Napisać tyle to jak nic nie napisać. Jonny Greenwood, przez „Rolling Stone Magazine” zaliczany do 100 najlepszych gitarzystów wszech czasów, do grona muzyków, którzy ukształtowali jego osobowość artystyczną i stanowią źródło inspiracji, zalicza: Milesa Davisa, Lenny’ego Kravitza, Oliviera Messiaena i Krzysztofa Pendereckiego właśnie. Utwór Popcorn Superhet Receiver to swego rodzaju hołd złożony twórczości polskiego kompozytora, podobnie jak 48 Responses to Polymorphia, który swoje światowe prawykonanie miał we wspomnianym już Wrocławiu.
Orkiestra Kameralna Miasta Tychy AUKSO pod wodzą Krzysztofa Pendereckiego zagrała: Ofiarom Hiroszimy – tren (1960 rok), Polymorphia (1961 rok) oraz Kanon (1962 rok). Słuchając ponownie tych utworów sprzed pół wieku, odpowiedź na pytanie, skąd się wziął pomysł na konfrontację obydwu artystów, wydaje się prostsza. Po światowym prawykonaniu trenu poświęconego ofiarom Hiroszimy – w 1959 roku podczas konkursu kompozytorskiego im.
Relacji uczeń – mistrz podczas koncertu się nie odczuwa, choć być może szala zwycięstwa w konfrontacji Krzysztof Penderecki – Jonny Greenwood w moim odczuciu nieznacznie przechyla się w stronę polskiego kompozytora. Myślę, że głównie ze względu na świadomość chronologicznego pierwszeństwa Polaka, przez co jego kompozycje są „świeższe”. 48 Responses to Polymorphia siłą rzeczy było bardziej odtwórcze – trochę za dużo było tam ducha Pendereckiego, a za mało Jonny’ego Greenwooda. Można też powiedzieć, że zwycięstwo kompozytora polegało na swego rodzaju powrocie do zbiorowej świadomości rodaków i potwierdzeniu klasy, geniuszu, także dzięki temu, że pół wieku nie zdezaktualizowało jego kompozycji, wprost przeciwnie: wydaje się, że teraz, w erze muzyki elektronicznej, jego twórczość ma szansę trafić na podatniejszy grunt.
Występ okrzyknięto drugim obok koncertu Krzysztof Penderecki & Aphex Twin najważniejszym wydarzeniem Europejskiego Kongresu Kultury. Tym bardziej zatem cieszy inicjatywa amerykańskiej wytwórni, dzięki której wydarzenie ma szansę odbić się szerszym echem w muzycznym świecie. Może czeka nas renesans dokonań Krzysztofa Pendereckiego?