcjonowania społeczeństwa. W sposób podobny do konstrukcji tekstów Elfriede Jelinek, spektakl nieustannie ukazuje mechanizmy języka opisującego rzeczywistość. Jednak, w przeciwieństwie do dzieł noblistki, Chór kobiet nie przyłapuje widza na nieodpowiednim śmiechu, nie rozlicza brutalnie ze „słownych przewinień”. Wspólnota między sceną a widownią tworzy sferę wolnej wymiany, bliskości, nieustannego dialogu i zabawy. Śpiewana fraza: „Jest Pan księciem czy tylko tak się Pan nazywa” została wykonana niskim głosem przez jedną z aktorek, która podchodzi do widzów z uśmiechem na twarzy. Widownia i wykonawcy wspólnie pochylają się nad otaczającym nas językiem. Dyrygująca chórem Marta Górnicka znajduje się w pierwszym rzędzie publiczności, staje się w ten sposób widzem, który komunikuje wykonawcy własne wrażenia.
Chór kobiet jest zbudowany niczym wiejskie zgromadzenia kobiet, wspólnie śpiewające i wymieniające opowieści. Przerwy, które następują, służą właściwemu wybrzmieniu dźwięków. W przedstawieniu nie istnieje stały podział miejsc lub głosów, wszystko nieustannie się zmienia. Krzyk przechodzi w stonowaną artykulację, potem w szept – momenty przejścia są niezwykle trudne do uchwycenia. Podobnie jest z choreografią. Ruch sceniczny i gestykulacja współgra z głosem, tworząc silny przekaz. Chór na końcu kładzie się i szepcze do nieba… Widziane z góry kobiety wydają się jedną masą.
Chór kobiet
Koncepcja, libretto, reżyseria: Marta Górnicka
Partytura: EIN
Choreografia: Anna Godowska
Współpraca naukowa, literacka: Agata Adamiecka
Konsultacje dyrygenckie: Agnieszka Symela
Współpraca kostiumograficzna i scenograficzna: Maja Wolak, Anna Maria Karczmarska
Obsada: Maniucha Bikont, Justyna Chaberek, Ewa Chomicka, Alina Czyżewska, Paulina Drzastwa, Alicja Herod, Anna Jagłowska, Natalia Jarosiewicz, Katarzyna Jaźnicka, Ewa Konstanciak, Ewa Kossak, Katarzyna Lalik, Agnieszka Makowska, Kamila Michalska, Jolanta Nałęcz-Jawecka, Natalia Obrębska, Anna Rusiecka, Monika Sadkowska, Kaja Stępkowska, Karolina Szulejewska, Olga Szymula, Iwona Tołbińska, Agata Wencel, Karolina Więch, Anna Wodzyńska, Anna Wojnarowska.
Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego
Premiera: 13.06.2010